jedna noc, 10 meczów… gdzie je obejrzeć?
na żywo, za darmo w SUPERBET! 📺🤩

superbet logo
wchodzę!
Wyniki NBA: Turniej budzi agresję, Draymond dusi Goberta, starcie Wembanyamy z Holmgrenem

Wyniki NBA: Turniej budzi agresję, Draymond dusi Goberta, starcie Wembanyamy z Holmgrenem

Wyniki NBA: Turniej budzi agresję, Draymond dusi Goberta, starcie Wembanyamy z Holmgrenem

Trwa Turniej In-Season, zespoły kontynuują granie na zjawiskowych (czasem przesadzonych?) parkietach, walcząc o punkciki w fazie grupowej. Już ostatnio widzieliśmy przykłady tego, że niektórzy zawodnicy i kluby traktują turniej nieco poważniej, niż mogłoby się wydawać. Dziś widzieliśmy kilka wybuchów agresji, które też mogą dowodzić, że chłopaki grają o coś.

Gra o coś nie usprawiedliwia jednak zakładania technik rodem z mieszanych sztuk walki. Draymond Green nie jest znany z chłodnej głowy, ale tym razem przeszedł samego siebie.

Na początku meczu Warriors z Timberwolves doszło do przepychanki pomiędzy Klayem Thompsonem a Jadenem McDanielsem. Rudy Gobert był jednym z graczy, który podbiegł, żeby odciągnąć od siebie zwaśnione strony. Draymond Green potraktował to jako pretekst, żeby dać upust swojej frustracji:

Jeśli przychodzi Ci do głowy, że to jest super i to właśnie jest prawdziwa koszykówka, jak w latach 90′ (a widzę takie komentarze), to zastanów się, czy koszykówka to na pewno jest ten sport, którym powinieneś się zainteresować. MMA jest teraz bardzo popularne, gale UFC odbywają się teraz praktycznie co tydzień. Polecam, tam obejrzycie sobie twardych gości i fizyczne starcia.

Tutaj wolimy koszykówkę.


IND – PHI – 132:126
ATL – DET – 126:120
MIA – CHA – 111:105
SAS – OKC – 87:123
ORL – BKN – 104:124
DAL – NOP – 110:131
POR – UTA – 99:115
MIN – GSW – 104:101
LAC – DEN – 108:111
MEM – LAL – 107:134


Oczywiście Draymond Green, jak i Klay Thompson oraz Jaden McDaniels, zostali po tej akcji usunięci z parkietu – niespełna 2 minuty po rozpczęciu gry. . W połączeniu z faktem, że Steph Curry pauzował ze względu na problemy z kolanem, dostaliśmy drugi skład Warriors walczący z będącymi ostatnio w gazie Timberwolves… I walczący do samego końca!

Warriors pomimo braku trzech kluczowych zawodników, Warriors nie złożyli rękawic i prowadzili wyrównane spotkanie, w którym przez znaczną część udawało im się utrzymywać na prowadzeniu. Dopiero w czwartej kwarcie, wygranej przez Wolves 28:18, wynik rozstrzygnął się na korzyść gości. Zabrakło doświadczenia Curry’ego, Thompsona i Greena.

Doświadczenie ma jednak Mike Conley, który zdobył skromne 12 punktów, ale dołożył 8 asyst i najlepszy w zespole plus/minus na poziomie +12. To też on trafił kluczowy rzut:

Mike Conley pomógł Wolves wygrać to zacięte, turniejowe starcie, w którym po raz pierwszy od dawna to nie Anthony Edwards był wyraźnym liderem. Edwards zdobył solidne 20 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty, ale Minnesota wykorzystała braki pod koszem po zejściu Greena i Karl-Anthony Towns zagrał na miarę swoich możliwości (co nie zawsze się przecież dzieje). Zdobył 33 punkty i 11 zbiórek, trafiając po drodze 5/12 za trzy:

Osłabieni Warriors siłą rzeczy musieli testować zmienników – test pozytywnie przeszedł Brandin Podziemski. Debiutant rozegrał aż 39 minut, zdobywając z ławki najlepsze w drużynie 23 punkty, 7 zbiórek i 5 asyst. Młody, bez doświadczenia, a grał z dużą pewnością siebie; świetny występ:


Kolejnym meczem, w którym komuś puściły nerwy, jest starcie Lakers z Grizzlies. Również na początku meczu, bo w połowie 1. kwarty, Anthony Davis najpierw odepchnął Santiego Aldamę, który nieelegancko chwycił go przy próbie powrotu na własną połowę, a potem wdał się jeszcze w kłótnię z Desmondem Banem:

Davis za tę sytuację z boiska nie wyleciał – na szczęście dla Lakers, ponieważ rozegrał kapitalne spotkanie. Przez 27 minut (dłużej nie musiał, bo był to blow-out) zanotował 19 punktów, 11 zbiórek, 5 asyst i 6 bloków, w tym kilka na Jarenie Jacksonie Jr.. Niech o jego grze w defensywie poświadczy fakt, że Bismack Biyombo trafił 0/5 z gry, a Jackson Jr. 3/16. Anthony Davis „wstał i wybrał przemoc”, dosłownie i w przenośni:

Długo nie grał też LeBron, bo skromne 23 minuty. W międzyczasie zdobył 16 punktów, 9 zbiórek i 6 asyst, w tym jedną dość wyjątkową:

Memphis Grizzlies są pierwszą drużyną, która straciła matematyczne szanse na awans z grupy (pełne tabele znajdziesz na dole tekstu).

Oprócz Davisa i LeBrona solidny występ dał w końcu Austin Reaves, zdobywając 16 punktów, 12 zbiórek i 7 asyst z ławki. Bardzo skuteczny był też Rui Hachimura, trafiając z ławki 8/10 z gry na 23 punkty. Kluczowy okazał się jednak występ D’Angelo Russella – dał 24 punkty, 3 zbiórki, 5 asyst, żadnej straty, żadnego faulu, plus/minus na poziomie +25:


Kolejny wybuch agresji. Tym razem w starciu młodych, pełnych energii Thunder i Spurs. Zach Collins trochę za ostro zatrzymał Vasilije Micicia… No i jakoś tak poszło:

Mecz Spurs z Thunder miał stać pod znakiem pojedynku Victora Wembanyamy z Chetem Holmgrenem. Cóż… Rozczarował ten pojedynek, bez cienia wątpliwości. Przede wszystkim mecz od połowy trzeciej kwarty nie miał już znaczenia, bo Thunder prowadzili różnicą prawie 30 oczek i byli zespołem o klasę lepszym. Po drugie, Panowie debiutanci nie rozegrali sowich najlepszych meczów.

Wembanyama zanotował 8 punktów, 14 zbiórek, 2 asysty i 2 bloki, trafiając skromne 4/15 z gry. Znów nie wyglądał najlepiej przeciwko Chetowi. Holmgren nie wypadł znacznie lepiej – trafił 3/10 z gry, zdobywając 9 punktów, 7 zbiórek, 3 asysty, 2 przechwyty i blok. Na szczęście zostawili po sobie kilka highlightów:

Jeremy Sochan zagrał mecz – tyle można z pewnością powiedzieć. Trudno dobrze wypaść w starciu przegranym różnicą prawie 40 punktów. Nasz rodak zanotował 9 punktów, 3 zbiórki i 5 asyst:


W końcu mecz, w którym nie było jakichś scysji (ładne słowo). Były za to niespodzianki – Indiana Pacers ograli Sixers, kończąc ich najdłuższą obecnie w lidze serię 8 zwycięstw z rzędu. Tyrese Haliburton lubi ostatnio trafić sobie trójkę w crunch-time:

Po stronie Sixers zawiodła skuteczność za trzy – trafili skromne 27,3% prób z dystansu. Joel Embid zagrał na swoim poziomie, zdobywając 39 punktów, 12 zbiórek, 6 asyst i 3 przechwyty. Tyrese Maxey dodał27 punktów, ale… Tracił piłkę trochę częściej niż zwykle – na 5 asyst miał 4 straty. Harris i Melton wypadli super jako ofensywne wsparcie (kolejno 22 i 30 punktów).

To było jednak za mało.

Pacers dotrzymywali tempa, a w trzeciej kwarcie odjechali – w dużej mierze dzięki Mylesowi Turnerowi. Może i nie miał sposobu na zatrzymanie Embiida, ale w samej czwartej (kluczowej!) kwarcie zdobył15 punktów:

Kolejny świetny mecz lidera Pacers, Tyrese Haliburtona. Jego łupem padły 33 punkty, 7 zbiórek, 15 asyst i ani jednej straty (!):


Los Angeles Clippers zagrali swój najlepszy mecz od dawna, pierwszy dobry mecz z Jamesem Hardenem… Ale przegrali. Niestety, mierzyli się z obrońcami tytułu, Denver Nuggets.

Trener Tyronn Lue zagrał krótką rotacją z tylko trójką rezerwowych. Paul George był w gazie, zdobywając 35 punktów, 7 zbiórek i 3 asysty. Kawhi Leonard w ataku nie błyszczał, ale nadrabiał w obronie – 15 punktów i 5 przechwytów. James Harden? Solidnie. 21 punktów, 4 asysty, tylko 1 strata, dobra skuteczność. Clippers trafili aż 44,8% za trzy, zaliczyli aż 10 przechwytów, grali dobrze, skutecznie…

Wystarczyło, żeby powalczyć do końca:


Nie śpij, Luka, bo cię okradną!:

Do gry po 3 meczach przerwy wrócił Herb Jones i różnica była widoczna. Pelicans przejechali się po Mavericks, a Jones zatrzymał Lukę Doncicia na 16punktach i 8 stratach. Sam zanotował 19 punktów, 4 zbiórki, 4 asysty, 5 przechwytów i 2 bloki. W tym sezonie notuje średnio 2 przechwyty i 1,6 bloku. Wciąż niedoceniana defensywna bestia:

Oczywiście, 25 punktów Ingrama i 19 punktów Ziona miało niebagatelne znaczenie, ale motorem napędowym był znów debiutant Jordan Hawkins – tym razem z ławki po powrocie Herba Jonesa. Przez 32 minuty młody Hawkins trafił 5/12 za trzy, zdobywając 25 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty:


Miami Heat ograli Charlotte Hornets. Jaime Jaquez Jr. tym razem z ławki, ale wciąż aż 33 minuty (fatalny Lowry zagrał 15). Niesamowity jest ten chłopak. Kompletnie nie ma atletyzmu, brakuje mu szybkości, nie ma jakiegoś świetnego rzutu… A dziś znów 8/13 z gry, 17 punktów i 5 zbiórek:

Wygląda na to, że Jimmy Butler wraca na wysokie obroty. Udało mu się zdobyć zdecydowanie najlepsze w sezonie 32 punkty, trafiając 10/14 z gry i wymuszając aż 14 rzutów wolnych. A może to tylko ta obrona Hornets:


Można być uprzedzonym do Pistons, ale Ausara Thompsona trzeba po prostu oglądać. Dziś 21 punktów, 8 zbiórek, 5 asyst, 3 przechwyty i 2 bloki. Do tego skuteczność 9/12 z gry. Maszyna, atletyczna maszyna:

Świetny występ Thompsona, w połączeniu z brakiem Tare Younga, doprowadził do zaciętej końcówki. Ostatecznie górą byli Hawks, dla których Dejounte Murray zanotował 32 punkty, 5 zbiórek, 10 asyst i 3 przechwyty:


Jordan Clarkson poprowadził Utah Jazz do zwycięstwa nad Blazers, zdobywając 30 punktów:


Brooklyn Nets okazali się lepsi od Orlando Magic, a ich najlepszym graczem tej nocy był Spencer Dinwiddie – autor 29 punktów, 5 zbiórek i 9 asyst:


Turniej In-Season: tabela

WSCHÓD gr. A

#zespółGWL+PKT-PKT+/-
1Pacers220253242+11
2Hawks110126120+6
376ers211240238+2
4Cavs101116121−5
5Pistons202226240-14

WSCHÓD gr. B

#zespółGWL+PKT-PKT+/-
1Heat220232219+13
2Bucks110110105+5
3Hornets211229228+1
4Knicks101105110-5
5Wizards202231245-14

WSCHÓD gr. C

#zespółGWL+PKT-PKT+/-
1Celtics110121107+14
2Nets321340332+8
3Bulls101107109−2
4Magic101104124-20
5Raptors000000

ZACHÓD gr. A

#zespółGWL+PKT-PKT+/-
1Lakers220256226+30
2Jazz220242220+22
3Blazers211214228-14
4Suns101119122-3
5Grizzlies303341376-35

ZACHÓD gr. B

#zespółGWL+PKT-PKT+/-
1Nuggets220236222+14
2Rockets110104101+3
3Pelicans211232214+18
4Mavericks312368382-14
5Clippers202234255-21

ZACHÓD gr. C

#zespółGWL+PKT-PKT+/-
1Timberwolves220221211+10
2Kings11010598+7
3Warriors211242243-1
4Thunder312360333+27
5Spurs202197240-43