Smart: Tatum i Brown nie dzielą się piłką

Smart: Tatum i Brown nie dzielą się piłką

Boston Celtics ponieśli tej nocy jedną z najgorszych porażek w ostatnich latach. Pomimo 14-punktowej przewagi na starcie czwartej kwarty, Celtowie przed własną publicznością przegrali mecz z Chicago Bulls, w ostatniej ćwiartce zdobywając zaledwie 11 punktów. To trzecia z rzędu porażka Bostonu, która dobrze oddaje kiepską dyspozycję drużyny na starcie tego sezonu. Z bilansem 2-5 Celtics okupują bowiem obecnie 12. miejsce w tabeli konferencji wschodniej.

Po tak fatalnym występie, wstrząsnąć zespołem postanowił nie kto inny, jak Marcus Smart. Obrońca już wcześniej dał się poznać jako ten, który nie boi się powiedzieć kilka cierpkich słów po wyjątkowo słabych występach. Tym razem Smart wywołał do tablicy głównie duet liderów Bostonu, zarzucając Tatumowi i Brownowi brak współpracy z resztą:

„Każdy zespół wie o tym, że będziemy grali do Jaysona i Jaylena. Wszyscy to przestudiowali i są już zaprogramowani na zatrzymanie tej dwójki. Jestem przekonany, że każdy raport przeciwników skupia się na tym, żeby zmusić ich do podań. Oni jednak nie chcą podawać.”

Marcus Smart

Liderzy Celtics faktycznie mocno zawiedli w dzisiejszym spotkaniu. Jayson Tatum trafił zaledwie 1 z 8 rzutów z gry w czwartej kwarcie, dodając do tego jeden przechwyt i asystę. Brown z kolei nie zaliczył ani jednego punktu (tylko 2 próby rzutowe), zbiórki, asysty, bloku, czy przechwytu. Obaj nie zdecydowali się na rozmowę z mediami po tym meczu.

„To coś, czego się nauczą. Wszyscy jesteśmy dumni z postępów jakie czynią, ale będą musieli zrobić kolejny krok i nauczyć się kreować pozycje nie tylko dla siebie, ale tez dla innych. To im tylko pomoże otworzyć więcej miejsca także dla siebie, żeby nie musieli oddawać tak trudnych rzutów.”

Marcus Smart

To niestety problem, który wielu dostrzegało jeszcze przed startem rozgrywek. Celtics brakuje kreatora gry. Tatum i Brown czynią postępy w tym kierunku, lecz przed nimi wciąż daleka droga, jak słusznie zauważył to ich kolega z drużyny. Niestety poza nimi nie ma pewnej opcji do prowadzenia gry, szczególnie pod presją. Smart jest przekonany, iż on może być kimś, kto odciąży Jaysona i Jaylena w ataku, lecz powiedzmy sobie szczerze, że nie jest to optymalne rozwiązanie.

Jakikolwiek pomysł na rozwiązanie tego problemu ma Ime Udoka, musi on wprowadzić go jak najszybciej. To dopiero początek sezonu, lecz w tym roku na Wschodzie o miejsce nawet w play-in może nie być zbyt łatwo. Szczególnie patrząc na to, jak obecnie prezentują się takie drużyny jak Wizards, czy Hornets.