Wymiana game-winnerów Foxa i Markkanena, 55 punktów Giannisa, 150 punktów OKC przeciwko Celtics!
De’Aaron Fox przy remisie na zegarze i kilku sekundach do końca meczu na pełnym spokoju wjeżdża sobie pod kosz i daje Kings zwycięstwo nad Jazz. Mało jednak brakowało, a Lauri Markkanen w 0,4 sekundy kompletnie by to wszystko odwrócił. Trafił bowiem szalony rzut rozpaczy – niestety minimalnie za późno i nie został on już uznany:
WAS – MIL – 113:123
BOS – OKC – 117:150
SAC – UTA – 117:115
De’Aaron Fox był bohaterem tego meczu i to nie tylko za sprawa game-winnera. W czwartej kwarcie, w której Jazz zaczęli gonić wynik, Fox trafił aż 9/10 rzutów z gry, zdobywając 22 punkty – w samej tylko czwartej kwarcie! Łącznie uzbierał 37 punktów, 3 zbiórki i 6 asyst:
Fox dostał spore wsparcie od Domantasa Sabonisa, który zaliczył 21 punktów, 14 zbiórek i 8 asyst, ale ja chciałbym zatrzymać się na chwilę przy Davionie Mitchellu. Nie zagrał on dobrego spotkania – z ławki zdobył 4 punkty, ale zdarzają mu się takie posiadania, jak to, w którym broni czterech różnych rywali, notując na koniec zbiórkę:
Wczoraj widzieliśmy mecz Donovana Mitchella na 71 punktów, Klay’a Thompsona na 54 punkty i kilka innych występów na około 40 oczek. Giannis Antetokounmpo nie chciał pozostać w tyle i zagrał swój już trzeci z rzędu (!) mecz na przynajmniej 40 punktów – tym razem przeciwko Wizards uzbierał 55 punktów, 10 zbiórek i 7 asyst. Poprawił tym samym swój rekord kariery:
Bucks ograli Wizards przede wszystkim grą podkoszową. Oprócz Giannisa najlepiej wypadli Bobby Portis z ławki (17 punktów, 13 zbiórek, 4 asysty) i Brook Lopez, który oprócz 21 punktów, 12 zbiórek i 3 asyst, rozdał aż 6 bloków:
Oklahoma City Thunder podejmują najlepszą drużynę ligi, Boston Celtics, grając bez swojego lidera, Shai Gilgeous-Alexandra. Czy to miało prawo zakończyć się sukcesem? Jak widać miało i to spektakularnym sukcesem. Thunder jakimś cudem ograli Celtics różnicą 33 punktów, rzucając przeciwko nim szalone 150 oczek.
Mówimy o meczu przeciwko Celtics grających w pełnym składzie. W prawie pełnym, bo w trzeciej kwarcie Marcus Smart został wyrzucony z boiska. Nie ma co się dziwić – przegrywając tak wysoko z tankującymi Thunder musiał się zdenerwować:
Pod nieobecność SGA świetnie wypadł Josh Giddey, zdobywając najlepsze w tym sezonie 25 punktów, dokładając 5 zbiórek, 5 asyst i 2 przechwyty. Na wysokości zadania stanęła też reszta – 23 punkty dorzucił Lu Dort, a po 21 punktów dostarczyli Isaiah Joe, Tre Mann i Jalen Williams: