Kuzma: Lakers to nie tylko LeBron

LeBron James jest zwykle alfą i omegą w klubie, w którym występuje. Kyle Kuzma jednak zwraca uwagę, że z Los Angeles Lakers jest inaczej.

Lakers bez wątpienia mają innych, bardzo utalentowanych zawodników. Teraz, pod nieobecność Jamesa, nadszedł czas, żeby udowodnić to na parkiecie.

„Możemy więcej robić jako zespół. Ta drużyna nie składa się tylko z jednego gracza. Musimy wyeliminować małe błędy i dzięki temu spokojnie wygralibyśmy wszystkie nasze spotkania bez Rajona i LeBrona. Musimy się ciągle rozwijać i wtedy jak oni wrócą, nic nas nie zatrzyma.”

Nie wiadomo dokładnie jak długo potrwa przerwa LeBrona Jamesa, lecz Lakers spodziewają się grać bez swojego lidera przez dłuższy czas. Rondo natomiast powinien wrócić za około miesiąc. Bez swoich głównych playmakerów, Jeziorowcy muszą znaleźć nowe sposoby na zwycięstwa. To oznacza, że znacznie więcej obowiązków spadnie na Brandona Ingrama i Kyle’a Kuzmę w kontekście rozgrywania. Ingram nie ma z tym najmniejszego problemu, a wręcz przeciwnie:

„Cały czas rozwijamy się jako zawodnicy, szczególnie w decydujących fragmentach spotkań. Zwiększył się nacisk na to, żeby każdej nocy wychodzić na parkiet i szukać jak najlepszych pozycji dla naszych kolegów z drużyny. Nie zawsze tak robiliśmy bo razem z Kuzmą skupiamy się raczej na własnych rzutach w pierwszej kolejności. Myślę jednak, że to jednak najlepszy sposób na grę.”

Ostatni mecz pokazał, że tak faktycznie może być. Ingram zanotował 21 pkt, i 9 asyst, a Kuzma dorzucił 18 pkt i 6 asyst. Brandon dodatkowo przewodził drużynie, gdy ta odrabiała straty w czwartej kwarcie i poprowadził ją do zwycięstwa, pełniąc wtedy obowiązki głównego rozgrywającego. Jeśli młody trzon Jeziorowców dobrze odrobi lekcje pod nieobecność swoich mentorów, po powrocie Jamesa Lakers faktycznie mogą stać się jeszcze groźniejszym rywalem.

https://www.youtube.com/watch?v=hpnhmExwNDY

Źródło: youtube.com/Ximo Pierto