Pacers wygrywają po dogrywce, świetny mecz Tatuma

Pacers wygrywają po dogrywce, świetny mecz Tatuma

Wielkie emocje w starciu Pacers z Pelicans. W dogrywce rzut na zwycięstwo oddał świetnie dysponowany Malcolm Brogdon (21/7/11).


Nie byłoby jednak tej wygranej gdyby nie kapitalna sekwencja Victora Oladipo (25/5/6) i katastrofalna strata Pels w końcówce czwartej kwarty, która zapewniła dogrywkę. Ostateczny wynik: 118-116 dla Indiany:


Wydawałoby się, że po 62 punktach wczorajszej nocy Stephen Curry będzie dzisiaj bardzo dokładnie pilnowany przez Sacramento. Kings jednak stwierdzili, że nie ma takiej potrzeby. Ostatecznie Steph zagrał kolejny świetny mecz ocierając się o triple-double (30/9/8) w ciągu trzech kwart spędzonych na parkiecie, a GSW pewnie wygrali 137-106.


Zresztą nawet pilnowany Curry radził sobie dzisiaj z obrońcami Kings bez problemu:


Jayson Tatum po raz kolejny w tym sezonie udowodnił, że należy do ścisłe ligowej czołówki. W dzisiejszym zwycięstwie 126-114 nad Raptors, skrzydłowy Celtics zdobył 40 punktów na 57% skuteczności z gry, z lekkością trafiając trudne rzuty. Po drugiej stronie pochwalić należy niewiele gorszego Freda VanVleeta (35 pkt i 13/20 z gry).


31 pkt i 14 ast Trae Younga nie wystarczyło na New York Knicks, do czego mocno przyczynił się Austin Rivers:


Nowojorczycy pod wodzą RJ Barretta (26/11/5) i Juliusa Randle (28/17/9) pokonali po zaciętym spotkaniu Atlantę 113-108. Końcówka teg meczu nie należała jednak do najlepszych:


Po raz pierwszy w nowych strojach zaprezentowali się dzisiaj Miami Heat. Żary bez większych problemów pokonały OKC Thunder, a najlepszym ich strzelcem w tym spotkaniu był grający na 90% skuteczności Bam Adebayo (20/8):


W Teksasie mieliśmy przyjemność oglądać pojedynek Jamesa Hardena z Luką Doncicem. Obaj panowie wracali do gry po niewielkich urazach, lecz tym razem starcie to zdominował młody Słoweniec. Luka zaliczył swoje pierwsze triple-double w tym sezonie (33/16/11), prowadząc Dallas do wygranej 113-100, choć nie wszystko mu dzisiaj wychodziło idealnie:


Do swoich starych nawyków wrócił DeMarcus Cousins, który w dzisiejszym meczu został wyrzucony z parkietu:


Kolejne zwycięstwo odnieśli Sixers. Philly fantastycznie rozpoczęła ten sezon i na razie wyglądają na faworytów na Wschodzie. Tym razem pokonali Charlotte Hornets 118-101, prowadzeni po raz kolejny przez Tobiasa Harrisa (22 pkt). Z taką grą duetu Embiid/Simmons, nie ma potrzeby transferu Jamesa Hardena:

Oprócz liderów, wspomnieć należy także Tyrese’a Maxeya. Debiutant Sixers prezentuje się znakomicie na starcie nowego sezonu i może okazać się ważnym elementem rotacji Philly: