Pierwsze mocki po loterii draftu – gdzie pójdzie Jeremy Sochan?

Pierwsze mocki po loterii draftu – gdzie pójdzie Jeremy Sochan?

Pierwsze mocki po loterii draftu – gdzie pójdzie Jeremy Sochan?

Minionej nocy odbyła się loteria draftu – wiemy więc dokładnie, która drużyna wybierać będzie z jakim numerem w nadchodzącej loterii draftu. Nabór odbędzie się 23 czerwca, a więc za nieco ponad miesiąc. Już teraz – dokładnie od poniedziałku – trwa tak zwany 'Draft Combine’. Jest to wydarzenie, w czasie którego zawodnicy przystępujący do draftu są dokładnie testowani – mierzone są nie tylko ich wzrost i zasięg ramion, ale też ich szybkość, wyskok i siła w różnych konfiguracjach. To też dla sztabów ekip NBA, by przyjrzeć się technice użytkowej poszczególnych młodych koszykarzy, ale też po ludzku przyjrzeć się im, dać zrobić na sobie dobre pierwsze wrażenie.

To oczywiste więc, że więcej wiedzieć będziemy już po Combine, który trwa do 20 maja. Niemniej, najwięksi amerykańscy specjaliści draftowi już teraz ułożyli swoje wstępne mocki po loterii. Jak się one z grubsza prezentują i gdzie w tym wszystkim znajduje się nasz Polak-rodak Jeremy Sochan?

TOP3 wydaje się jasne

Pierwsza trójka w większości zestawień prezentuje się identycznie, jeśli chodzi o jej skład osobowy – zmienia się tylko kolejność. Na dzień dzisiejszy pewniakami do wyboru w top3 wydają się Chet Holmgren, Paolo Banchero i Jabari Smith. Możemy się więc spodziewać, że to oni trafią do Magic, Thunder i Rockets. Pytanie tylko, który gdzie.

Zarówno Chert Holmgren, jak i Paolo Banchero to zawodnicy podkoszowi, jednak o różnych profilach. Żaden z nich nie jest typowym, dużym centrem. Wzrostem bliżej do tego miana Holmgrenowi, który mierzy około 213 centymetrów przy genialnym zasięgu ramion 230 centymetrów (Draft Combine wszystko to zweryfikuje). Zasięg, połączony z dobrym czuciem gry czyni z niego nie tylko dobrego blokującego, ale i obrońcę zdolnego wyjść wyżej do piłki. Do tego dysponuje on już teraz rzutem z dystansem i potencjałem na znaczny rozwój ofensywny. Obawy budzi jego bardzo szczupła budowa ciała:

Banchero z kolei to bardziej typowy silny skrzydłowy – typowy dla obecnej NBA rzecz jasna. Nieco niższy, bo mierzący 208 centymetrów zawodnik, znacznie lepiej radzi sobie jednak z piłką, kreując sobie samemu jak i partnerom pozycje do rzutu.

Trzeci w tym gronie, Jabari Smith, nie jest już podkoszowym, a raczej tak zwanym 'tweenerem’, a więc zawodnikiem na oba skrzydła. Ma potencjał na bycie najlepszym strzelcem tego draftu, a jego fizyczność i (już teraz) dobre umiejętności defensywne czynią z niego gracza na obie strony parkietu. Sugeruje się, że jego sufit nie wisi tak wysoko jak u Holmgrena i Banchero, ale wielu ekspertów wskazuje na to, że z pierwszym numerem Magic mogą wziąć właśnie jego. Wpływa na to fakt, że wydaje się już teraz bardziej gotowy do gry i to na pozycjach, na których Orlando ma największe braki.

To oczywiście tylko szybkie przybliżenie sytuacji dla tych, którzy o tegorocznym naborze nie wiedzą zbyt wiele. Szczegółowy scouting report, podobnie jak w zeszłym roku, na pewno pojawi się u nas na stronie jeszcze przed draftem.

wybrany z 1. numerem draftu: kurs: bukmacher:
Jabari Smith1.70 Betcris Logo GRAJ
Chet Holmgren2.65 Betcris Logo GRAJ
Paolo Banchero5.00 Betcris Logo GRAJ

(kursy z dnia 24.05.2022)

Co z Jeremym Sochanem?

No dobra, przejdźmy do tego, co interesuje nas wszystkich najbardziej – gdzie w tym wszystkim znajduje się Jeremy Sochan? Po bardzo udanym March Madness w jego wykonaniu, scouci zaczęli zwracać na niego coraz większą uwagę. Dziś wydaje się, że jego wybór w pierwszej rundzie to niemal pewnik, a możliwe jest nawet miejsce w loterii. Co na ten temat uważają specjaliści od młodych talentów zza Oceanu?

numer w drafcie Jeremiego Sochana: kurs: bukmacher:
1-510.50 Betcris Logo GRAJ
1-103.05 Betcris Logo GRAJ
1-151.65 Betcris Logo GRAJ

(kursy z dnia 24.05.2022)

The Athletic: 10. Washington Wizards

Redakcja portalu The Athletic umieściła Sochana bardzo wysoko, bo w pierwszej dziesiątce. Według tego scenariusza, reprezentant Polski trafiłby do Washington Wizards, tworząc potencjalnie bardzo groźny defensywnie duet skrzydłowych razem z Denim Avdiją.

Josh Robbins, piszący w tekście The Athletic o tym wyborze, zwraca uwagę na fakt, że na pozycjach skrzydłowych na przyszły sezon w Waszyngtonie jest już wielu zawodników – poza wspomnianym Avdiją choćby Kristaps Porzingis, Kyle Kuzma, Rui Hachimura, czy nawet Kentavious Caldwell-Pope. W tym mocku panuje jednak przekonanie, że na pozycji rozgrywającego – na której Wizards mają największe braki – nie ma zawodnika na tyle utalentowanego, by wybrać go ponad Sochanem.

CBS Sports: 11. New York Knicks

Bardzo podobnie miejsce Sochana w drafcie przewiduje CBS Sports, a konkretnie piszący dla nich Gary Parish. Według jego scenariusza, Jeremy trafia z 11. wyborem do Knicks, co dla polskiego kibica jest o tyle kuszące, że to po prostu duży rynek. Koszulki Knicks z nazwiskiem naszego reprezentanta, to ma potencjał na mały sprzedażowy hit.

Parish nie pisze o niczym, o czym byśmy już teraz nie wiedzieli – Jeremy Sochan to bardzo wszechstronny zawodnik, utalentowany obrońca na kilku różnych pozycjach. Możliwe, że trener Tom Thibodeu – jeśli dalej będzie trenerem Knicks – doceni możliwość dodania do składu utalentowanego obrońcy. Jak wiemy, tych ceni ponad strzelców. Wiemy też jednak, że ponad debiutantów i młodych graczy zdecydowanie bardziej ceni sobie weteranów, więc minuty gry Sochana mogłyby nie być tak wysokie, jak sobie tego jako kibice życzymy.

ESPN: 18. Chicago Bulls

Nieco niżej pozycję Sochana w drafcie szacuje Jonathan Givony – piszący dla ESPN założyciel szanowanego portalu DraftExpress. Chicago to jednak marketingowo także pociągający kierunek – ze względu na bardzo… nostalgiczny profil typowego kibica NBA w Polsce, jest to wciąż prawdopodobnie najpopularniejszy zespół w naszym kraju.

Givony zwraca uwagę na wszechstronność Sochana, ale także na fakt, że ma dopiero 18 lat, a więc przed nim najpewniej jeszcze sporo pola do rozwoju. Czynnikiem jest tu też stosunkowo krótka rotacja podkoszowa Byków. Na ten moment na ich liście płac na przyszły sezon znajduje się jeden center (Nikola Vucevic) i obok DeMara DeRozana potencjalni skrzydłowi to Patrick WIlliams i Marko Simonovic. Jeremy Sochan mógłby znaleźć sobie tam minuty.

YT/Swish