Bucks jeszcze obrócą tę serię na swoją korzyść?
Z freebetem 40 zł od TOTALbet nic nie ryzykujesz!

2.25
Postaw!
JIMMY BUTLER SHOW! Bucks o krok od odpadnięcia, Lakers wychodzą na 3-1

JIMMY BUTLER SHOW! Bucks o krok od odpadnięcia, Lakers wychodzą na 3-1

Milwaukee Bucks zaczęli pierwszą rundę z problemami. Kontuzja Giannisa Antetokounmpo trochę pokrzyżowała im szyki, ale teraz wrócił on do gry i oczekiwano, że Koziołki doprowadzą do remisu 2-2, złapią oddech, przejmą inicjatywę. Na to się zanosiło jeszcze w połowie czwartej kwarty. Bucks prowadzili różnicą ponad 10 punktów i chyba mentalnie szykowali się już na powrót do Milwaukee przy stanie serii 2-2. Wtedy jednak…

JIMMY BUTLER SHOW! Kto nie widział na żywo, niech żałuje. Miami Heat odrobili w kilka minut 10-punktową stratę , sami wychodząc na prowadzenie, a ostatecznie wygrywając mecz. Jimmy Butler w samej tylko 4. kwarcie zdobył 21(!) punktów, trafiając 6/8 z gry i 8/9 z linii rzutów wolnych. Wziął ten mecz na swoje barki. Po prostu wziął ten mecz i sobie zabrał. Najlepsze indywidualnie minuty jednego zawodnika, jakie widziałem od dawna:

YT/NBA

MIL – MIA – 114:119 [1-3]
MEM – LAL – 111:117 [OT] [1-3]


Przed samym meczem okazało się, że Giannis Antetokounmpo – który zmagał się z bólem pleców – będzie w stanie zagrać w tym meczu. To miał być game-changer i przez większość meczu był. Giannis rozegrał dobry mecz na 26 punktów, 10 zbiórek i 13 asyst, ale w czwartej kwarcie zniknął. Przez ostatnie 12 minut zdobył tylko 3 punkty, a prawie przez cały czas był na parkiecie.

Jimmy Butler rozegrał najlepszy jak do tej pory mecz w tegorocznych Playoffach spośród wszystkich zawodników i możliwe, że to pozostanie najlepszy występ aż do końca Playoffów. W sumie zdobył 56 punktów, co jest czwartą najwyższą zdobyczą w historii Playoffów, tylko za Michaelem Jordanem (62 punkty w 1986), Elginem Baylorem (61 punktów w 1962) i Donovanem Mitchellem (57 punktów w 2020). Po 56 punktów zdobywali jeszcze Charles Barkley (1994), Wilt Chamberlain (1962) i raz jeszcze Michael Jordan (1992).

Oprócz zdobycia 56 punktów na świetnej skuteczności 19/28 z gry, Jimmy zebrał 9 piłek, popełnił tylko 1 stratę i nie zaliczył żadnego faulu. Genialny występ:

YT/NBA

Milwaukee Bucks – przez wielu stawianych w roli faworytów konferencji wschodniej – przegrywają już 1-3 i są o krok od szokującego pożegnania się z Playoffami już w 1. rundzie. W całej historii NBA wygrać serię po wyniku 1-3 udawało się zaledwie 13 razy. Szanse więc są, ale…


Emocji nie zabrakło także w drugim meczu tej nocy, a więc starciu Lakers z Grizzies. Memphis podeszło do starcia w podobnej sytuacji, co Bucks – na parkiecie rywali musieli wygrać, by doprowadzić do stanu 2-2 i wrócić do swojej hali z remisem. Co więcej, Grizzlies też w połowie czwartej kwarty mieli jeszcze prowadzenie, które jednak szybko stopniało. Trzy szybkie trójki D’Angelo Russella dały nam emocje w końcówce:

Grizzlies dostali ostatnią szansę na zwycięstwo, wprowadzając piłkę z boku na niespełna 2 sekundy przed końcową syreną. Ja Morant zdołał oddać rzut, jednak na posterunku był Anthony Davis, którego blok doprowadził do dogrywki:

W dogrywce kluczowe posiadanie należało do samego LeBrona Jamesa. Ten rozegrał udany mecz – choć znowu nie błysnął wielką zdobyczą punktową, bo uzbierał w sumie 22 punkty, to dorzucił do tego imponujące 20 zbiórek i 7 asyst. No i oczywiście akcję 2+1 w końcówce dogrywki, która przypieczętowała zwycięstwo Jeziorowców:

YT/NBA

Najlepszym strzelcem Lakers okazał się Austin Reaves, notując 23 punkty, 4 zbiórki i 6 asyst, wchodząc znów w rolę jednej z dwóch pierwszych opcji ofensywnych, podczas gdy Anthony Davis skupił się na defensywnej stronie parkietu (12 punktów, 11 zbiórek, 4 bloki):

Seria przenosi się znów do Memphis, jednak to Lakers prowadzą 3-1 i wypuścić takie prowadzenie będzie im już trudno.