Szatnie klubów NBA zamknięte dla mediów

Szatnie klubów NBA zamknięte dla mediów

Postępujące rozprzestrzenianie się koronawirusa zmusza NBA do wprowadzenia kolejnych środków zapobiegawczych

W związku z kolejnymi zachorowaniami na koronawirusa na całym świecie, w tym także w Stanach Zjednoczonych, władze NBA postanowiły zareagować. Wspólnie z pozostałymi czołowymi ligami sportowymi w kraju (MLS, MLB i NHL), wystosowano oświadczenie, w którym ograniczono dostęp mediów do zawodników.

Od teraz dziennikarze nie mogą pojawiać się w szatniach, a wywiady pomeczowe przeprowadzane będą w specjalnie wyznaczonych strefach zachowujących około 2 metrów odstępu pomiędzy graczami, a reporterami.

Co prawda największa z amerykańskich lig sportowych, NFL, nie jest tu uwzględniona, lecz wynika to jedynie z powodu przerwy między sezonami. Kiedy wznowione zostaną rozgrywki futbolu amerykańskiego, można będzie spodziewać się podobnego komunikatu.

„Zważywszy na potencjalne skutki bliskiego kontaktu, który może mieć miejsce zarówno przed, jak i po spotkaniach, szatnie wszystkich zespołów będą otwarte jedynie dla zawodników i części pracowników klubowych. Dziennikarze będą mogli przeprowadzać wywiady w specjalnie wyznaczonych strefach znajdujących się poza szatnią.”

„Decyzja ta została podjęta po licznych konsultacjach z ekspertami w sprawach chorób zakaźnych i zdrowia publicznego i wejdzie w życie rozpoczynając od jutrzejszych meczów i treningów.”

„Będziemy bacznie obserwować sytuację i w razie konieczności podejmować następne kroki w celu utrzymania bezpiecznego środowiska podczas spotkań.”

Już od pewnego czasu w NBA spodziewano się zaostrzenia środków prewencyjnych. Pojawił się również pomysł rozgrywania meczów bez udziału kibiców, o czym informował Adrian Wojnarowski:

Taki scenariusz nie jest całkowicie wykluczony. Podobne procedury stosuje się obecnie na całym świecie. W Japonii postanowiono przełożyć start sezonu ligi baseballu, a włoska Serie A, w której wcześniej rozgrywano mecze przy pustych trybunach jest obecnie zawieszona do 3 kwietnia.

Jeśli sytuacja wciąż będzie się pogarszać, nie można wykluczyć podobnych rozwiązań także w NBA.