NBA: Lakers stawiają na cierpliwość
Los Angeles Lakers postanowili przyjąć cierpliwe podejście do ewentualnych transferów, chcąc ocenić obecną kadrę w ciągu pierwszych 30 meczów sezonu, zanim podejmą jakiekolwiek większe decyzje.
Według informacji przekazanych przez Jovana Buhę z The Athletic, zespół z Los Angeles, który rozpoczął sezon 2024/25 od solidnego bilansu 8-4, nie planuje na razie gwałtownych zmian.
– Uważam, że Lakers powinni byli dokonać ruchu już w trakcie ostatniego okna transferowego w 2024 roku. Podobnie latem – mówi Buha na swoim podcaście. Jednak bazując na informacjach pochodzących z organizacji oraz z innych źródeł, wszystko wskazuje na to, że jakiekolwiek większe zmiany mogą nastąpić dopiero w styczniu, a może nawet bliżej terminu zamknięcia okna transferowego, czyli 6 lutego.
Generalny menedżer Lakers, Rob Pelinka, zapytany o potencjalne wzmocnienia, wyraził wiarę w obecny skład. – Wierzymy w tę grupę – powiedział. Dodał jednak, że potrzeba około 30 spotkań, aby dokładnie ocenić potencjał drużyny w tym sezonie.
Ewentualne wzmocnienia Lakers
Lakers są rzekomo zainteresowani wzmocnieniem swojej rotacji podkoszowej. Wśród potencjalnych celów transferowych wymienia się Jonasa Valančiūnasa z Washington Wizards oraz Brooka Lopeza z Milwaukee Bucks.
Czy cierpliwość i brak pośpiechu w podejmowaniu decyzji okażą się skuteczną strategią w walce o mistrzostwo? Przekonamy się w nadchodzących tygodniach, gdy Lakers zakończą etap wstępnej oceny drużyny.