Houston Rockets znaleźli partnera do wymiany z udziałem Clinta Capeli

Houston Rockets znaleźli partnera do wymiany z udziałem Clinta Capeli

Wakacje Houston Rockets nie będą łatwe – do wymiany jest podobno cały skład, a Daryl Morey już kombinuje w jaki sposób dokonać wielkiej przebudowy składu i odświeżenia formuły.

Jak donosi Marc Stein z New York Times, zarząd Houston Rockets mocno wierzy w to, że właśnie znalazł klub, który będzie dla nich partnerem w wymianie z udziałem Clinta Capeli. Ten transfer dojdzie jednak do skutku dopiero wtedy, kiedy uda się pozyskać w wolnej agenturze Jimmy’ego Butlera. Do wiadomości publicznej nie przedostała się informacja o tym, jaki zespół miałby przejąć od Rakiet Capelę, a pozyskanie Jimmy’ego Butlera z racji na jego finansowe aspiracje nie będzie takie proste. Wątek Houston Rockets tego lata jest więc dosyć skomplikowany.

Daryl Morey zapowiedział rewolucję kadrową i na takową się zanosi. Planem podstawowym jest pozyskanie Jimmy’ego Butlera, który jedna – jak sam przyznał – liczy tego lata na maksymalny kontrakt. W salary cap Rakiet nie ma miejsca na tego typu umowę, dlatego pojawia się opcja sign and trade – to Sixers mogą podpisać maksymalny kontrakt z Butlerem, by od razu wymienić go do Houston. Tak się składa, że i PJ Tucker i Eric Gordon są do wyjęcia, Rockets dysponują też jakimiś pickami, więc dałoby się to zrobić. Sixers  jednak nie przejmą raczej czterech lat umowy Capeli za kilkanaście milionów dolarów rocznie w sytuacji, w której ich podstawowym centrem jest Joel Embiid.

Dla Sixers opcja z podpisaniem i wytransferowaniem Butlera byłaby o tyle sensowna, że dzięki temu udałoby się nie stracić zawodnika za darmo. Jimmy pokazał w ubiegłym sezonie, że potrafi wnieść bardzo dużo do gry 76ers, jednak klub może nie być chętny na zaoferowanie mu maksymalnego kontraktu (190 milionów dolarów za 5 lat), w sytuacji w której na maksymalnej umowie jest już Joel Embiid, a za rok wolnym agentem stanie się Ben Simmons. Rozsądniejsze może być zachowanie tej przestrzeni w salary cap na dodanie zadaniowców wokół trzonu ekipy – ekipy, która w ubiegłym sezonie ławkę miała dosyć krótką. Skład jest bardzo wąski nawet teraz – pod gwarantowanymi kontraktami na sezon 2019/20 są tylko Joel Embiid, Ben Simmons, Zhaire Smith i Jonah Bolden. Są też wybrani w drafcie Mathisse Thybulle oraz Marial Shayok. Przyznacie, że to trochę mało. Niewiele się o tym mówi, ale to będzie niezwykle trudne lato dla Eltona Branda i jego ludzi w zarządzie Szóstek – muszą znaleźć praktycznie cały nowy skład.

Jeśli więc uda się wyciągnąć Butlera w ramach sign and trade, Daryl Morey wykona transfer z udziałem Clinta Capeli, wysyłając go do zespołu, który rzekomo wyraził już zainteresowanie, ale jeszcze nie wiemy jaki to klub. Dlaczego jednak Rockets chcą tak usilnie pozmieniać wszystkie elementy układanki? To zrozumiałe, że formuła się już trochę wyczerpała i trzeba odświeżyć się koszykarsko, ale taki center jak Clint Capela to duży skarb w obecnych realiach ligowych. Choć na końcu w Playoffach nie oczarował swoją postawą, szwajcarski center ma za sobą swój najlepszy sezon w karierze – notował średnio 16,6 punktu, 12,7 zbiórki i 1,5 bloku na mecz. Jest długi, szybki, mobilny, ma instynkt defensywny i świetnie kończy akcje pick’n’roll. Przy takim zestawie umiejętności nie trzeba nawet wymagać od niego poprawy rzutu za trzy. Rockets mogą go oddać, ale lepszego zastępstwa na tę pozycję mogą nie znaleźć.

https://www.youtube.com/watch?v=kbVsay2Stvg

źródło:YouTube/FreeDawkins