Indiana Pacers – Power Ranking ZKNBA 2020/21 (15.)

Indiana Pacers – Power Ranking ZKNBA 2020/21 (15.)

15. miejsce w naszym Power Rankingu zajmuje drużyna, która niedawno zmieniła trenera, ale poza tym nie poczyniła znaczących zmian w składzie – Indiana Pacers.

30. Cleveland Cavaliers
29. Oklahoma City Thunder
28. Detroit Pistons
27. New York Knicks
26. Chicago Bulls
25. Sacramento Kings
24. Orlando Magic
23. San Antonio Spurs
22. Charlotte Hornets
21. Minnesota Timberwolves
20. Memphis Grizzlies
19. Washington Wizards
18. New Orleans Pelicans
17. Atlanta Hawks
16. Houston Rockets
15. Indiana Pacers

Zmiana na pozycji trenera i zatrudnienie asystenta Raptors Nate’a Bjorkgrena w miejsce zwolnionego Nate’a McMillana to mówiąc szczerze największy ruch Indiany Pacers poczyniony w tegorocznym Offseason.

Po Pacers spodziewano się więcej. Krążyły plotki o Victorze Oladipo, na którego ostatecznie nie było chętnych. Klub zachował w składzie kilku zawodników, wybierał w drafcie jednego gracza z bardzo odległym pickiem drugiej rundy i nie był aktywny na rynku wolnych agentów. Nic poza tym w Indianapolis nie poczyniono.

Pacers najpierw na początku sierpnia przedłużyli umowę z coachem McMillanem, którego zwolnili po następnych dwóch tygodniach. Przez 4 lata wprowadzał drużynę do Playoffs, ale tam nie potrafili przebić się przez ścianę jaką stanowiła dla nich pierwsza runda. Ogółem przez ostatnie 5 lat to na ćwierćfinale postseason kończyli grę. Musieli uznać wyższość Raptors, dwukrotnie Cavaliers z LeBronem Jamesem, Celtics i w tym roku Heat. Aż 3 z 5 tych serii kończyły się sweepami. Nic więc dziwnego, że drużyna nie chce mieć już łatki przeciętnej ekipy, ma aspiracje, by piąć się wyżej  i w końcu przebić się dalej, nawiązując do swoich najlepszych czasów. To w latach 2012-2014 toczyli boje z Miami Heat i LeBronem, dwukrotnie przegrywając w finałach konferencji wschodniej.

Bilans 2019-20: 45-28 , Playoffs – porażka z Miami Heat w I rundzie 0-4

Rotacja:

PG: Malcolm Brogdon / Aaron Holiday / TJ McConnell / Jalen Lecque
SG: Victor Oladipo / Cassius Stanley / Jeremy Lamb
SF: TJ Warren Justin Holiday / Kelan Martin / Brian Bowen II / Edmond Summer
PF: Domantas Sabonis / Doug McDermott / JaKarr Sampson
C: Myles Turner / Goga Bitadze / Amida Brimah

Przyszli: Cassius Stanley (draft), Jalen Lecque (Oklahoma City Thunder), Kelan Martin (Minnesota Timberwolves)

Odeszli: Alize Johnson, TJ Leaf

Czy komuś brakuje tu Gordona Haywarda? Skrzydłowy chciał przenieść się właśnie do rodzinnego Indianapolis, podobno były już oferty Pacers, ale Danny Ainge chciał zdecydowanie więcej niż Myles Turner i Doug Mcdermott w pakiecie. Oczekiwał Mylesa Turnera wraz z T.J.Warrenem lub Victorem Oladipo. Wszyscy wiemy, jak potoczyły się dalsze rozmowy.

Warto wspomnieć, że Pacers zdecydowali się podpisać nową umowę ze swoim bardzo ważnym rezerwowym – Justinem Holidayem (18 milionów w 3 lata). 31-letni Holiday dobrze spełnia się w roli wchodzącego z ławki, specjalisty 3&D, solidnego w ataku i po bronionej stronie parkietu. W ostatnim sezonie wspomógł drużynę skutecznie trafiając z dystansu na 40.5%.

Roczną minimalną umowę otrzymał również role player, skrzydłowy JaKarr Sampson. Z kolei z Minnesoty Timberwolves został sprowadzony obrońca Kelan Martin. W Wolves grał na two-way kontrakcie, notując średnio 6.4 punktów w 31 spotkaniach.

Ciekawość wzbudza postać nowego trenera, byłego asystenta coacha Nurse’a w Toronto Raptors – Nate’a Bjorkgrena. Ostatnie dwa sezony spędził w Kanadzie. 45-latek był trenerem tylko na zapleczu NBA, nigdy nie był głównym trenerem żadnego klubu w tej lidze. Będzie to dla niego debiut w roli pierwszego szkoleniowca. Bjorkgren został zatrudniony po tym jak Pacers nieoczekiwanie zostali pokonani przez Miami Heat w pierwszej rundzie tegorocznych playoffs w 4 meczach. Przed postseason miała być to jedna z najbardziej wyrównanych serii w stawce. W Indianie mają nadzieję, że doświadczenie zebrane u boku Nicka Nurse’a w Toronto Raptors połączone ze zdobyciem mistrzostwa przez klub z Kanady przyniesie efekty dla trenera debiutanta.

W tym miejscu warto zaznaczyć ważne odnowienie kontraktu z Justinem Holidayem. 31-latek po sezonie spędzonym w Pacers jako bardzo przydatny zawodnik z ławki podpisał nową 3-letnią umowę, opiewającą na 18 milionów $. Holiday grający 25 minut na mecz sprawdził się w Indianie jako solidny obrońca, ale jednocześnie przydatny strzelec w ofensywie. Z kolei roczną umowę za minimalną pensję podpisał inny role player JaKarr Sampson. Podpisanie ich z powrotem było bardzo ważne dla klubu.

Draft 2020

Pacers dysponowali tylko jednym  odległym pickiem w drugiej rundzie. Z 54 wyborem zdecydowali postawić się na rzucającego obrońcę z Duke Cassiusa Stanleya. Zawodnik podpisał z Pacers kontrakt two-way, większość czasu spędzi za pewne w G-League w drużynie Fort Wayne. Jeśli już zagra w pierwszej drużynie to wniesie sporo atletyzmu i będzie mógł zaskoczyć fanów swoim wyskokiem po obu stronach parkietu. Potrafi dobrze zbierać w obronie i szybko przechodzić z piłką do ataku. Pacers nie posiadali picku pierwszem rundy draftu z uwagi na oddanie go do Milwaukee Bucks w wymianie za Brogdona. Wybrany z 24 pickiem R.J.Hampton ostatecznie trafił do Nuggets.

Sugerowana piątka

PG: Malcolm Brogdon

SG:  Victor Oladipo

SF:  TJ Warren

PF:  Domantas Sabonis

C:  Myles Turner

Cele na sezon 2020-2021

Victor Oladipo nie będzie miał przed sobą łatwego sezonu. Z jednej strony pojawiały się doniesienie, że Dipo chce opuścić Pacers a sam obrońca zapewniał, że nigdzie się nie wybiera, a jego jedynym celem jest zdobycie mistrzostwa z Pacers. Z powodu leczenia urazu prawego kolana ubiegłe rozgrywki były dla niego bardzo krótkie – 19 spotkań w sezonie zasadniczym i 4 w Playoffs.

Niedawno jednak na światło dzienne wyszły wypowiedzi zawodnika w ostatnim sezonie podczas meczów przeciwko Raptors, Knicks i Heat, kiedy Victor na oczach swoich kolegów pytał się rywali, czy może przyjść i zagrać w ich drużynie. Inni gracze nie byli z tego powodu zadowoleni. Nie wiemy jakie relacje pomiędzy Dipo a resztą drużyny panują teraz.

Nowy sztab szkoleniowy w połączeniu z powrotem kluczowych graczy po kontuzjach może pomóc zrobić krok na przód dla Indiany. Celem będzie utrzymać miejsce w pierwszej ósemce. W poprzednim sezonie było to 4 miejsce i Pacers powinni się trzymać lokaty w połowie pierwszej ósemki. Jeśli uda im się to osiągnąć mimo zmian, które zaszły w innych drużynach mogą być zadowoleni, ale najbardziej optymistycznym scenariuszem byłby co najmniej półfinał konferencji wschodniej i przerwanie klątwy jaką niewątpliwie jest ostatnie kilkuletnie odbijanie się od pierwszej rundy playoffs. Pytanie brzmi jednak, czy ich na to stać?

Domantas Sabonis w ostatnim sezonie był po raz pierwszy powołany do meczu gwiazd NBA i za pewne będzie chciał podążać dalej tą ścieżką. Jeśli Victorovi Oladipo udałoby się wrócić do formy, którą prezentował jeszcze za czasów zdobycia Most Improved Player to wszystko jeszcze będzie możliwe dla Pacers. Byleby tylko drużynie dopisało zdrowie, którego zabrakło w ostatniej serii z Miami Heat. Jeśli dobrze będą prosperować pod zarządzaniem trenera debiutanta Nate’a Bjorkgrena, drużyna ma szansę by z czasem nawiązać do Indiany Pacers sprzed kilku lat.

Absencję Dipo w dobrym stylu wykorzystał podkoszowy Domantas Sabonis, który zagrał swój najlepszy sezon w karierze 18.5 punktów, 12.4 zbiórki i 5.0 asyst – najwięcej minut w drużynie na mecz. Litwin wziął na siebie zdobywanie punktów i jeszcze większe kreowanie gry. Szkoda tylko, że kontuzja wyeliminowała go z gry w Playoffs, gdzie miał być jednym z filarów drużyny. Był drugim najlepszym strzelcem zespołu, drugim najlepszym asystującym  i najlepiej zbierającym w Pacers, bijąc na głowę nawet Mylesa Turnera. Bardzo cenne były jego zebrane piłki w ataku – rekord kariery 3 zbiórki ofensywne na mecz, Turner na atakowanej desce zbierał dwukrotnie mniej. To dało Sabonisowi upragnione powołanie do All-Star Game po raz pierwszy.

W nadchodzącym sezonie oczekiwania wobec podkoszowego z Litwy będą nadal wysokie. To będzie jego 5 sezon w NBA. Roster został praktycznie niezmieniony, podczas gdy naokoło w lidze każdy zespół dokonał przynajmniej więcej niż jednego transferu.

Domantas Sabonis potrafi dobrze grać w post up, gdzie już poradzi sobie ze słabszymi defensorami, którzy nie zawsze nadążają na nogach,  często gubi obrońców w graniu handoff, potrafi zbierać coraz więcej piłek, również na atakowanej desce, umożliwiając Pacers ponowienia akcji. To statystycznie najczęściej grający pick&rolle big-man w lidze. Szybko rozwinął się w grze bez piłki, stawianiu zasłon, rolowaniu pod kosz. Z akcji tego typu trafia 6 punktów na mecz, ustępując tylko Johnowi Collinsowi z Hawks.

To czego nadal brakuje w jego grze to umiejętność trafiania z dystansu – w ostatnich rozgrywkach było to niewiele ponad 25%. Nic jednak dziwnego, bo Pacers oddali najmniej rzutów 3-punktowych w całej lidze – 28 prób na mecz i byli przedostatnim zespołem pod względem liczby trafień z dystansu. Turner z kolei oddał od niego 4 razy więcej rzutów zza łuku. Nie zmienia to jednak faktu, że miał bardzo owocny rok. Dominował w pomalowanym, ścinał agresywnie pod kosz, często po picku, kończył najczęściej layupem, ale nie raz brał na plakaty obrońców rywali. Jest niezbędny w ofensywie, sporo widzi na parkiecie. Nie bez przyczyny zaliczył 5 asyst na mecz w ubiegłym sezonie. Często atakując obręcz, będąc w pomalowanym, umiał dostrzec lepiej ustawionych wolnych strzelców na obwodzie.

Swoje 5 minut po restarcie sezonu w Orlando miał z kolei T.J. Warren. Mógł być prawie MVP bańki końcówki sezonu zasadniczego -w 4 z 6 meczach w których grał rzucał powyżej 32 punktów. W meczu z Philadelphią 76ers osiągnął career-high w postaci 53 punktów. Był wyróżniającą się postacią ekipy Pacers podczas gry w bańce pod nieobecność Oladipo i bez oddanego do Jazz Bojana Bogdanovicia. Oby tylko utrzymał konsekwentnie ten poziom w nowym sezonie. Póki co wiemy, że najlepszy strzelec Pacers w bańce opuści początek sezonu regularnego z powodu uszkodzenia ścięgna podeszwowego. Ta sama kontuzja w Orlando zatrzymała Sabonisa.

„On jest naszym tajemnym strzelcem i musimy to wykorzystać” – mówił o Warrenie prezydent ds. operacji koszykarskich Kevin Pritchard dwa tygodnie temu.”

„Planujemy by grał na pozycji nr 4. Ostatni raz gdy występował jako silny skrzydłowy był praktycznie nie do zatrzymania. Myślę, że nieco czasu będzie mógł spędzić na tej pozycji.”

źródło: YouTube/NBA

Jakiego Oladipo zobaczymy w tym sezonie?

W Indianapolis chcieliby by Oladipo zagrał w nowym, zdrowym sezonie niczym w rozgrywkach 2017-18, gdy przyszedł do Indiany. To wtedy udowodnił, że warto było go wybierać z wysokim drugim pickiem w 2013 roku i osiągnął nagrodę Most Improved Playera – 23.1 punktów, 5.2 zbiórki, 4.3 asysty, 2.4 przechwytu. Jego powrót w styczniu tego roku po kontuzji nie był łatwy. Musiał wejść w rytm meczowy, widać było, że mu tego brakowało, do tego troszkę rdzy, ale czego można było się spodziewać po graczu, który nie grał równo rok. 14.5 punktu połączone z najniższymi w karierze liczbą zbiórek i asyst – odpowiednio 3.9 zbiórki i 2.9 asysty na mecz oraz najsłabsze w karierze skuteczność z pola i dystansu – 39.4%/31.7% dawały znać, że Dipo potrzebuje więcej czasu, by powrócić w pełni do NBA.

Zdrowie zawodników

Nie tylko Oladipo narzekał ostatnio na urazy. Te również nie oszczędziły pozostałych zawodników. W pierwszym sezonie w Indianie Malcolm Brogdon wystąpił w 54 z 73 spotkań. Zmagał się z bólem pleców, kontuzją pachwiny, zapaleniem gardła, wstrząśnieniem mózgu, urazem biodra,  mięśnia czworogłowego uda i na końcu pozytywnym wynikiem na covid-19. Wszystko to w przeciągu ostatniego sezonu.

Z kolei Sabonisa dopadł pech na czas powrotu NBA w Orlando. Przez cały sezon zasadniczy aż do marca był zdrowy. Teraz po urazie stopy nie ma śladu, Litwin ma wrócić w pełni zdrowy, podobnie jak Brogdon.

Czego możemy się spodziewać po Pacers w tym sezonie?

Przedsezonowe mecze z pewnością pokażą styl gry preferowany przez coacha Bjorkgrena. Oczekuje się, że w ofensywie Pacers będą grali szybciej, rozciągając jednocześnie grę. Ostatnie trzy lata w ich wykonaniu to za każdym razem trzecia dziesiątka ligi pod względem tempa gry. Z pewnością podskoczą również w ilości oddawanych rzutów dystansowych przez które byli ostatni w lidze. Ostatnie treningi skupiły uwagę trenera na defensywie.  Bjorkgren chciałby, by jego zespół grał innowacyjnie, miał agresywny styl z jeszcze większą i częstszą liczbą switchy niż czyniła to Indiana w ostatnich latach. W ostatni czwartek trener mówił nawet, że chce użyć meczów przedsezonowych by sprawdzić różne ustawienia z zawodnikami przed sezonem zasadniczym. Interesujące będzie jak zostaną ustawieni Turner i Sabonis, jak często będą grali obok siebie, jak zostaną podzielone ich minuty z drugim unitem.

źródło: YouTube/NBA