Celtics przespali mecz, Sixers o krok od Finałów Konferencji! Nuggets wychodzą na prowadzenie z Suns
Panie i Panowie, MVP sezonu regularnego NBA 2022/23, Joel Hans Embiid:
PHI – BOS – 115:103 [3-2]
PHX – DEN – 102:118 [2-3]
Boston Celtics mają problem. Ich problemem jest nie tylko fakt, że po drugiej stronie gra MVP tego sezonu Joel Embiid, ani to, że co trzeci mecz kapitalnie gra przeciwko nim James Harden. Cóż, to też jest ich problem, ale poza tym, Celtics mają własny problem, który sami do tej serii wnoszą.
Ostatnie dni stały pod znakiem dyskusji – nawet tu u nas, w komentarzach – na temat kunsztu trenerskiego Joe Mazzulli. Wiele jest głosów – zrozumiałych – chwalących jego pracę, która zaowocowała dobrym wynikiem w sezonie regularnym. Do pewnego czasu działało to też w Playoffach.
Joe Mazzulla nie trzyma ręki na pulsie. Te sławetne niebranie time-outów i nie rozrysowywanie kluczowych akcji to tylko jeden z symptomów. Mecz minionej nocy pokazał po raz kolejny, że Joe Mazzulla nie jest doświadczonym trenerem NBA.
Ktoś powie – skoro działa, po co zmieniać? No ale już w połowie meczu minionej nocy było widać, że coś nie działa, że trzeba zareagować, coś zmienić, wstrząsnąć, żeby odrobić straty i nie przegrać kluczowego przy remisie piątego meczu.
Te 12 minut po zmianie stron, które nie przyniosły żadnej poprawy sytuacji, zostały przez kibiców w Bostonie skwitowane buczeniem:
Golden State Warriors tylko w tych Playoffach wystawiali już do gry 5 różnych wyjściowych piątek – trenera Steve’a Kerra chwaliliśmy zaś za to, że potrafi zareagować na wydarzenia w serii, że zaskakuje rywali, że znajduje usprawnienia. Również chwalony trener Spoelstra wystawił już 4 różne wyjściowe piątki w tych Playoffach. Nieprzesadnie ceniony za swój trenerski warsztat Doc Rovers wystawił dwie różne pierwsze piątki – co prawda ze względu na kontuzję Embiida, ale zawsze. Trener Joe Mazulla od początku Playoffów gra jedną piątką.
Liderzy Celtics chyba wypełnili swoją część zadania. Jaylen Brown zdobył 24 punkty, Jayson Tatum 36 punktów, choć trafił tylko 3/11 z dystansu. A reszta zespołu? Derrick White 2/6 z gry, Marcus Smart 2/7, Malcolm Brogdon 3/9, Al Horford 0/7 (!). Cóż, każdemu przydarza się gorszy ofensywnie dzień. Wtedy bardzo pomocna bywa jakaś taktyczna instancja, do której można się odwołać, coś więcej, niż „losowa ofensywa„.
Dość tego rantu.
Joel Embiid znów zagrał świetnie i to po obu stronach parkietu. Występ zakończył, mając na koncie 33 punkty, 7 zbiórek, 3 asysty i 4 bloki:
James Harden – jeszcze nie. Już ustaliliśmy, że genialnie ofensywny mecz gra co trzecie starcie. Wiedząc jednak, że to nie ten dzień, przytomnie skupił się na rozegraniu, notując 17 punktów i 10 asyst. W sumie oddał tylko 8 rzutów z gry.
Rzuty, których zrzekł się James Harden przejął Tyrese Maxey, który czuł się dziś pewnie. Trafił aż 6/12 za trzy, notując 30 punktów:
To był kluczowy mecz. Ten, kto go wygrał, ma już tylko jedno zwycięstwo do awansu do Finałów Konferencji. Seria przenosi się do Filadelfii, gdzie Boston nie może pozwolić sobie na porażkę.
Hej, skoro już tu jesteś… Panowie Zarychta i Staszewski dziś wieczorem znowu nadają na żywo:
Piąty mecz Nuggets z Suns – choć kluczowy dla losów serii – po zmianie stron był trochę… Bez historii. Dziś ani nie było niespodziewanego wsparcia z ławki (tym razem Landry Shamet 2/6 z gry), ani genialnego meczu duetu liderów. Panowie Booker i Durant zagrali… Poprawnie, jak na swoje możliwości. Kevin Durant uzbierał 26 punktów, 11 zbiórek i 7 asyst, natomiast Devin Booker 28 punktów, trafiając słabsze niż zazwyczaj 8/19 z gry.
W tych okolicznościach Nuggets sukcesywnie odjeżdżali z wynikiem, pod koniec 3. kwarty prowadząc już różnicą ponad 20 punktów. Już wtedy sytuacja mogła być frustrująca. Kevin Durant dostał nawet faul techniczny za to brutalny, wręcz barbarzyński atak na Nikolę Jokicia:
Oprócz Jokicia i Murray’a, którzy prowadzili ofensywę Nuggets, tym razem w ataku błysnął też Bruce Brown. Wchodzący z ławki skrzydłowy, którego głównym zadaniem jest krycie jednego z liderów rywali, trafił tym razem 7/11 z gry, zdobywając 25 punktów:
Niewiele miejsca poświęciłem w trakcie tej serii młodemu Christianowi Braunowi, ale gra tego chłopaka naprawdę robi wrażenie. Kiedy ten 22-letni debiutant wchodzi na parkiet, często kryje najlepszych, jak Durant, czy Booker. Przeważnie wywiązuje się z tego zadania celująco:
Gwiazdą meczu był jednak oczywiście Nikola Jokic, który dopisał do swojego resume już 10. triple-double w playoffowej karierze, czym dogonił będących na 5. miejscu w klasyfikacji wszechczasów Larry’ego Birda, Rajona Rondo i Draymonda Greena. Jokic zdobył tym razem 29 punktów, 13 zbiórek i 12 asyst: