Niewiarygodny comeback Grizzlies! Jokic przegrywa 0-3, Brunson dalej ogrywa Jazz!

Niewiarygodny comeback Grizzlies! Jokic przegrywa 0-3, Brunson dalej ogrywa Jazz!

MEM – MIN – 104:95 [2-1]
DAL – UTA – 126:118 [2-1]
GSW – DEN – 118:113 [3-0]

Chyba żegnamy powoli (prawdopodobnie) MVP tego sezonu. Denver Nuggets przegrywają już z Warriors 0-3, a jest to strata, której nikt nigdy w NBA nie odrobił. Ba, w całym amerykańskim sporcie taki comeback przydarzył się tylko 5 razy w historii (4 razy w hokeju, raz w baseballu).

Seria przeniosła się do górzystego Colorado, ale górski klimat nie zaszkodził Golden State Warriors. Wręcz przeciwnie. Nowi Splash Bros złożyli się na aż 80 punktów, trafiając 12/27 za trzy. Nowi Splash Bros to oczywiście Jordan Poole (27 punktów), Klay Thompson (26 punktów, 6/13 za trzy) i Steph Curry z ławki (27 punktów i 6 asyst):

Nikola Jokic naprawdę robił co mógł. Koniec końców rozegrał świetny mecz na 37 punktów, 18 zbiórek i 5 asyst. Niestety – w kluczowym momencie dał sobie zabrać piłkę. To był już definitywny koniec meczu:

Memphis Grizzlies pojechali do Minneapolis, gdzie wyszli na prowadzenie 2-1. Nie było to jednak wcale takie oczywiste. Wolves kapitalnie weszli w to spotkanie, wygrywając różnicą 26 punktów już na starcie 2. kwarty:

Wynik trochę się jeszcze wahał, ale kiedy pod konie trzeciej kwarty przewaga Wilków wciąż wynosiła ponad 20 punktów, wydawało się, że można się już rozejść. Nic bardziej mylnego. Memphis Grizzlies wygrali 4. kwartę aż 37:12. Tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć:

YT/NBA

Trener Jenkins w ogóle nie wystawił dziś Stevena Adamsa i Karl-Anthony Towns nie miał absolutnie nic do powiedzenia. Przez ponad 32 minuty trafił 3/4 rzuty z gry. Był dosłownie nieobecny. Ja Morant z kolei zdobył dla Grizzlies 16 punktów, 10 zbiórek, 10 asyst i 3 bloki – w tym jeden bardzo sugestywny:

Najlepszym strzelcem Miśków okazał się Desomnd Bane z dorobkiem 26 oczek i skutecznością 7/15 za trzy:

Utah Jazz mają kłopoty! Luka Doncic wciąż nie wrócił do gry, seria przeniosła się do Salt Lake City, a Jazz dalej nie mogą poradzić sobie z Jalenem Brunsonem. Tym razem rozgrywający Mavs zdobył 31 punktów i 5 asyst, prowadząc swój klub do zwycięstwa. To więc Mavs bez Doncicia wychodzą w tej serii na prowadzenie 2-1:

YT/Dallas Mavericks

Royce O’Neale kryjący Brunsona nie miał nic do powiedzenia. Nie dość, że pozwolił mu na 12/22 trafień z gry, to sam przez cały mecz trafił okrągłe 0/0. W pewnym momencie frustracja przejęła górę. W drugiej kwarcie popchnięty w plecy Brunson musiał nawet zejść na chwilę do szatni:

Na nic zdały się 32 punkty i 6 asyst Donovana Mitchella: