jedna noc, 10 meczów… gdzie je obejrzeć?
na żywo, za darmo w SUPERBET! 📺🤩

superbet logo
wchodzę!
Wyniki NBA: Pacers 3-0 bez Haliburtona, nieudany powrót LaMelo Balla, w końcu dobry mecz GSW

Wyniki NBA: Pacers 3-0 bez Haliburtona, nieudany powrót LaMelo Balla, w końcu dobry mecz GSW

Wyniki NBA: Pacers 3-0 bez Haliburtona, nieudany powrót LaMelo Balla, w końcu dobry mecz GSW
Photo by Jamie Sabau/Getty Images

DETROIT PISTONS®


HOU – DET – 112:110
IND – ATL – 126:108
SAC – PHI – 93:112
CHA – SAS – 99-135
POR – MIN – 93:116
LAC – MEM – 128:119
GSW – CHI – 140:131
ORL – MIA – 96:99
TOR – UTA – 113:145
NOP – DEN – 113:125


Trudno w to uwierzyć, ale Detroit Piston naprawdę byli minionej nocy blisko wygrania meczu koszykówki. Byli bardzo blisko. Niestety, rzut Jadena Ivey’a na zwycięstwo nie znalazł drogi do kosza:

Pistons prawie urwali zwycięstwo Rakietom, które trafiały tej nocy zaledwie 26,7% rzutów za trzy. Taka postawa w meczu z innym rywalem może słono kosztować. Ostatecznie udało się Houston utrzymać cenną bądź co bądź wygraną – Rockets po świetnym starcie sezonu zajmują obecnie 9. miejsce i są o jeden mecz od spadku poza strefę Play-In.

Najlepszy dziś na parkiecie dla Houston był niezawodny w tym sezonie Alperen Sengun, notując 29 punktów i 6 zbiórek:


Piękny obrazek, brawa dla Pana operatora: Jonathan Kuminga wjeżdża z piłką do kosza, a w tle Stephen Curry który jest absolutnie zachwycony tym co widzi:

Atmosfera w Chicago momentami nie była minionej nocy najlepsza, ale nie dla przyjezdnych Warriors. Ci zanotowali bardzo cenne zwycięstwo, biorąc pod uwagę, w jakim są kryzysie. Przez ostatni miesiąc – poza pamiętną dogrywką z Celtics – wygrywali tylko z rywalami z dna tabeli, jak Wizards, Blazers, czy Pistons. Bulls to jednak zespół przynajmniej średni, a GSW nawet z takimi mieli problemy.

To dopiero drugi w tym sezonie mecz Warriors na przynajmniej 140 punktów. Dziś jednak rzut siedział, drużyna trafiła łącznie 42,6% za trzy, a w trzeciej kwarcie błyszczał w tym elemencie Klay Thompson. Warriors po zmianie stron przegrywali różnicą 13 punktów, a po 12 minutach wygrywali już różnicą 15 oczek. W wygranej 48:20 kwarcie Klay Thompson trafił 5/5 za trzy, w całym meczu trafiając 7/15 na 30 punktów:

Świetny mecz z ławki rozegrał też Jonathan Kuminga, który dostał od trenera Kerra szansę i przez 24 minuty wniósł sporo energii. Łącznie trafił 9/12 z gry, w tym 4/4 za trzy na 24 punkty i 5 zbiórek:


Nikola Jokic posyła takie podania, a potem przy 14 asystach ma na koncie tylko dwie straty, jak on to robi?:

New Orleans Pelicans nie znaleźli tej nocy sposobu na obrońców tytułu. Przez całą drugą i trzecią kwartę Nuggets prowadzili różnicą kilkunastu punktów i w ostatniej odsłonie dla Pelicans dużo grali już rezerwowi – CJ McCollum na przykład już wyszedł już na parkiet.

Wspomniany Nikola Jokic oddał dziś więcej rzutów niż ma ostatnio w zwyczaju i trafiając 11/17 z gry zapisał na swoje konto 27 punktów, 10 zbiórek i 14 asyst:


Kilkuminutowy Festiwal Wsadzania Piłki do Kosza imienia Victora Wembanyamy:

San Antonio Spurs niespodziewanie łatwo poradzili sobie z Charlotte Hornets w powrocie do gry LaMelo Balla. Lider Hornets po kontuzji zagrał 26 minut, zdobywając 28 punktów, 3 zbiórki, 5 asyst i 5 przechwytów. Koledzy byli jednak nie tylko nieskuteczni, ale pozwolili też rywalom trafić 47,4% rzutów z dystansu.

Jeremy Sochan trafił 5/7 prób z gry, przez 25 minut zdobywając 13 punktów, 6 zbiórek, 4 asysty, 2 przechwyty i najlepszy w zespole plus/minus na poziomie +35, brawo:

Wembanyama nie zwalnia tempa – dziś w 19 minut zdobył 26 punktów, 11 zbiórek i 2 bloki:


Bam Adebayo przyszedł dziś na ucztę – w derbach Florydy zdobył 21 punktów, 11 zbiórek i 7 asyst, zanotował najlepszy w drużynie plus/minus na poziomie +17 i pracował nogami w sposób, którego analityczny, niemiecki umysł Mo Wagnera nie był w stanie ogarnąć:

Jeśli czasem tu zaglądacie, to wiecie, że nie ma mowy o meczu Heat bez highlightów jaime Jaqueza Jr.. Tu trzy kolejne kosze zdobyte przez Muszkietera z Miami (ta ksywa jest dobra, zostanę przy niej):


Utah Jazz się ogląda. Szkoda, że przeszli ten rebranding, który dał im najbardziej nijakie logo i stroje w lidze, bo koszykówkę od jakiegoś czasu grają prze-miłą dla oka:

Jazz po raz kolejny odnieśli wysokie zwycięstwo, po raz kolejny rzucając masę punktów – tym razem ofiarami zostali Toronto Raptors. Modus operandi niezmienne – dziś 22 punkty i 9 zbiórek od Markkanena, 20 punktów od Sextona i 21 punktów od Jordana Clarksona z ławki:


Los Angeles Clippers dość łatwo poradzili sobie z Memphis Grizzlies i nie dajcie się zwieść tymi tylko 9 punktami różnicy na końcu. Trzecia i czwarta kwarta to w znacznej większości około 20-punktowa przewaga Clippers.

Zdecydowanym liderem był tego dnia Paul George, który zdobył najlepsze w sezonie 37 punktów, trafiając 7/10 za trzy:


Philadelphia 76ers – wciąż bez Joela Embiida – z łatwością poradzili sobie z Sacramento Kings, o których możemy już chyba powiedzieć, że są w kryzysie. Tobias Harris wyszedł jak na najważniejszy mecz w karierze. Zdobył w całym meczu 37 punktów, 7 zbiórek, 3 asysty i 3 przechywty:


Można było pomyśleć, że Indiana Pacers bez Tyrese Haliburtona popadną w dołek. Nic bardziej mylnego. Od kontuzji lidera, Pacers odnieśli właśnie trzecie z rzędu zwycięstwo. Oni potrafią dzielić się piłką także bez najlepszego rozgrywającego w lidze na parkiecie. Dziś ławka Pacers zdobyła łącznie aż 73 punkty (!), a zespół trafił najlepsze w swojej historii 67,1% z gry. Biegają, podają, rzucają, po prostu:


Anthony Edwards znów nie poradził sobie w ataku, zdobywając skromne 9 punktów przeciwko słabym Blazers. Leśne Wilki mimo wszystko dość łatwo odniosły zwycięstwo, a ich najlepszym strzelcem okazał się nieoczekiwanie Rudy Gobert z linijką 24 punktów, 17 zbiórek i 2 bloków: