Żan Tabak: Miłoszewski zasłużył na sukcesy

Żan Tabak: Miłoszewski zasłużył na sukcesy

Żan Tabak: Miłoszewski zasłużył na sukcesy

– Miłoszewski to jedna z najbardziej uczciwych, lojalnych i godnych zaufania osób, z którą miałem okazję współpracować w tym zawodzie. Nie ukrywam, że każdy sukces tego trenera wywołuje u mnie radość. Zasłużył na to, by odnosić sukcesy – mówi Żan Tabak.

Karol Wasiek: Przez dwa sezony miał pan okazję współpracować z trenerem Arkadiuszem Miłoszewskim, który pełnił rolę pana asystenta w Zastalu Zielona Góra. Jak wspomina tę współpracę?

Żan Tabak, trener Trefla Sopot: Arkadiusz Miłoszewski (trener Tabak w wywiadzie mówi “Miły”) to jedna z najbardziej uczciwych, lojalnych i godnych zaufania osób, z którą miałem okazję współpracować w tym zawodzie. To dla mnie bardzo istotna rzecz. Dlatego mówię o tym w pierwszej kolejności.

Nie ukrywam, że każdy sukces tego trenera wywołuje radość na mojej twarzy. Bardzo mu kibicuje. Zasłużył na to, by odnosić sukcesy. Jestem mu też bardzo wdzięczny za pracę, którą włożył podczas mojego pobytu w Zielonej Górze. Naprawdę bardzo ciężko pracował.

Trener Miłoszewski mówił mi kiedyś w wywiadzie: “Tabak mnie męczył, bym porzucił rolę asystenta i został pierwszym trenerem”. Tak było?

Tak. Mocno pchałem go w stronę bycia trenerem. Choć pamiętam, że nie było to wcale takie łatwe. “Miły” powtarzał: „ja nie wiem. zobaczymy, co się wydarzy”. Mówiłem mu: “na co ty chcesz czekać?” Jesteś gotowy do tej pracy. Widzę, co umiesz i jaką masz wiedzę.

Poza tym: myślisz, że pchałbym go do czegoś, gdybym nie był pewien jego umiejętności?

Nie.

No właśnie. Oczywiście w sporcie trzeba mieć trochę szczęścia, by wszystko zagrało, ale uważam, że “Miły” był świetnie przygotowany do tego zawodu. Wcześniej pracował u świetnych trenerów. Miał wszystko, by samemu prowadzić drużynę z sukcesami.

Jest pan nadal z nim w stałym kontakcie?

Tak. Wymieniamy informacje na wiele różnych tematów. Rozmawiamy np. o konkretnych zawodnikach. Mogę go nazwać moim przyjacielem, z którym zawsze chętnie spędzę czas i porozmawiam.

Wiem, że jest pan zdania, iż King ma najmocniejszy skład w Polsce. Dlaczego pan tak twierdzi?

To proste. Bo King Szczecin wydał najwięcej pieniędzy ze wszystkich. To jest fakt. Napisz to. Nie mam z tym żadnego problemu. Powiem ci więcej: jeśli zostanę tu na kolejny sezon i zagramy w mocnych europejskich pucharach, to wierzę, że też zgromadzimy większe pieniądze i będę mógł wypowiedzieć takie zdanie. Wiem, że w Polsce ludzie nie mówią rozmów o pieniądzach, ale to jest czysta matematyka. Ten kto ma większy budżet, ten ma więcej szans na zbudowanie mocniejszej drużyny. Zwłaszcza, jeśli gra w europejskich pucharach.

Jak pan sportowo ocenia zespół Kinga Szczecin?

Mają największą jakość koszykarską w Polsce. Na każdej pozycji mają po dwóch jakościowych zawodników. Podsumowując: mają największy talent ofensywny w ORLEN Basket Lidze. Prawda jest taka, że możesz przykryć wiele kwestii, ale jak chcesz ukryć brak talentu? To jest po prostu niemożliwe.

Które aspekty będą kluczowe w tej rywalizacji?

Match-upy na konkretnych pozycjach. Kwestia jak będziemy sobie radzić z poszczególnymi zawodnikami na danych pozycjach i tzw. małe detale w trakcie meczów: zbiórki ofensywne, flopping czy piłki leżące na parkiecie.

Czy już samą obecność Trefla Sopot w wielkim finale można oceniać w kategoriach sukcesu?

Pamiętasz, po co Trefl ściągał mnie do klubu?

Tak. Po to by zapewnić miejsce w europejskich pucharach.

No właśnie. Uważam, że jesteśmy o rok spóźnieni, bo spodziewałem się, że zrobimy to w zeszłym sezonie, ale brakowało nam wtedy nieco szczęścia. Uważam, że tamten zespół był inny, ale tak samo dobry jak ten obecny. Nie mieliśmy zdrowia, dlatego też zajęliśmy 8. miejsce w rozgrywkach. Gdyby było zdrowie, moglibyśmy zajść tak samo daleko.

superbet logo ZAŁÓŻ KONTO I OGLĄDAJ MECZE PLK ZA DARMO! 📺🤩

18 tylko dla osób pełnoletnich, pamiętaj że hazard uzależnia, graj odpowiedzialnie.