NBA: Mało brakowało, a grałby w Heat – czy Miami to dalej magnes na wolnych agentów?

NBA: Mało brakowało, a grałby w Heat – czy Miami to dalej magnes na wolnych agentów?

NBA: Mało brakowało, a grałby w Heat – czy Miami to dalej magnes na wolnych agentów?
photo by Fernando Medina/NBAE via Getty Images

Miami Heat po odejściu LeBrona Jamesa przez ładnych parę lat musieli tkwić w roli drużyny przeciętnej. Okazuje się jednak, że byli blisko sprowadzenia gwiazdy.

Tego lata Gordon Hayward, w wieku 34 lat, ogłosił przejście na sportowa emeryturę. Do przedwczesnego zawieszenia butów na przysłowiowym „kołku” w dużej mierze przyczyniły się kontuzje. W wywiadzie dla Dana Le Batarda w ramach Le Batard Show, Hayward opowiedział o wakacjach 2017, kiedy to po 7 latach w barwach Jazz przeniósł się on do Bostonu:

„Odwiedziłem wtedy dosłownie trzy drużyny. Zacząłem od Miami, potem Boston, a na końcu Utah. Pamiętam dokładnie, jak mówiłem agentowi po pierwszym spotkaniu, że chcę iść do Heat i nie potrzebujemy kolejnych spotkań. Powiedział: Cóż, musimy wysłuchać wszystkich.

Heat zawsze byli pierwszorzędna organizacją, więc byłem naprawdę, naprawdę bliski podpisu. Czułem, że Eric Spoelstra to jeden z najlepszych trenerów w lidze, no i oczywiście Pat Riley to legenda sama w sobie. Było bardzo blisko. No i mój szwagier mieszka w Miami – żona byłaby więc zachwycona mieszkając tu, mając plaże i to wszystko. Ostatecznie padło jednak na Boston.”

– Gordon Hayward

Chcemy stale się dla Was rozwijać i dostarczać coraz lepszych, atrakcyjniejszych treści. Rejestrując się u bukmachera Superbet z kodem ZKRAINYNBA wspierasz nas i pomagasz rozwijać nasz portal. Dziękujemy!

+18 tylko dla osób pełnoletnich, pamiętaj że hazard uzależnia, graj legalnie i odpowiedzialnie.

Hayward przed wspomnianymi wakacjami notował dla Jazz 21,9 punktu, 5,4 zbiórki i 3,5 asysty na mecz, zdobywając pierwszą (i jedyną) w karierze nominację do Meczu Gwiazd. Latem wybrał Boston Celtics, gdzie w debiutanckim meczu doznał bardzo groźnego złamania łydki. Po powrocie do gry Hayward miał duży problem z powrotem do wcześniejszego poziomu gry.

Miami z kolei nie pozyskali tamtego lata żadnej innej gwiazdy i w kolejnym sezonie odpadli w pierwszej rundzie Playoffów, grając składem, któremu przewodzili Goran Dragic i Josh Richardson. Na dużą gwiazdę musieli szukać jeszcze dwa kolejne lata, aż kontrakt na Florydzie wybrał Jimmy Butler. W pierwszym sezonie z Jimmym w składzie Heat doszli do Finałów NBA, które przegrali z Los Angeles Lakers.

Od czasu odejścia LeBrona Jamesa z Miami Heat – czyli od 2014 roku – Jimmy Butler jest jedyną dużą gwiazdą, która zdecydowała się przyjść na Florydę jako wolny agent. To o tyle zastanawiające, że to właśnie Miami Heat wskazuje się zawsze jako potencjalnie jeden z najbardziej zachęcających kierunków dla koszykarzy. Oprócz legendarnej już dobrej organizacji w klubie, przez cenionego od lat trenera Spoelstrę, niski podatek od zarobków, aż po ciepły klimat, plaże i nocne życie. W praktyce okazuje się jednak, że najważniejsi wolni agenci wybierają inne kierunki.

superbet logo BONUS BEZ DEPOZYTU DO 200 PLN 🪙 SPRAWDŹ ↩️

18 tylko dla osób pełnoletnich, pamiętaj że hazard uzależnia, graj odpowiedzialnie.