jedna noc, 8 meczów… gdzie je obejrzeć?
na żywo, za darmo w SUPERBET! 📺🤩

superbet logo
wchodzę!
Wyniki NBA: Jazz zmietli Mavs, debiut Anunoby’ego w Knicks, pojedynek bliźniaków!

Wyniki NBA: Jazz zmietli Mavs, debiut Anunoby’ego w Knicks, pojedynek bliźniaków!

Wyniki NBA: Jazz zmietli Mavs, debiut Anunoby’ego w Knicks, pojedynek bliźniaków!

Carlos Boozer. Pamiętacie tego łysego, energicznego silnego skrzydłowego? Grał kiedyś w Utah Jazz. Było to dosyć dawno; prawie 16 lat temu, czyli w 2008 roku, zanotował w barwach Jazz triple double w meczu przeciwko nieistniejącym już Seattle SuperSonics. Zdobył wówczas 22 punkty, 11 zbiórek i 10 asyst.

Dlaczego o tym piszę?

Ponieważ było to ostatnie triple-double w historii Utah jazz – aż do dziś.

Minionej nocy Jordan Clarkson wchodząc z ławki zdobył 20 punktów, 10 zbiórek i 11 asyst – a co ważniejsze, jego Jazz przejechali się po Dallas Mavericks. Posłuchaj tylko jak zareagowała hala na tę 10. zbiórkę:


MIN – NYK – 106:112
CLE – TOR – 121:124
IND – MIL – 122:113
DET – HOU – 113:136
DAL – UTA – 90:127
POR – PHX – 88:109
CHA – DEN – 93:111
MIA – LAC – 104:121


Dallas Mavericks po raz pierwszy od 8. grudnia wyszli do gry z Kyrie Irvingiem, który wrócił w końcu po kontuzji i zagrał przyzwoicie… Ale tylko przyzwoicie. Przez 32 minuty zdobył 14 punktów, 9 zbiórek i 4 asysty. Luka Doncic, który zagrał tylko 33 minuty, też nie zagrał na miarę swoich możliwości, zdobywając skromne jak na siebie 19 punktów, 6 zbiórek i 14 asyst, trafiając 3/13 z dystansu.

Dallas nie trafiali z dystansu, nie mogli poradzić sobie z Jazz na deskach i zostali absolutnie zjedzeni. Na początku czwartej kwarty przegrywali różnicą 14 punktów, ale do końca meczu przerodziło się to w prawie 40 oczek.

Utah Jazz w końcu są zdrowi (zabrakło tylko debiutanta Taylora Hendricksa) i nagle okazuje się, że dysponują szerokim, wszechstronnym składem, który trener Will Hardy może ułożyć w ciekawą rotację. Ku zaskoczeniu wszystkich, z ławki wszedł nie tylko Jordan Clarkson, ale świetnie grający ostatnio debiutant Keyonte George, oraz Walker Kessler, czyli – wydawałoby się – żelaźni kandydaci do wyjściowego składu. Zamiast nich w piątce wyszli Kris Dunn, Collin Sexton i John Collins. Ostatecznie aż 10 graczy zagrało przynajmniej 17 minut.

Dobry występ Jazz przypieczętował Simmone Fontecchio, który zdobył najwięcej w drużynie 24 punkty, dokładając 6 zbiórek i 2 asysty:


Dużo było o Jazz (bardzo dobrze, mało o nich ostatnio pisania), ale miniona noc stała pod znakiem debiutów nowych drużyna graczy, którzy zostali na sylwestra wytransferowani. Dla New York Knicks zagrali po raz pierwszy pozyskani z Raptors OG Anunoby i Precious Achiuwa. Wiemy, że Precious jest nowy i jeszcze kolegi tak dobrze nie znacie, ale moglibyście podać mu piłkę na rozgrzewce:

Achiuwa zagrał z ławki 8 minut i nie zapisał się niczym szczególnym. Znacznie lepiej wypadł OG Anunoby. Wyszedł w pierwszej piątce, gdzie bardzo dobrze spisywał się w defensywie, zdobywając 17 punktów, 6 zbiórek, 2 przechwyty i nieprzypadkowo najlepszy w zespole plus/minus na poziomie +19. Z minusów, na końcu wypadł z boiska za faule, ale i tak zagrał aż 35 minut. Może dać Knicks dużo defensywnej prezencji, której brakowało:

Debiut Anunoby’ego był o tyle udany, że z nim w składzie udało się pokonać najlepszą drużynę konferencji zachodniej, Minnesotę Timberwolves. Knicks do tego zwycięstwa poprowadził Julius Randle, zdobywając 39 punktów i 9 zbiórek:


Nowi gracze zadebiutowali także dla Raptors – mowa oczywiście o pozyskanych za Anunoby’ego RJ Barrecie i Immanuelu Quickley’u. Ten drugi już zaczyna się dobrze dogadywać z kibicami:

Zarówno Barrett jak i Quickley z miejsca dostali ważne role w pierwszej piątce. Quickley wyszedł w roli nominalnego rozgrywającego, choć wiadomo, że w ofensywie Raptors ruch piłki rządzi się trochę innymi zasadami. Panowie wypadli jednak… Godnie. Barrett zdobył 19 punktów i 9 zbiórek, a Quickley dorzucił 14 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty. Zagrali po 28-29 minut, a z ławki w ich miejsce często pojawiali się jeszcze Schroeder i Trent Jr., ale było to udane wdrożenie do składu:

Co znów ważne, Raptors ostatecznie wygrali swój mecz z Cavaliers, choć nie obyło się bez wyrównanej końcówki. Dla Toronto najlepszy na parkiecie był Pascal Siakam, czyli gracz, który najpewniej jest następny w kolejce do transferu. Zdobył on 36 punktów, 5 zbiórek i 2 asysty:


Tyrese Haliburton nie zagrał 3. z rzędu meczu na 20 asyst, ale nie było komu podawać. Aaron Nesmith 1/7 za trzy, Jalen Smith 1/6, Mathurin 1/5, Buddy Hield 0/4… Haliburton sam trafił tylko 1/7 z dystansu, a Pacers jako zespół zatrzymali się w tym elemencie na skuteczności 14,3%. Fatalnie, a jednak wystarczyło, żeby pokonać Milwaukee Bucks.

To nie pierwszy raz w tym sezonie. Na początku grudnia trafili 21% za trzy i też ograli Bucks. Po czterech meczach w sezonie regularnym, Pacers mają z Bucks bilans 3-1 i chyba mają na nich patent. Czy Milwaukee powinno bać się tego zestawienia w Playoffach?

Ws[omniany Haliburton – pomimo indolencji rzutowej kolegów (oraz swojej) rozdał 11 asyst, zdobywając też 26 punktów i 9 zbiórek, oraz trafiając kluczowy rzut w akcji 2+1 w końcówce:

Kluczowy dla Pacers okazał się kolejny bardzo udany występ Bena Mathurina, którego dobra forma w tym sezonie od kiedy przeszedł na grę z ławki przechodzi trochę 'pod radarem’. Tym razem zdobył on 25 punktów i 13 zbiórek. Wygląda na to, że może powalczyć o 6th Man of The Year:


Kawhi Leonard w formie moi drodzy!

Naprawdę świetnie ogląda się takich Clippers, w których każdy zna swoje miejsce i swoją rolę. James Harden oddający przez cały mecz tylko 8 rzutów z gry, ale zdobywający bardzo efektywne 15 punktów i 10 asyst? Kto by pomyślał. Ivica Zubac, który oddaje tylko 4 rzuty z gry, ale jest defensywną bestią i notuje najlepszy w drużynie plus/minus na poziomie +28? Russell Westbrook i Norm Powell dający dobre minuty z ławki? Wszystko tu gra.

Clippers ostatecznie gładko pokonali Miami Heat grających bez Jimmiego Butlera. Poprowadzili ich do tego zdobywający 23 punkty Paul George, oraz Kawhi Leonard z linijką 24 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst i 4 przechwytów.

Gdyby Finały NBA odbywały się dziś, chciałbym zobaczyć w nich – nie z żadnych sympatii kibicowskich, tylko ze względu na to, jaką koszykówkę grają – Celtics i Clippers. Zespoły, w których na płaszczyźnie zespołowości dużo się dzieje. Kawał basketu:


Phoenix Suns wygrali 4. mecz z rzędu i to bez Kevina Duranta. To dobra wiadomość, ale byłbym jeszcze ostrożny – oprócz solidnych Rockets i Magic, wygrywali z Hornets i minionej nocy z tankującymi Blazers. Dobrą wiadomością bez cienia wątpliwości jest solidnie wyglądający po powrocie Bradley Beal. Minionej nocy zdobył najlepsze w zespole 21 punktów i najlepszy plus/minus na poziomie +22. Oby tak dalej:

Scoot Henderson był najlepszym graczem Blazers z 17 punktami i 6 asystami i to też jest tendencja, którą chcemy widzieć. Nie przegrane Blazers, tylko Scoot będący tam najjaśniejszym punktem:


Choć Pistons udało się przerwać serię 28 porażek z rzędu, nie udało im się w zamian rozpocząć serii zwycięstw. Po wygranej z Raptors, przyszedł czas na porażkę z Rockets w starciu, które jeszcze nie tak dawno byłyby derbami dna tabeli. Jak ta NBA szybko się zmienia.

Najlepszy po stronie Rakiet był Alperen Sengun z dorobkiem 26 punktów, 4 zbiórek i 9 asyst, a dobrą formą błysnął też Jalen Green z 22 punktami na koncie:

Mecz był też pojedynkiem bliźniaków Ausara u Amena Thompsona. Trener Monty Williams sukcesywnie zabija potencjał Ausara i ten z ławki przez 24 minuty zdobył 5 punktów, 4 zbiórki oraz 2 asysty. Pojedynek nieoczekiwanie wygrał więc teoretycznie słabiej grający na początku kariery Amen, który dla Rakiet przez 28 minut trafił 5/6 z gry, zdobywając 12 punktów, 4 zbiórki, 6 asyst i 2 przechwyty. Różnica jest taka, że trener Udoka dał mu pograć więcej niż zwykle, bo ten ewidentnie był zmotywowany na mecz z bratem. Tu się młodych buduje, a nie ucina i zniechęca:


Charlotte Hornets i pierścień mistrzowski – zestawienie wyrażeń, którego nie doświadczamy zbyt często. Dziś jest wyjątek. Swój mistrzowski pierścień odebrał Ish Smith – w zeszłym roku zawodnik mistrzowskich Nuggets, dziś gracz Hornets:

Nuggets oczywiście dość łatwo poradzili sobie z Charlotte, nawet pomimo dość leniwego meczu Nikoli Jokicia na 13 punktów, 11 zbiórek i 6 asyst. Liderowaniem zajął się Jamal Murray – autor 25 punktów i 7 asyst: