Matt Ryan ratuje Lakers, Cavs z Bostonem w dogrywce, game-winner Tylera Hero
Jeremy Sochan wrócił do gry po nieobecności związanej z chorobą, ale wrócił na krótko. Trener Gregg Popovich wpuścił go na parkiet tylko na 10 minut z powodu drobnych problemów z barkiem. lepiej dmuchać na zimne:
WAS – PHI – 121:111
BOS – CLE – 113:114 (OT)
SAC – MIA – 107:110
ATL – NYK – 112:99
CHA – CHI – 88:106
LAC – HOU – 109:101
DET – MIL – 91:116
TOR – SAS – 143:100
UTA – DAL – 100:103
MEM – POR – 111:106
NOP – LAL – 117:120 (OT)
Toronto Raptors kompletnie zdeklasowali Spurs, a Pascal Siakam zaliczył triple-double na 22 punkty, 10 zbiórek i 11 asyst, po cichu grają naprawdę świetny początek sezonu:
Były tej nocy ciekawsze mecze, w tym takie zakończone po dogrywce. Jayson Tatum na kilka sekund przed końcem regulaminowego wyrównał wynik meczu wsadem…
…Po to, by w kolejnej akcji zablokować potencjalny game-winner Donovana Mitchella:
Doszło więc do dogrywki, ale w niej to już Cavs byli lepsi. W dużej mierze dzięki temu, że do gry po urazie oka wrócił Darius Garland i to wrócił z przytupem. Zdobył 29 punktów, 12 asyst i 3 przechwyty, a asystował mu Donovan Mitchell z dorobkiem 25 punktów, 4 zbiórek i 6 asyst:
Matt Ryan. W tym szalonym sezonie to Matt Ryan ratuje Los Angeles Lakers i pozwala im odnieść drugie z rzędu zwycięstwo. W zespole z LeBronem, Davisem, Westbrookiem, to Matt Ryan dostaje piłkę by trafić trudny rzut na dogrywkę:
Lakers ostatecznie poradzili sobie z Pelicans, a ich najlepszym strzelcem był Lonnie Walker IV, który zdobył 28 punktów, trafiają za 5/9 za trzy. On ze wspomnianym Ryanem trafili wspólnie 8 z 10 trafionych przez Lakers trójek. Lonnie Walker i Matt Ryan.
Miami Heat pod nieobecność Jimmiego Butlera (bóle biodra) mieli kłopot z Sacramento Kings. Ostatecznie jednak nie mieliśmy trzeciej dogrywki tej nocy – Tyler Herro postanowił zakończyć to w regulaminowym czasie gry:
Herro był liderem, zdobył 26 punktów na niezłej skuteczności, ale co ważne, do gry przyszedł też Kyle Lowry. To on zdobył 22 punkty, 5 zbiórek i 7 asyst, w tym aż 17 punktów w pierwszej połowie, będąc w tym fragmencie gry najlepszym zawodnikiem na parkiecie:
Sixers znów bez Joela Embiida mieli spore problemy pod koszem. PJ Tucker jako nominalny center nie był w stanie powstrzymać Kristapsa Porzingisa, który zdobył 30 punktów, 9 zbiórek, 3 asysty i 3 bloki:
Trae Young miał gorszy dzień, ale na szczęście jest Dejounte Murray. Na szczęście dla Hawks, Knicks nie byli też w stanie utrzymać wypracowanej wcześnie przewagi. Już w drugiej kwarcie nowojorczycy prowadzili różnicą ponad 20 punktów, by na koniec 3. kwarty przegrywać różnicą 14 oczek. Straszny choke, 5/18 z gry i 0/8 za trzy w trzeciej kwarcie.
Dejounte Murray w tym czasie zdobył 36 punktów, 4 zbiórki, 9 asyst i 5 przechwytów. W Hawks gra tak, jakby przez lata w San Antonio kazali mu grać na 75% i teraz w końcu mógł się wyszaleć:
Bardzo słaby mecz zagrał DeMar DeRozan, trafiając 2/11 z gry na 9 punktów. Słabo zagrał też LaVine, trafiając 4/16 z gry na 110 punktów. Na szczęście rywalami byli tylko Charlotte Hornets, więc wystarczył świetny mecz Javonte Greena z ławki. Trafił on 7/7 z gry, notując 17 punktów, 8 zbiórek i 3 bloki:
Paul George w końcu zagrał swoje. Chyba w końcu wyzdrowiał po chorobie, która zatrzymała go na starcie sezonu i teraz trafił 10/20 z gry na 28 punktów, 4 zbiórki i 5 asyst, prowadząc Clippers do wygranej nad Rockets:
John Wall nie jest już tym graczem ze swoich najlepszych lat, ale dalej ma 'to coś’:
Giannis zagrał kolejny mecz, w którym wszystko wyglądało bardzo łatwo. Zdobył 32 punkty, 12 zbiórek, 4 asysty i 5 przechwytów, a jego Bucks ograli Pistons:
Luka Doncic znów zagrał świetnie, a Mavericks znów ledwo wygrali ze słabszym rywalem. Słoweński czarodziej uzbierał 33 punkty, 5 zbiórek i 11 asyst:
Memphis Grizzlies okazali się lepsi od Portland Trail Balzers bez Lillarda, a ich najlepszym graczem był Desmond Bane z dorobkiem 29 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst: