Andy Van Vliet: Pierwszy taki sezon w karierze. To zasługa Tabaka

Andy Van Vliet: Pierwszy taki sezon w karierze. To zasługa Tabaka

Andy Van Vliet: Pierwszy taki sezon w karierze. To zasługa Tabaka
Andy Van Vliet / foto: Ewa Michalik/MKS

Nigdy w życiu nie grałem tak dużo tyłem do kosza. To mój pierwszy taki sezon w karierze. To zasługa trenera Żana Tabaka. To on nauczył mnie i pokazał, w jaki sposób mogę użyć swojego ciała i warunków w grze tyłem do kosza – mówi nam Andy Van Vliet, koszykarz Trefla Sopot.

Andy Van Vliet, belgijski podkoszowy, jest bardzo ważnym elementem w układance Trefla Sopot w sezonie 2023/2024. Koszykarz – mimo słabej skuteczności (5/16 w dwóch meczach z Kingiem) – odgrywa dużą rolę w finałach ORLEN Basket Ligi. Tworzy duet podkoszowy z Geoffrey’em Grosellem, który sprawia bardzo dużo problemów zespołowi ze Szczecina.

Koszykarz Trefla Sopot mówi nam o:

współpracy z Grosellem

Geoffrey to świetny zawodnik. Ma bardzo dużo atutów. Jego obecność w zespole wiele nam dała. Ten transfer był strzałem w dziesiątkę.

To gracz, który skupia na sobie uwagę obrońców pod samym koszem, co sprawia, że pozostałym zawodnikom gra się znacznie łatwiej. Myślę, że nasza współpraca układa się wyśmienicie. Pasujemy do siebie na boisku. Mimo że nie gramy ze sobą aż tak długo, to dokładnie wiem, w których miejscach będzie na parkiecie i w jaki sposób mogę mu dostarczyć piłkę.

o tak dużej liczbie posiadań w grze tyłem do kosza

Nigdy w życiu nie grałem tak dużo tyłem do kosza. To mój pierwszy taki sezon w karierze. To zasługa trenera Żana Tabaka. To on nauczył mnie i pokazał, w jaki sposób mogę użyć swojego ciała i warunków w grze tyłem do kosza. Już się sporo nauczyłem, ale jeszcze wiele przede mną. Duże słowa uznania dla trenera Żana Tabaka. Bardzo mi pomógł usprawnić ten element gry.

Andy Van Vliet: Tabak mnie wiele nauczył, foto: Andrzej Romański / PLK

Czujemy przewagę nad Kingiem w grze tyłem do kosza. Oczywiście King dysponuje wieloma mocnymi i potężnymi zawodnikami pod koszem, ale wierzymy w swoje umiejętności i w to, że możemy ich ograć w takiej grze.

o fatalnej skuteczności w finałach

Musiałeś o to pytać?

Jestem świadomy tego, że nie mogę nic trafić. Ale nie myślę o tym za dużo. To mnie nie wpędza w stan zakłopotania. Wiem, że umiem rzucać do kosza. Moja skuteczność wróci. Jestem optymistą.

Jeśli umiesz wygrać mecz, gdy trafiasz tylko sześć trójek, to jest znak, że inne rzeczy wykonujesz na bardzo dobrym poziomie. Wierzę, że rzuty zaczną nam wpadać w kolejnych spotkaniach.

Kingu Szczecin jako zespole

King jest bardzo mocny. To zespół świetnie zbilansowany, który ma generała w postaci Mazurczaka. Mają jakościowych graczy na każdej pozycji. To dla nas duże wyzwanie rywalizować z taką drużyną. Jesteśmy podekscytowani, że możemy z nimi grać i walczyć o złoto.