Pelicans zwalniają Van Gundy’ego, Wizards zwalniają Brooksa!

Pelicans zwalniają Van Gundy’ego, Wizards zwalniają Brooksa!

Pelicans zwalniają Van Gundy’ego, Wizards zwalniają Brooksa!
Photo by Jonathan Bachman/Getty Images

Karuzela trenerska w NBA rusza pełną parą! Rozgrywki jeszcze się nie skończyły, ale większość zespołów jest już po sezonie i dokonują one kadrowych roszad. Zaczynają – oczywiście – od posady trenera. Jak donosi Adrian Wojnarowski, New Orleans Pelicans zwolnili Stana Van Gundy. Posunięcie o tyle zaskakujące, że klub zatrudnił szkoleniowca dopiero sezon temu. Stracił on więc posadę po jednych rozgrywkach.

Pelicans z Zionem Williamsonem na pokładzie nie udało się dostać do fazy Playoffs i koniec końców można uznać ten sezon za rozczarowujący. Trzeba mieć jednak świadomość, że jest to nowa grupa, ze Stevenem Adamsem, Ericiem Bledsoe i być może zarząd wykazał się zbytnim brakiem cierpliwości.

Według Kevina O’Connora z The RInger, na ten moment najpoważniejszymi kandydatami do objęcia po Van Gundym posady są Fred Vinson (od 2010 roku asystent w Pelicans) oraz Teresa Weatherspoon (asystentka w Pelicans od 2020 roku). Weatherspoon to kolejna po Becky Hammon kobieta, która pojawia się jako kandydatka do roli głównej trenerki w zespole NBA. Inni kandydaci to Jacque Vaughn, Ime Udoka, Charles Lee i oczywiście Jason Kidd.

Równolegle pracę stracił dotychczasowy trener Washington Wizards – Scott Brooks. Nie został zwolniony z powodu rozczarowującego sezonu – trener i klub rozstali się za porozumieniem stron, po tym, jak nie udało im się dojść do porozumienia w sprawie nowego kontraktu.

Z pewnością jednak niezbyt udany sezon, naznaczony kontuzjami nie pomógł Scottowi Brooksowi w negocjacjach – choć ostatecznie udało się nawet awansować do Playoffów. W trakcie sezonu zwracano uwagę na dobre relacje, jakie ma szkoleniowiec z Russellem Westbrookiem, pozyskanym na początku sezonu w wymianie za Johna Walla. Niestety, pod jego wodzą zespół nie prezentował się dobrze – poza ciągnącymi wynik Bradley’em Bealem i właśnie Westbrookiem, w Waszyngtonie niewiele było powodów do zadowolenia.