Rozłam w Utah?

Przed władzami Utah Jazz stoi bardzo trudne zadanie w najbliższym czasie. W Salt Lake City muszą szybko znaleźć sposób na pogodzenie swoich dwóch największych gwiazd.

Według najnowszych raportów The Atlethic, napięcie panujące na linii Gobert-Mitchell wcale nie osłabło, a wręcz przeciwnie.

Relacje między tą dwójką zaczęły się psuć za sprawą bezmyślnego zachowania Rudy’ego Goberta, który bagatelizując zagrożenie koronawirusem dotykał wszystkich mikrofonów na konferencji prasowej. Jak wiadomo poskutkowało to bardzo szybko pozytywnym wynikiem u zawodnika i de facto zawieszeniem sezonu. Wkrótce później okazało się, że zarażony jest także Mitchell spędzający wcześniej z Rudym wiele czasu. Co prawda nie ma żadnych dowodów, iż to środkowy zaraził Donovana, lecz obrońca Jazz nie krył urazy do swego kolegi.

Po pewnym czasie Mitchell co prawda ochłonął, lecz według doniesień Shamsa Charanii, Sama Amicka i Tony’ego Jonesa, sytuacja w Utah wciąż jest bardzo daleka od dobrej:

„To nie wygląda na relację możliwą do uratowania.”

Kierownictwo Jazz próbowało już pogodzić zawodników, lub raczej przekonać Mitchella do zmiany podejścia. Jak dotąd nie odniosło to żadnych efektów. Sam zawodnik natomiast odmówił komentarza w tej sprawie.

Sytuację już wcześniej skomentował za to Joe Ingles. Skrzydłowy Jazz jest przekonany, że kiedy panowie się spotkają i pogadają w cztery oczy, wszystko wróci do normy:

„Jestem przekonany, że nasz zespół świetnie sobie z tym poradzi. Donovan i Rudy muszą to wyjaśnić między sobą. Kiedy jednak wrócimy do treningów, jestem pewien, że wszystko wróci do normy i chemia w drużynie będzie równie dobra jak wcześniej.”

Na ile jednak okaże się to prawdą, a na ile życzeniowym myśleniem Inglesa, przekonamy się po powrocie NBA. Tak czy inaczej, taki obrót sprawy i poważny konflikt między dwoma największymi gwiazdami zespołu poważnie zmniejsza szanse Jazzmanów na sprawienie niespodzianki w playoffs, na którą jako czwarta ekipa Zachodu z pewnością mieli w Utah nadzieję.

Źródło: Youtube.com/NBA