Miami Heat jeszcze uda się zdobyć tytuł?
Postaw za darmowe 40 zł od TOTALbet!

17.00
Zagraj!
Nuggets o krok od Mistrzostwa NBA! Genialny Gordon, Jokic na jednej nodze i profesor Murray

Nuggets o krok od Mistrzostwa NBA! Genialny Gordon, Jokic na jednej nodze i profesor Murray

Naprawdę nie chcę skreślać TYCH Miami Heat. Tych, którzy rozstawieni z ósmego miejsca pokonali Milwaukee Bucks, pokonali Boston Celtics i od początku Playoffów pokazują, że nie można ich lekceważyć. Kiedy jednak przegrywasz w Finałach NBA oba mecze na własnym parkiecie i mecz wyjazdowy jedziesz z wynikiem 1-3, to jest to wyzwanie. Zwłaszcza przy tak grającym rywalu – tak skutecznie ograniczającym to, co najlepsze w Twojej grze.

Dlatego myślę, że można to napisać: Denver Nuggets są już o krok, o kroczek od zdobycia Mistrzostwa NBA!


DEN – MIA – 108:95 [3-1]


Jasne, widzieliśmy serię Bostonu z Miami. Widzieliśmy w niej na własne oczy, że przewagę 3-1 da się wypuścić – prawie udało się to wtedy Miami. Goniący wówczas wynik Boston miał jednak przed sobą dwa mecze u siebie i tylko jeden na wyjeździe. Tym razem sytuacja jest odwrotna. Boston też w serii z Miami miał jakieś swoje przewagi. Przewagi Heat w serii z Nuggets są sukcesywnie wygaszane.

Początek meczu numer 4 mógł nieco przerazić kibiców Nuggets. Podczas jednego ze starć podkoszowych, Nikola Jokic upadł i skręcił kostkę. Zszedł z boiska i nie wyszedł na nie wraz z początkiem drugiej kwarty. Ostatecznie okazało się, że to nic poważnego i mógł grać dalej – choć ta kostka i problemy z faulami sprawiły, że zagrał 'tylko’ 37 minut i był nieobecny na parkiecie w ważnych minutach czwartej kwarty.

Nuggets w dalszym ciągu świetnie bronili przeciwko Heat. Dość wspomnieć, że Max Strus trafił okrągłe 0/3 za trzy, Gabe Vincent 0/4, a Kyle Lowry 1/4. W sumie Heat trafili 8/25 z dystansu, czyli zaledwie 32%. Erik Spoelstra nie był w stanie znaleźć swoim podopiecznym tych nowych, otwartych pozycji. Ponownie masa tych trójek oddana była przez ręce obrońców, którzy najzwyczajniej w świecie zdążali z rotacjami. Nuggets rozgryźli ofensywę Heat.

Jedyną jako tako wyróżniającą się postacią był Jimmy Butler, który spędził na parkiecie trudne 45 minut. W sumie zdobył 25 punktów, 7 zbiórek i 7 asyst, tracąc piłkę tylko raz, trafiając powyżej 50% z gry. Wymęczone, wyszarpane, ale najwyżej solidne. Nie wystarczyło to, by nawiązać walkę:

Trudno powiedzieć, żebyśmy mieli do czynienia z blowoutem. Co prawda w samej końcówce prowadzenie Nuggets wynosiło już 17 punktów, ale kilka minut wcześniej wynosiło zaledwie 6, więc teoretycznie Heat jeszcze w czwartej kwarcie mieli pozycję do zaatakowania. Teoretycznie – w praktyce można było mieć nieustające wrażenie, że Nuggets mają ten mecz pod kontrolą.

Jamal Murray naprawdę dziś zaimponował reakcją na wydarzenia. Heat w obronie skupili się na tym, by podwajać go w zasłonach, atakować mniej lub bardziej agresywnie na piłce. Efektem tego z 17 oddanych rzutów trafił tylko 5, zdobywając skromne 15 punktów. Wykorzystując te podwojenia, rozdał jednak 12 asyst, nie tracąc ani razu piłki:

Obrońcy Heat, najczęsciej w duecie, wysoko wychodzili do Jamala Murray’a, gdy ten grał zasłony z Nikolą Jokiciem. Jokic z kolei zaskoczył, wybierając dziś pick’n’pop i po postawionej zasłonie często wychodząc na szczyt, za linię trzypunktową. Taki obrót spraw zostawiał strefę podkoszową wyjątkowo pustą. Bohaterem meczu mógł zostać w takich okolicznościach tylko jeden człowiek:

Aaron Gordon, bo o nim mowa, miał dziś używanie pod nad koszem rywali. Nie dość, że znów był kapitalny w obronie, to ścięciami świetnie wykorzystywał luki w obronie Heat, trafiając 11/15 prób z gry. W sumie uzbierał 27 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst, notując najlepszy w drużynie plus/minus na poziomie +29, imponując zwłaszcza w tych wyjątkowo dziś licznych minutach bez Jokicia, gdy grał on rolę undersized centra.

Bardzo ważną role odegrał też Bruce Brown, który z ławki trafił aż 8/11 z gry na 21 punktów – w tym ten dagger, który krzyczał: „jest już po wszystkim!”:

Nikola Jokic z kolei wybrał dziś rzut za trzy. Nuggets w ogóle byli dziś w tym elemencie wyjątkowo skuteczni, trafiając 14/28, czyli świetne 50%. Sam Joker trafił zza łuku 3/7, zdobywając w sumie 23 punkty, 12 zbiórek, skromne 4 asysty, 3 przechwyty i 3 bloki:

YT/NBA