jedna noc, 10 meczów… gdzie je obejrzeć?
na żywo, za darmo w SUPERBET! 📺🤩

superbet logo
wchodzę!
Wyniki NBA: Nieudany powrót Lillarda do Portland, duży błąd trenera Riversa!

Wyniki NBA: Nieudany powrót Lillarda do Portland, duży błąd trenera Riversa!

Wyniki NBA: Nieudany powrót Lillarda do Portland, duży błąd trenera Riversa!

Po słabszym ostatnio występie przeciwko Wizards, Jeremy Sochan podniósł się i znów zaprezentował naprawdę dobrze. Przez 33 minuty gry przeciwko Magic zdobył 18 punktów, 12 zbiórek, 2 asysty, 2 bloki i dał z góry że aż miło:


LAC – WAS – 125:109
DET – CLE – 121:128
CHI – CHA – 117:110
SAC – MIA – 106:115
DEN – OKC – 100:105
ORL – SAS – 108:98
DAL – MIN – 87:121
NOP – HOU – 110:99
PHX – BKN – 136:120
MIL – POR – 116:119


Wydarzeniem nocy był pierwszy powrót Damiana Lillarda do Portland w innej koszulce niż Blazers. Przez ostatnie 11 lat Lillard zdążył stać się legendą klubu z Oregonu i kibice mu tego nie zapomnieli – nawet jeśli rozstanie odbyło się w umiarkowanie dobrej atmosferze. Dame Dolla został powitany trwającą niemalże minutę owacją:

Na tym kończą się dla Bucks pozytywy. Wspomniany Lillard zdobył 25 punktów, 6 zbiórek i 7 asyst, ale nie dało to Bucks zwycięstwa przeciwko pogrążonym w kryzysie Blazers. Mamy zatem drugą z rzędu porażkę, od kiedy stery przejął trener Doc Rivers. Ciekawe.

Bucks byli tej nocy bardzo nieskuteczni z dystansu (28,9%), a przodował w tym właśnie Lillard, trafiajac skromne 3/13. Z drugiej strony, Bucks mieli problemy z zatrzymaniem ofensywy Blazers – czy top rolującego do obręczy Deandre Aytona (20 punktów), czy grającego na piłce Anfernee Simonsa (24 punkty).

Doszło więc do zaciętej końcówki, w której… No nie poszło to po myśli Bucks. Najpierw Anfernee Simons trafił rzut na prowadzenie w ostatnich kilkunastu sekundach meczu:

Potem Bucks się nie popisali. Brook Lopez nie trafił rzutu, Bucks musieli faulować, żeby spróbować jeszcze powalczyć i pewnie mieli szansę powalczyć. Powiedzcie mi jednak, co jest nie tak z planem Bucks na końcu meczu:

To mówisz mi Panie Trenerze Docu Riversie, że zostało parę sekund, a Ty potrzebujesz trójki na remis… Więc Twój Super-Strzelec, jeden z najlepszych clutch-strzelców w historii wprowadza piłkę zza linii, a dostaje ja Giannis, który ma problem z trafianiem rzutów wolnych?

Ciekawa koncepcja Panie Trenerze Riversie.

Giannis rzucał więc wolne i spudłował oba. Kibice Blazers ochoczo liczyli te legendarne już 10 sekund, których potrzebuje Giannis, żeby oddać rzut:


Highlightem tej nocy bez wątpienia był też trafiony przez redaktora Waśka kupon o sumarycznym kursie ponad 6.00. Jeśli masz +18 lat i chciałbyś postawić coś na NBA na najbliższą noc, to zajrzyj do naszej zakładki Typy NBA i zobacz co przygotowaliśmy:


Dużo więcej pozytywów niż w Milwaukee mieliśmu na południu Stanów, na Florydzie. Miami Heat przerwali serię 7 porażek z rzędu, pokonując minionej nocy Sacramento Kings. Ważnym tego zwycięstwa składnikiem było zatrzymanie De’Aarona Foxa na skuteczności 4/16 z gry, w tym 1/8 za trzy. To jednak udaje się drużynom NBA coraz częściej.

Ważny był dobry występ Josha Richardsona z ławki, który przypomniał o sobie trafiając 6/10 za trzy na 24 punkty. Ważne było to, że trafiając 1/8 z gry (!) Terry Rozier był chociaż skłonny dzielić się piłką i zanotował 10 asyst przy 1 zaledwie stracie. No i ważny był Jimmy Butler: dziś 31 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst:


Mecz na szczycie konferencji zachodniej mogliśmy oglądać na parkiecie w Oklahomie, gdzie lokalni Thunder podjęli obrońców tytułu z Denver Nuggets. Jak przystało na mecz dwóch mocnych drużyn, został on zamknięty zaciętą końcówką. W kluczowym dla meczu posiadaniu Thunder robili co mogli, żeby znaleźć dobrą pozycję, podczas gdy Nuggets robili co mogli, żeby do tego nie dopuścić. Na tym polega koszykówka i są to piękne sceny, naprawdę:

Chet Holmgren trafił więc kluczową, dającą zwycięstwo trójkę. Łącznie uzbierał więc 18 punktów, 13 zbiórek, 5 bloków i najlepszy na boisku plus/minus na poziomie +13. Na pewno było mu o tyle łatwiej, że z powodu bólu pleców nie wystąpił Nikola Jokic. Nie, żeby Aaron Gordon na pozycji centra był łatwym rywalem – jego udziałem padło 16 punktów, 13 zbiórek, 7 asyst i aż 4 bloki.

Thunder wykorzystali jednak nieobecność Jokera i urwali zwycięstwo. Pojedynek z Jamalem Murray’em zdecydowanie wygrał za to Shai Gilgeous-Alexander, zdobywając 34 punkty, 7 zbiórek i 5 asyst:


Oprócz Damiana Lillarda do Portland, tej nocy wrócił też Kevin Durant na Brooklyn. Tu – z racji różnicy w stażu – było znacznie mniej emocjonalnie. Nets przygotowali co prawda miłą kompilację wideo na przywitanie (bo tak wypada), ale emocje nie były gorące – co najwyżej letnie:

Letni nie był za to występ Duranta. Suns ograli miejscowych Nets, a KD uzbierał po drodze 33 punkty, 5 zbiórek, 8 asyst i 2 bloki:


Russell Westbrook w pełnym biegu mógłby wygrać każdy konkurs na zdjęcie roku National Geographic – ma w sobie coś z geparda:

Clippers nie mieli większych problemów w starciu ze słabiutkimi Wizards. Indywidualnie najlepiej wypadł Kawhi Leonard, który zapisał na swoje konto 31 punktów, 9 zbiórek, 4 asysty, 4 przechwyty i najlepszy w drużynie plus/minus na poziomie +23:


Łatwo nam już czasem zapomnieć jak dobrym obrońcą jest Rudy Gobert. Nie ma jednak przypadku w tym, że Timberwolves ma czołową defensywę ligi w tym sezonie, mając kiepskiego defensywnie Townsa i wciąż uczącego się Edwardsa:

Luka Doncic nie wystąpił w meczu z Wolves z powodu urazu kostki i niestety nie było tu nawet szans na podjęcie walki. Dallas nie wyszli nawet z 90 punktów. To chyba zniechęciło Edwardsa to wysiłku – ten oddał 5 rzutów z gry przez cały mecz. Bawił się za to Towns – 11/15 z gry, 29 punktów, 9 zbiórek i 4 asysty:


Panie Whitmorze jak Pan tak może:

Jalen Green to też jest kawał skoczka:

Rockets – jak widać wyżej – byli efektowni, ale niezbyt efektywni. Nie trafili nawet 30% za trzy i dali się Pelicans totalnie zdominować na deskach. Jonas Valanciunas zdobył przeciwko słabemu dziś Sengunowi 25 punktów i 14 zbiórek, a Brandon Ingram dorzucił 24 punkty, 10 zbiórek i 4 asysty:


Powiedzieć, że jest to akcja dwójkowa Sama Merrilla z Evanem Mobley’em, to jak nic nie powiedzieć. To jest akcja dwójkowa do potęgi drugiej:

Cavaliers ograli słabych Pistons, ale nie bez problemów. Były w tym meczu momenty – nawet w czwartej kwarcie – kiedy to Detroit prowadziło kilkoma punktami. Ostatecznie nie udało się jednak Tłokom zepsuć powrotu Dariusa Garlanda. Rozgrywający Cavs po przerwie spowodowanej uszkodzeniem szczęki zagrał 20 minut na 19 punktów i 3 asysty. Stery wciąż trzymał jednak Donovan Mitchell – dziś autor 45 punktów, 6 zbiórek i 8 asyst:


Chicago Bulls uporali się z Charlotte Horntes, a najlepszy na parkiecie był Coby White z linijką 35 punktów, 7 zbiórek i 9 asyst:


Wracając jeszcze do udanego meczu Sochana – nie był to jednak wygrany mecz dla Spurs. Magic poradzili sobie z rywalami z Teksasu, ale po zaciętej walce. Victor Wembanyama przez 30 minut uzbierał 21 punktów, 8 zbiórek, 3 asysty, 2 przechwyty i aż 5 bloków. Decydujący okazał się jednak występ Paolo Banchero który zdobył dl Magic 25 punktów, 9 zbiórek i 7 asyst: