Dwóch zawodników złamało zasady „bańki”

Dwóch zawodników złamało zasady „bańki”

Minął niespełna tydzień, odkąd pierwsze drużyny pojawiły się w bańce i już mamy pierwsze przypadki złamania obowiązujących w niej zasad.

Jeszcze nie wszyscy zawodnicy zdążyli dotrzeć do bańki, a już mamy dwóch graczy, którzy ją opuścili, przynajmniej w świetle regulaminu NBA. Zawodnik Houston Rockets, Bruno Caboclo, jako pierwszy nie zastosował się do wymogów ligi.

Po przyjeździe na Florydę wszyscy zawodnicy są poddawani testom na obecność koronawirusa, a następnie muszą przejść obowiązkową 48-godzinną kwarantannę.

Skrzydłowy Rakiet opuścił w tym czasie swój hotelowy pokój, w związku z czym teraz czeka go następne 8 dni spędzonych w odosobnieniu. Caboclo twierdzi, iż nie miał pojęcia, że nie może opuścić pokoju, mimo, że wszyscy zawodnicy dostawali szczegółowy regulamin od ligi.

Drugim zawodnikiem, który do tej pory zdążył już złamać zasady panujące na Florydzie jest Richaun Holmes. Podkoszowy Sacramento Kings przekroczył granicę kampusu po to, aby odebrać zamówione jedzenie.

Niestety liga jest nieugięta i jeśli zawodnik opuści choć w minimalnym stopniu bańkę, musi przejść 10-dniową kwarantannę, zanim znów dołączy do swoich kolegów. Jak przyznał sam zawodnik zostało mu 8 dni:

 

W przeciwieństwie do Caboclo, który w Houston nie odgrywa większej roli, Holmes jest bardzo przydatny dla Sacramento. W tym sezonie zapisuje na swoje konto 13 pkt i 8 zb., także jeśli faktycznie chce pomóc Kings, takie sytuacje nie mają prawa mieć już miejsca.

Źródło: Youtube.com/Sacramento Kings

Jak dotąd to jedyne potwierdzone przypadki złamania zasad. Niemal pewne wydaje się, że z czasem będzie ich więcej, chociażby ze względu na specjalną, „gorącą linię”, na którą mogą dzwonić zawodnicy, aby podkablować swoich kolegów. Jak jednak donosi Chris Haynes, do tej pory jeszcze nikt nie zdecydował się z niej skorzystać: