Toronto Raptors wchodzą na rynek transferowy

Toronto Raptors wchodzą na rynek transferowy

Toronto Raptors wchodzą na rynek transferowy. Masai Ujiri zamierza wzmocnić swój zespół jeszcze przed zbliżającym się trade deadline.

Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł

Toronto Raptors w tym sezonie po raz kolejny udowadniają wszystkim wokół, że nie należy absolutnie skreślać tej ekipy i lekceważyć serca mistrza. Po odejściu Leonarda Toronto miało zaliczyć spory regres i szykować się na przebudowę. W niej miały mocno pomóc spadające kontrakty Ibaki, Gasola czy Lowry’ego (który szybko wypadł z tego grona z jednorocznym przedłużeniem).

Tymczasem Raptors grają znakomicie. Ze swoim bilansem 28-14 tracą tylko 1,5 meczu do 2 w tabeli Miami Heat. Z tego powodu, jak informuje Adrian Wojnarowski, wcale nie zamierzają iść w przebudowę, lecz chcą wykorzystać sytuację i wzmocnić swój zespół jeszcze przed zamknięciem okienka transferowego.

Na kogo będą polować? Jak dotąd żadne konkretne nazwiska nie padły. Odgadnięcie planów i przewidzenie działań Ujiriego jest praktycznie niemożliwe. Masai najprawdopodobniej będzie się rozglądał za potencjalnymi okazjami na rynku, o których wiedzą tylko w ligowych kuluarach. Ważniejsze pytanie brzmi, kogo będzie w stanie poświęcić?

Nie do ruszenia z pewnością są Siakam i VanVleet. Cała reszta? Przy Ujirim chyba nigdy nie można się czuć bezpiecznie tak naprawdę. I choć obecny trzon drużyny wygląda razem znakomicie, to nie miejmy wątpliwości – jeśli tylko będzie okazja realnie zwiększyć szansę na powodzenie w playoffach, Masai nie będzie się długo zastanawiał.

Na pewno mocnym kandydatem będzie Serge Ibaka. Skrzydłowy absolutnie fantastycznie prezentował się pod nieobecność Marca Gasola, czym mocno podbił swoją wartość. Ze swoim wiekiem i spadającym kontraktem nie będzie raczej znajdował się w długofalowych planach Raptors, zatem wydaje się, że to najlepszy moment,żeby Kongijczyka wymienić. A jeśli Masai dorzuciłby do tego jakiś pick, lub młody talent np. OG Anunoby’ego? Za taki pakiet dostałby z pewnością niejeden ciekawy telefon.

Wiele zależy od tego, jakie nazwiska będą dostępne. Całkiem możliwe więc, że Toronto dokona zmian tylko kosmetycznych, np. wyrzuci Stanleya Johnsona w zamian za bardziej produktywnego zmiennika. Pamiętajmy, że wedle wcześniejszych informacji, w Kanadzie nie zrobią niczego, co mogłoby osłabić ich pozycję w wolnej agenturze 2021, kiedy to zawalczą o Giannisa Antetokounmpo.

Ostatecznie nam pozostaje się tylko cieszyć, bo kiedy Masai Ujiri zaczyna handlować, zawsze dzieje się magia.

Źródło: Youtube.com/MLG Highlights