Phoenix Suns – Power Ranking ZKNBA 2020/21 (13.)
13. miejsce naszego Power Rankingu zajmuje drużyna, która nie miała sobie równych w dokończeniu sezonu w Orlando, ale mimo to nie awansowała do Playoffs – Phoenix Suns.
30. Cleveland Cavaliers
29. Oklahoma City Thunder
28. Detroit Pistons
27. New York Knicks
26. Chicago Bulls
25. Sacramento Kings
24. Orlando Magic
23. San Antonio Spurs
22. Charlotte Hornets
21. Minnesota Timberwolves
20. Memphis Grizzlies
19. Washington Wizards
18. New Orleans Pelicans
17. Atlanta Hawks
16. Houston Rockets
15. Indiana Pacers
14. Golden State Warriors
13. Phoenix Suns
Phoenix Suns to bohaterowie końcówki sezonu zasadniczego w Orlando. Zrobili wszystko co w ich mocy by awansować do Playoffs, pokonując wszystkich 8 rywali na swojej drodze, ale nawet to nie dało im upragnionego awansu po długich 10 latach oczekiwania. W tym roku mija właśnie dekada, odkąd ekipa ze stanu Arizona po raz ostatni widziana była w postseason. Warto przypomnieć, że karierę w Suns zaczynał wtedy Goran Dragić a po parkiecie w ich trykotach biegali jeszcze aktualny coach Nets – Steve Nash, Amare Stoudemire czy Grant Hill.
Phoenix Suns będą w tym sezonie jednym z najbardziej intrygujących zespołów na zachodzie. Zrobili jeden większy ruch transferowy i kilka innych mniejszych, które na pierwszy rzut oka wyglądają bardzo solidnie. Dodatkowo podpisali kilku graczy na minimalnych kontraktach. Wszystko to sprawia, że GM James Jones umocnił zespół, by w reszcie osiągnąć Playoffs po raz pierwszy od 2010 roku.
Bilans 2019-20: 34-39, brak awansu do Playoffs
Rotacja:
PG: Chris Paul / Cameron Payne / Jevon Carter
SG: Devin Booker / E’Twaun Moore / Langston Galloway / Ty-Shon Alexander
SF: Mikal Bridges / Abdel Nader
PF: Cameron Johnson / Jae Crowder / Dario Saric
C: DeAndre Ayton / Johnathan Mobley / Damian Jones / Jalen Smith
Przyszli: Chris Paul, Abdel Nader (obaj Thunder), Jalen Smith (Draft), Jae Crowder (Heat) Langston Galloway (Pistons), E’Twaun Moore (Pelicans), Damian Jones (Hawks), Ty-Shon Alexander (two-way), Johnathan Motley
Odeszli: Ricky Rubio, Ty Jerome (obaj Thunder), Kelly Oubre Jr. (Warriors), Aron Baynes (Raptors), Frank Kaminsky(Kings), Jalen Lecque (Pacers), Cheick Diallo, Elie Okobo
Chris Paul to najgłośniejszy transfer Phoenix Suns w tegorocznym offseason. Weteran, który pomógł Thunder osiągnąć wysokie 5 miejsce przyszedł do jeszcze silniejszego zespołu, jakim OKC dysponowali przed rokiem. Jednocześnie udało mu się dostać do drugiej najlepszej piątki ligi. CP3 to nadal jeden z najlepszych rozgrywających w NBA. Połączenie go z bardzo utalentowanym Devinem Bookerem może stworzyć jeden z lepszych backourtów zachodu, jak nie całej ligi. Paul jest lepszym rzucającym graczem niż Ricky Rubio, co otworzy grę ofensywną Słońc i odciąży nieco Bookera w zdobywaniu punktów. CP3 może również bardzo się przydać w końcówkach spotkań, w ubiegłym sezonie zdobył najwięcej punktów w lidze w tzw. crunchtime – 150 punktów.
Paul ma za sobą niezły sezon w OKC – 17,6 punktu, 5 zbiórek i 6,7 asysty. W Thunder odrodził się i pokazał, że mimo 35 lat na karku drzemie w nim siła. Po raz 10 z rzędu wszedł do Playoffs. Jest 7 najlepszym asystującym w historii ligi. Potrafi świetnie dostarczyć piłkę a jego przegląd parkietu pomoże odnajdywać partnerów na odpowiednich pozycjach. Również przydatne będą jego umiejętności na bronionej części parkietu.
W stanie Arizona postawiono wszystko na jedną kartę. Booker ponad 2 lata temu zgodził się podpisać maksymalne przedłużenie kontraktu warte ponad 158 milionów $, ale jeszcze nigdy nie awansował do Playoffs. Cierpliwość kiedyś w końcu musi się kończyć, a młody obrońca lada dzień mógłby zażyczyć sobie transferu do zespołu walczącego o najwyższe cele.
Suns otrzymali wsparcie i weterana, który ma pomóc ich młodym gwiazdorom dostać się do playoffs. Poświęceni zostali m.in. Kelly Oubre Jr. i Ricky Rubio, ale Suns jednocześnie zachowali swój 10 pick w tegorocznym drafcie.
Podpisanie CP3 z pewnością będzie owocne dla rozwoju centra Suns DeAndre Aytona. Paul współpracował w swojej karierze z wieloma podkoszowymi – David West w New Orleans Hornets, Blake Griffin i DeAndre Jordan w Clippers czy Clint Capela w Rockets a także Danilo Gallinari, Nerlens Noel i Steven Adams w OKC. Nie raz pokazał, że świetnie gra mu się pick&rolle z wysokimi. Jeszcze za czasów gry w LAC był trzecim graczem w sezonie 2015-16 pod względem rozgrywania picków i w statystyce zdobywanych po nich punktów.
Chociaż piłka jest w rękach CP3, to od centra z Wysp Bahama zależy, czy będzie potrafił być jeszcze bardziej skuteczny w wykończaniu tego typu akcji. W dwóch sezonach, które dotychczas rozegrał nie był blisko czołówki. Jego wynik to 1.16 punktów na posiadanie w zeszłym sezonie, co dało mu dalekie 38 miejsce z 90 pick&roll rollmanów. Wszystko to przy obecności Rickiego Rubio, który nie należy do słabo podających obrońców.
Przyjście Chrisa Paula może zmienić nieco styl gry nie tylko Aytona, ale i całych Suns, może być mentorem jako 35-letni weteran dla nadal młodych Aytona, Bookera i spółki. Thunder w minionym sezonie byli piątą ekipą ligi w liczbie akcji pick&roll jak również w ilości punktów zdobywanych po nich. W przeciwieństwie do nich Phoenix zajęli w akcjach pick&roll dopiero 23 miejsce, zdecydowanie bardziej rozgrywali akcje tyłem do kosza – 11 miejsce w lidze.
Wsparcie na rozegraniu po oddaniu Rubio było więc potrzebne, ale teraz coach Monty Williams musi tak poukładać swoich zawodników na piłce, by Suns nie tracili tak dużo punktów, gdy CP3 usiądzie na ławkę. Suns pokonywali swoich rywali różnicą 3.8 punktów na 100 posiadań, gdy Hiszpan był na parkiecie, ale gdy tylko usiadł na ławkę rezerwowych byli gorsi o 6.5 punktów na 100 posiadań. To była największa różnica statystyczna w zespole. Oczywiście nie było to problemem Rubio, bo to oczywiste, że nie mógł biegać 48 minut.
Dodanie Chrisa Paula wiąże się co prawda z jego ogromnymi zarobkami. Za dwa lata zarobi ponad 85.5 miliona $. Jednak jego umowa kończy się za dwa lata i wtedy Suns będą musieli podpisać nową umowę z Aytonem i myśleć jak zrobić miejsce w swoim salary cap.
Wsparcie dla Paula i Bookera mają dać nowo podpisany z Miami Heat weteran Jae Crowder i Chorwat Dario Sarić, z którym odnowiono kontrakt.
30-letni Crowder przychodzi z Miami Heat, do których trafił w lutym tego roku z Grizzlies. W bańce w Orlando był podstawowym graczem rotacji, prowadząc drużynę do wielkiego finału. Jest doświadczonym strzelcem, który przyszedł po najlepszym pod względem skuteczności sezonie w karierze – 44.5% z dystansu. Jest także dobrym defensorem, potrafi kryć na kilku pozycjach. Jego obecność zdejmie trochę ciężaru z ramion młodego Mikala Bridgesa, ale jednocześnie Crowder będzie mentorem dla dwójki Bridges/Cameron Johnson w defensywie. W ostatnim sezonie Crowder notował 11.9 punktów, 4.1 zbiórki, 5.4 asysty, będąc kluczowym graczem rotacji Heat. Jego doświadczenie bardzo się przyda. Jeszcze przed przyjściem do Heat, jako gracz Grizzlies bardzo pomógł Ja Morantowi, który do dziś go chwali, mówiąc, że:
„Jae był dla mnie mentorem. Wziął mnie w Memphis pod swoje skrzydła”.
Jae Crowder ma zastąpić Suns Oubre Jr. w najbliższych latach. Słońca planują wykorzystywać go w różnych ustawieniach z uwagi na jego wszechstronność i umiejętność bronienia zarówno skrzydłowych jak i podkoszowych graczy.
Centralnym ruchem Suns było podpisanie Paula, ale ekipa z Arizony na tym nie poprzestała. W planie było takie obudowanie Bookera, by ten dostał solidne wsparcie i zapewnienie mu kompanów do gry, odpowiedzialnych również za zdobywanie punktów. Taki ruchem było podpisanie nowego kontraktu z zastrzeżonym wolnym agentem Dario Sariciem, który potwierdził swoją wartość w bance w Orlando, grając nawet na pozycji nr 5. Spisywał się w roli backupu naprawdę dobrze. W 66 meczach (51 jako starter) dla Suns, Saric osiągał średnio 10.7 punktów, 6.2 zbiórki i 1.9 asysty na mecz na blisko 25 minut na parkiecie. Trafiał na bardzo dobrej skuteczności z gry – 47.6% oraz 35.7% z dystansu oraz 84% z linii rzutów wolnych. Nawet jeśli miałby teraz grać mniej, to nadal będzie solidnym elementem układanki trenera Williamsa jako rozciągająca grę czwórka.
W Arizonie postarali się o głębie składu. Sprowadzono wszechstronnych graczy, którzy będą potrafili wpływać na grę po obydwu stronach parkietu. Poza Jae Crowderem jest też E’twaun Moore, Langston Galloway, backupem na centrze jest pozyskany z Hawks Damion Jones a podpisany na nowo został Jevon Carter jako rezerwowy backourt.
Moore to solidny weteran podpisany za minimum ze skutecznością 39% z dystansu w swojej karierze i umiejętnościami w obronie i graniu pick&roli. Również na minimalnym kontrakcie zagra Galloway. W ubiegłym sezonie w Pistons rzucał najlepsze w karierze 43.5% z gry i blisko 40% zza łuku. W Detroit najczęściej grał jako rzucający obrońca.
Draft 2020
Phoenix Suns wybrali 10 numerem draftu podkoszowego Jalena Smitha z uniwersytetu Maryland. Jego średnie w zeszłym sezonie to double-double w postaci 15.5 punktów i 10.5 zbiórek na mecz a także 2.4 bloku. Wyraźnie poprawił się jako strzelec w drugim roku na uczelni – 53.8% z gry, 36.8% z dystansu i 75% z linii rzutów wolnych.
Mówi się, że wybrano go nieco za wcześnie niż typowali go eksperci od draftu. W rankingach był raczej w drugiej dwudziestce draftu. Rzucający big man, będzie mógł rozciągać grę Suns. Problemem, co podkreślają niektóre serwisy może być jego atletyzm. Nie jest jeszcze w pełni gotowy tak jak inni podkoszowi wybrani w tym drafcie. Prawdopodobnie Suns będą wykorzystywać go do pick&rolli i ustawią go jako centra niż silnego skrzydłowego. To właśnie na pozycji nr 5 czuje się najlepiej. Jako backup na centra Suns będzie idealny.
GM James Jones uważa, że Smith był najlepszym wyborem dla Suns:
„Identyfikujemy go nie tylko jako dobrego zawodnika, ale jako profesjonalnego gracza prosto z college. Jest maksymalnie zdyscyplinowany i zorganizowany. Jest niestrudzony i bardzo spodobała się nam jego kultura pracy. Szukaliśmy graczy, którzy są bardzo zaradni, grają z pasją, którzy kochają tę grę i nawet w wolnym czasie chcą się wciąż poprawiać”.
Sugerowana piątka
PG: Chris Paul
SG: Devin Booker
SF: Jae Crowder
PF: Mikal Bridges
C: Deandre Ayton
Cele na sezon 2020-2021
Phoenix pokazali wielki postęp w grze w bańce w Orlando. Udowodnili niedowiarkom, że idą w dobrym kierunku rozwoju swojego składu i stać ich na zwycięstwo nie tylko z najsłabszymi zespołami. W 8 zwycięstwach jakie osiągnęli pokonali m.in. dwukrotnie Mavericks, po razie Clippers, Pacers, Heat czy 76ers.
Apetyty rosną, szczególnie po tym co Phoenix uczynili na przełomie lipca i sierpnia tego roku. Skończyli ostatecznie na miejscu 10, ale walczyli naprawdę dzielnie.
W drugi rok w NBA wchodzi w najbliższym sezonie silny skrzydłowy Suns, wybrany z 11 numerem draftu 2019 – Cameron Johnson. W debiutanckim sezonie notował 8.8 punktów i miał bardzo dobrą skuteczność dystansową – 39.0%. Trafiał blisko dwie trójki na mecz, co czyniło go piątym wśród debiutantów. Blisko 4 punkty na mecz pochodziły z akcji spot-up, kiedy Johnson rzucał z miejsca po podaniu. To również uczyniło go jednym z czołowych rookie w tego typu akcjach. W najbliższym sezonie Suns nadal liczą na nieustanny rozwój swojego skrzydłowego.
Dla skrzydłowego Mikala Bridgesa to trzeci sezon w NBA. Może być brany pod uwagę jako czwarta opcja w ofensywie tuż za CP3, Bookerem i Aytonem. Jeśli dostanie więcej szans do prób na dystansie, może również rozwinąć się dzięki graniu z Paulem. W minionym sezonie trafiał na skuteczności ponad 36% zza łuku. Zaliczył również 10 największy przeskok w lidze spośród 218 graczy jeżeli chodzi o poprawienie skuteczności rzutowej – z 52.3% na 58.3%.
Suns bazują na potencjale 23-letniego Devina Bookera i 21-letnego Deandre Aytona. Booker jest po najlepszym sezonie w karierze – 26.6 punków na mecz, podczas gdy Ayton poprawił się nieco w porównaniu do debiutanckiego sezonu – 18.2 punktów, 11.5 zbiórki, 1.5 bloku.
Devin Booker po raz kolejny utrwalił przekonanie, że już można mówić o nim jak o gwieździe NBA. Jego umiejętności rosły z roku na rok począwszy od shootera do stania się kreatorem gry w ofensywie. Posiada już cały wachlarz ofensywnych zagrań. Rozwija się również Ayton. Kwestionowano jego umiejętności defensywne. On tymczasem zaliczył progres w blokowaniu obręczy. W ciągu roku, kiedy jako debiutant pozwalał trafiać przeciwnikom spod kosza 46% akcji, w minionym sezonie było to już tylko 34%
Tymczasem Kevin Pelton z ESPN szacuje, że Suns wygrają 53.6% swoich spotkań i mają 63% na awans do playoffs. To właśnie Playoffs są celem dla Suns, szczególnie po udanej końcówce sezonu w Orlando. Jednak nie będzie łatwo bo Konferencja Zachodnia jest silnie naszpikowana zespołami aspirującymi do awansu.
W nowy sezon ekipa z Arizony wchodzi z mocnym backourtem – świetnie podającym i kreatywnym, co samo w sobie czyni ich drużyną, która może powalczyć co najmniej o miejsce w turnieju play-in. Kolejnym etapem są playoffs. Przekonamy się, czy uda im się je osiągnąć, ale pewne jest, że będą chcieli nawiązać walkę na silnym zachodzie.