Zawodnicy zrzucają się na pensje dla pracowników klubów!
NBA – podobnie jak cały świat – znalazła się w kryzysie, który dotknie przede wszystkim tych najsłabszych. Zawodnicy – najwyżej sytuowani w tej drabince społecznej – postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i pomóc.
Być może to presja społeczna, a być może rzeczywiście istnieje w światku NBA pewna solidarność. Krótko po ogłoszeniu, że liga zawiesza rozgrywki, Mark Cuban jako pierwszy poinformował, że Dallas Mavericks opracują program mający na celu pomóc pracownikom obsługi, którzy na co dzień zarabiają stawkę godzinową, a brak meczów pozostawia ich bez środków. Można było się spodziewać, że kolejne kluby pójdą w tę stronę i również zorganizują tego rodzaju pomoc. Co jednak zaskakujące, a przy okazji bardzo pokrzepiające, tę sprawę w swoje ręce wzięli sami zawodnicy!
Pierwszy zareagował Kevin Love. Postanowił on przeznaczyć 100 tysięcy dolarów dla pracowników klubu odciętych tymczasowo od wypłat:
https://www.instagram.com/p/B9ph25mgJtQ/?utm_source=ig_web_copy_link
Uprzedzając uwagi – zdjęcie grupowe zrobione zostało przed okresem zagrożenia epidemiologicznego. Za przykładem Kevina Love poszli kolejni gracze – 100 tysięcy dolarów na tożsamy fundusz w swoich klubach przeznaczyli już Giannis Antetokounmpo i Blake Griffin. Znamienne, że to najlepiej zarabiający w danych klubach zawodnicy poczuli się do odpowiedzialności za – bądź co bądź – swoich współpracowników.
Krok dalej poszedł Zion Williamson. Nie jest on zawodnikiem na najwyższym kontrakcie, gdyż obowiązuje go umowa debiutancka, natomiast kontrakty reklamowe z pewnością nie dają mu powodów do narzekań na finanse. Debiutant z New Orleans Pelicans postanowił pokryć pensje wszystkich pracowników klubu, którzy przez te 30 dni zawieszenia rozgrywek nie zarobią:
https://www.instagram.com/p/B9sFV-nFTRG/?utm_source=ig_embed
Można oczywiście bagatelizować te gesty, wskazując na to, że przecież od takiego wsparcia zawodnicy NBA nie zbiednieją i że właściwie to w takim działaniu dużo może być marketingu i pokazówki. Być może, ale mimo wszystko bardzo dobrze jest co jakiś czas przekonać się, że człowiek człowiekowi czasem nie tylko wilkiem, ale też człowiekiem.