Golden State Warriors – Power Ranking ZKNBA 2020/21 (14.)

Golden State Warriors – Power Ranking ZKNBA 2020/21 (14.)

Mieli być jednym z faworytów do wygrania Zachodu, niestety fatalna kontuzja Klaya Thompsona szybko pozbawiła ich nadziei na walkę o tytuł. Mimo to Wojownicy nie zamierzają składać broni. Na ile będzie stać Golden State Warriors w nadchodzącym sezonie?

30. Cleveland Cavaliers
29. Oklahoma City Thunder
28. Detroit Pistons
27. New York Knicks
26. Chicago Bulls
25. Sacramento Kings
24. Orlando Magic
23. San Antonio Spurs
22. Charlotte Hornets
21. Minnesota Timberwolves
20. Memphis Grizzlies
19. Washington Wizards
18. New Orleans Pelicans
17. Atlanta Hawks
16. Houston Rockets
15. Indiana Pacers
14. Golden State Warriors

Zmiany kadrowe

Przyszli: Kent Bazemore, Axel Toupane, Brad Wanamaker, (wolni agenci) James Wiseman, Nico Mannion, (draft) Dwayne Bacon, Kaleb Wesson, (niewybrani w drafcie) Kelly Oubre Jr (sign&trade)

Odeszli: Ky Bowman, Alec Burks, Glenn Robinson, Dragan Bender

Najważniejszą zmianą kadrową tego offseason nie był żaden transfer, lecz kontuzja Klaya Thompsona i kolejna całoroczna przerwa rzucającego obrońcy. To odmieniło dosłownie wszystko na czele ze zmianami kadrowymi.

Przede wszystkim Dubs musieli błyskawicznie znaleźć jakieś zastępstwo dla rzucającego obrońcy, którym stał się Kelly Oubre Jr, czyli solidny gracz, który w dobrym zespole może wznieść się jeszcze wyżej. Niestety jednak jego przyjście oznaczało kolejne nieplanowane wydatki, w tym przypadku naprawdę spore.

Brak Klaya oznacza natomiast brak realnych szans na tytuł, a to z kolei sprawia, że szefowie GSW nie zamierzają jeszcze głębiej sięgać do kieszeni. Już i tak płacą astronomiczne pieniądze za ekipę, która będzie walczyć nie o tytuł, a o awans do playoffów. Całej sytuacji nie pomaga na pewno fakt nowo wybudowanej hali, która musi stać zamknięta dla kibiców, przynajmniej na razie.

Mając na uwadze to jak niewielkie możliwości finansowe mieli Dubs, i tak udało im się sprowadzić chociaż jednego ciekawego gracza z rynku wolnych agentów, czyli Kenta Bazemore’a. Bazemore już od jakiegoś czasu pokazuje, że potrafi dostarczać punkty z ławki i na pewno wzmocni rezerwy Warriors. Wybrany z dwójką Wiseman to wielka niewiadoma, lecz załata wielką podkoszową dziurę w Golden State i na pewno bardziej pasuje do drużyny niż LaMelo Ball.

Źródło: Youtube.com/Golden State Warriors

Skład

G: Stephen Curry, Klay Thompson, Brad Wanamaker, Nico Mannion, Jordan Poole, Damion Lee,

F: Draymond Green, Andrew Wiggins, Kevon Looney, Eric Paschall, Kelly Oubre Jr, Kent Bazemore, Marquese Chriss, Alen Smailagic, Axel Toupane, Juan Toscano Anderson, Mychal Mulder, Kaleb Wesson, Dwayne Sutton

C: James Wiseman

Trener: Steve Kerr

Pozbawieni Klaya Thompsona Warriors stali się tak naprawdę jedną wielką niewiadomą w tym sezonie. Pośród fanów i ekspertów łatwo można zauważyć podział na dwa scenariusze.

Wariant Pozytywny

Stephen Curry to wciąż nie tylko najlepszy strzelec w historii basketu, ale także jeden z najlepszych koszykarzy na świecie. Rok przerwy sprawił, że Steph wyjdzie wypoczęty i w pełni zdrów, a ofensywa znów będzie skupiona w pełni wokół niego, co wciąż może naprawdę dobrze działać. Grawitacja jaką potrafi wokół siebie roztoczyć na parkiecie Curry jest niespotykana i sama jego obecność znacząco ułatwia życie wszystkim wokół. A jeśli dodatkowo będzie w wysokiej formie, Warriors będą poważnym graczem, po prostu.

Draymond Green od zawsze najlepiej się czuje w spotkaniach o stawkę, zatem zeszłoroczny spadek był tylko chwilowym odstępstwem od normy, a w tym roku znów będzie wszędzie na boisku. Tym bardziej, że sam zawodnik podkreśla jak świetnie się czuje, a na pierwszy rzut oka wygląda znacznie szczuplej niż jeszcze niedawno:

Andrew Wiggins i Kelly Oubre mają oczywiste ograniczenia, lecz są dynamicznymi zawodnikami, którzy potrafią minąć obrońcę i zaatakować obręcz. Zważywszy na to, ile uwagi trzeba poświęcać Curry’emu, szczególnie w ofensywie Kerra opartej na ciągłym ruchu. Ponadto Oubre sam potrafi przymierzyć zza łuku, natomiast Wiggins ma wszelkie argumenty, aby robić różnicę w obronie, szczególnie jeśli Draymond weźmie go pod swoje skrzydła.

James Wiseman to topowy talent i zawodnik, który będzie miał się od kogo uczyć koszykarskiego rzemiosła. Oczywiście nie od razu będzie kluczowym elementem układanki Steve’a Kerra, lecz GSW będą mieli centra na którym można polegać. Ławka rezerwowych może nie imponuje, lecz nie brak tam młodych zawodników gotowych udowodnić swoją wartość koszykarskiemu światu.

Wariant Negatywny

Ta opcja zakłada, że zeszły sezon wcale nie był jedynie przejściowy, lecz stał się oznaką upływającego czasu i zwiastunem tego co nas będzie czekać. Miejmy na uwadze, że w 4 spotkaniach w których zagrał Stephen Curry Warriors wcale nie wyglądali dobrze. Lata podkoszowych bojów odbiły się na zdrowiu Draymonda Greena i nie będzie on już w stanie robić aż tak wyraźnej różnicy w obronie, bez której Dubs mogą pomarzyć o jakichkolwiek sukcesach.

Problemy zdrowotne Curry’ego znów stały się pewną normą w ostatnich latach. Steph stracił 31 meczów w sezonie 17/18, 13 spotkań w sezonie 18/19 i 60 w rozgrywkach 19/20. Teraz odpowiedzialność za cały atak zespołu spocznie na barkach Stepha. Czy w wieku 32 lat (a wkrótce 33), ciało Curry’ego wytrzyma takie obciążenia w tym skondensowanym sezonie?

Źródło: Youtube.com/NBA

Kelly Oubre Jr to fajny zawodnik, lecz nie sprawdzony w grze o stawkę i świeżo po operacji kolana. Andrew Wiggins otrzymał już niezliczoną ilość szans, żeby udowodnić swoją wartość i zawsze zawodził, czemu więc 7 sezon ma być tym przełomowym? Ponadto żaden z nich nie jest w stanie zagwarantować takiego poziomu i powtarzalności jaką dawał Klay Thompson i to po żadnej ze stron parkietu.

Wątpliwości wokół Jamesa Wisemana jest jeszcze więcej. Szanse na to że stanie się bustem są co najmniej równe tym, że zostanie All-Starem. Poza tym potencjalnie pierwszym składem, Warriors to grupa zadaniowców i to niekoniecznie pierwszej klasy. Liderem ławki ma być Kent Bazemore, który mając dobry dzień potrafi zrobić różnicę swoim rzutem. Poza nim, trzeba zaufać Ericowi Paschallowi, Bradowi Wanamakerowi, czy Kevonowi Looneyowi. Wszyscy są solidnymi graczami, lecz nie oszukujmy się – przy kontuzji kogoś ze starting five (co jest całkiem prawdopodobne niestety), żaden z nich nie będzie w stanie załatać dziury w składzie na dłuższą metę.

Ciężki bój o playoffs

Jak więc będzie wyglądać ten sezon Warriors? Zapewne prawda będzie leżeć gdzieś pośrodku, jak to zwykle bywa. Bez Klaya w składzie, Warriors nie będą walczyć o tytuł mistrzowski, nie są jednak absolutnie skazani na kolejne tankowanie.

Wiele zależeć będzie od pomysłów Steve’a Kerra. Dubs będą musieli grać szybko, ponieważ w ten sposób najlepiej wykorzystają zarówno Andrew Wigginsa jak i Kelly’ego Oubre. Przychodząc do Warriors opracował system ofensywny, która odmienił oblicze tej ligi. Teraz jednak Wojownicy nie mają już tak wielkiej siły ognia jak niegdyś. Kerr będzie musiał zatem w całkiem inny sposób budować atak zespołu. Jak poradzi sobie z takim wyzwaniem?

Defensywnie Dubs powinni być co najwyżej solidni, co może choć wcale nie musi wystarczyć. Ostatecznie Warriors nie będą ani tak źli, ani tak dobrzy jak niektórzy oczekują. W playoffowym wyścigu na pewno jednak wezmą udział. Koniec końców, czy nie chcielibyśmy zobaczyć starcia LeBron vs Warriors już w pierwszej rundzie?

Źródło: Youtube.com/NBA