Kent Bazemore zażartował z kontuzji Bradley’a Beala – ten nazwał go 'lamusem’

Kent Bazemore zażartował z kontuzji Bradley’a Beala – ten nazwał go 'lamusem’

Kent Bazemore zażartował z kontuzji Bradley’a Beala – ten nazwał go 'lamusem’
Photo by Noah Graham/NBAE via Getty Images

W minioną niedzielę sporo się działo – obok Russella Westbrooka wyrównującego rekord Oscara Robertsona, mieliśmy w tym samym meczu 50 punktów Bradley’a Beala, a w innym 49 punktów (zdobytych w 29 minut!) Stepha Curry’ego. Te dwa ostatnie zdarzenia są ze sobą ściśle powiązane faktem, że to dwóch graczy, którzy walczą o tytuł najlepszego strzelca sezonu regularnego:

Niestety, Bradley Beal swój występ okupił kontuzją ścięgna udowego, która wyklucza go na jakiś czas z gry w kluczowym momencie sezonu. Do tego wydarzenia – niebezpośrednio – nawiązał Kent Bazemore, obecnie zawodnik Warriors, wypowiadając się na konferencji prasowej na temat występu Stepha Curry’ego:

„49 punktów w mniej niż pół godziny, ciężka sprawa – nierealna rzecz. A są goście, którzy uszkadzają sobie ścięgna próbując nadążyć – musicie obadać temat.”

Bradley Beal nie puścił uszczypliwości płazem – prawdę mówiąc zareagował dość ostro, wypuszczając serię tweetów, w których m. in. nazwał zawodnika Warriors lamusem [ang. „lame” – tłum. red.]:

„Nie masz pojęcia po co wychodzę [na parkiet] i gram, a na pewno nie po to, żeby mnie doceniał jakiś gość!!! Jesteś zwykłym LAMUSEM!”

„To zabawne, że to powiedziałeś, bo to oznacza, że sprawdzacie moje liczby przed meczem – ale GONIĘ!”

Kent Bazemore nie musiał długo czekać, by dostać od dziennikarzy pytania o zaistniałą sytuację. Na jego szczęście miało to miejsce po jego chyba najlepszym meczu w sezonie na 19 punktów. Przyznał on, że jego zdaniem nie ma tu czego wyjaśniać:

„Wygląda na to, że nie można już pożartować. To nie tak, że mówię to, żeby stroszyć pióra, ale… Jeśli chcesz wiedzieć, komu jestem lojalny, to jest to Curry. Każdy, kto próbuje go doścignąć, ma bardzo ciężkie zadanie. […] Nie ma tu właściwie czego wyjaśniać. Powiedziałem to żartobliwie, pół-serio, śmiejąc się. Nie było w tym nic złośliwego, co można by skomentować. […] No nie wiem, sam chyba bym tak nie zareagował. Żeby nie było – jest świetnym graczem. Grywam przeciwko niemu już od dłuższego czasu, z roku na rok staje się lepszy. Także życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia. Mam nadzieję, że to pomoże.”

A Wy jak uważacie? Komentarz Bazemore’a był przejawem braku szacunku, czy może Beal zareagował zbyt mocno?