Srdjan Subotić mówi o szalonej lidze i 6 obcokrajowców w składzie
– Chciałbym mieć 6 obcokrajowców w składzie. Czy to możliwe? Na pewno nie powiem, że to niemożliwe. Zobaczymy. Wszystko jest możliwe. Widzę, że ludzie w klubie każdego dnia pracują nad tym, by stopniowo zwiększać nasze możliwości finansowe – mówi Srdjan Subotić, trener Arriva Polski Cukier Toruń.
Karol Wasiek: Gdzie jest Divine Myles? Dlaczego nie ma go z drużyną?
Srdjan Subotić, trener Arriva Polski Cukier Toruń (rozmawiamy tuż po meczu z Treflem Sopot): Divine Myles jest… w samolocie. Przed rozpoczęciem spotkania dostałem informację, że Divine jest na lotnisku, więc mam nadzieję, że wsiadł do samolotu i jest w drodze do Polski.
Czy mógłby pan wyjaśnić całą sytuację, dlaczego zawodnik tak długo przebywał w Stanach Zjednoczonych? Bo chyba jego powrót był planowany na mecz z Treflem Sopot.
Miał pogrzeb w rodzinie i poprosił nas o wyjazd. Oczywiście zgodziliśmy się na to, bo wszyscy jesteśmy ludźmi i takie sytuacje trzeba rozumieć. Sport to jedno, ale zdrowie i rodzina to ważniejsze kwestie.
Faktycznie Divine miał przylecieć na mecz z Treflem, ale pojawiły się problemy z paszportem. Teraz – z tego co usłyszałem – wszystko jest w porządku i zawodnik ma pojawić się w Polsce.
Chciałbym też powiedzieć jedną rzecz i być może tym samym odnieść się do niektórych komentarzy. Divine jest ważny dla naszej drużyny i zawsze zachowywał się w porządku wobec mnie, kolegów i klubu. Chcemy go z powrotem w zespole. Czekamy na niego. I co najważniejsze: on też bardzo chce tu być. Taką wiadomość usłyszałem od samego zawodnika.
Czyli rozumiem, że ma zagrać w meczu z Legią Warszawa?
Taki mamy plan.
Czy mógłby pan opowiedzieć o kulisach transferu Barreta Bensona do Arriva Polski Cukier Toruń? Był to bardzo zaskakujący ruch. Nie było wcześniej żadnych przecieków. Jak do tego doszło?
Widziałem, że nikt wcześniej o tym nie napisał. Ty także (śmiech). Wiem, że teraz ludzie mówią, że mamy wielki budżet, ale to nie jest prawda. Po prostu znaleźliśmy się w dobrym czasie i w dobrym miejscu. Czasami tak z transferami właśnie się dzieje. Barret grał dla klubu z mojego rodzinnego miasta. Nawet sam go polecałem do tego klubu. Miał udany początek sezonu, ale ostatnio szło mu nieco gorzej, co postanowiliśmy wykorzystać.
Gdy pojawiła się szansa na transfer, to zadziałaliśmy błyskawicznie. Byliśmy gotowi na ten ruch. Także pod kątem finansowym.
To duży transfer.
Tak. Zgadzam się. To bardzo dobry zawodnik. Wierzę, że będzie dla nas dużym wzmocnieniem.
Dlaczego Arriva Polski Cukier sięgnął po kolejnego środkowego?
Uznałem, że brakuje nam kilku rzeczy w strefie podkoszowej i jeśli nadarzy się okazja, to dobrze byłoby pozyskać kolejnego gracza wysokiego.
Z Barretem w składzie na pewno poprawimy się w kontekście zbiórek. Nasza prezencja podkoszowa będzie wyglądała znacznie lepiej. Taki cel był tego transferu.
W tym momencie Arriva Polski Cukier ma aż siedmiu graczy zagranicznych. Zacznijmy od Aljaza Kunca. Kiedy szykowany jest jego powrót?
Aljaz Kunc wróci w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. Myślę, że za około miesiąc zobaczymy go na parkiecie. Do tego czasu z naszą drużyną będzie Białorusin Dzmitry Ryuny, którego kontrakt jest tak skonstruowany. On jest zastępstwem medycznym dla Kunca.
W następnym meczu zobaczymy, kto będzie siedział na trybunach. Wszystko się okaże, gdy zobaczymy Divine’a w treningu. Choć dla mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby posiadanie sześciu obcokrajowców w składzie.
To możliwe?
Nie wiem. Na pewno nie powiem, że to niemożliwe. Zobaczymy. Wszystko jest możliwe. Widzę, że ludzie w klubie każdego dnia pracują nad tym, by stopniowo zwiększać nasze możliwości finansowe.
Chciałby pan wzmocnić polską rotację?
Chciałbym, ale wrócę do tego, co mówiłem przed chwilą: finanse determinują nasze wybory i decyzje. Na pewno jesteśmy aktywni na rynku transferowym i przyglądamy się sytuacji.
Ostatnio pojawiły się plotki na temat ewentualnego powrotu Wojciecha Czerlonko do Twardych Pierników. Dzisiaj siedział na trybunach!
Ha, ha. Wiem o tym, że ludzie o tym mówią. Wojtek rozgrywa świetny sezon w I lidze. Śledzę jego poczynania już od dłuższego czasu. Na jego pozycji mamy jednak zawodników, ale większym problemem są finanse. Jeżeli mielibyśmy pieniądze, to on na pewno by nam pomógł. Na pewno nie zagramy na kredyt.
Jak pan ocenia początek tego sezonu?
Szczęśliwy to może za duże słowo, ale myślę, że wykonaliśmy niezłą pracę. Nasz bilans jest całkiem w porządku. Choć uważam, że ten sezon jest piekielnie trudny. Wiem, że wszyscy mówią o wyrównanej lidze, ale wskaż mi drużynę, która ma spaść z ligi? Wszyscy z dołu tabeli robią transfery, wzmacniają się. To prawdziwe szaleństwo.
W zeszłych latach zawsze można było wskazać 1-2 drużyny, które nieco odstawały. Teraz tego kompletnie nie widzę.
Uważam, że między fazą play-in a spadkiem z ligi będzie różnica 2-3 zwycięstw. Jedna kontuzja może wywrócić dla kogoś sezon. Zapowiada się bardzo wyrównana batalia o utrzymanie w lidze, ale też udział w fazie play-off.
-
Tak
-
Nie
-
Tak80 głosów
-
Nie18 głosów