Najgorszy start LeBrona od prawie 20 lat, historycznie zła skuteczność Lakers

Najgorszy start LeBrona od prawie 20 lat, historycznie zła skuteczność Lakers

Najgorszy start LeBrona od prawie 20 lat, historycznie zła skuteczność Lakers
Photo by Garrett Ellwood/NBAE via Getty Images

LeBron James w lidze NBA debiutował 19 lat temu. Nie miał wtedy lekko – z pierwszym numerem draftu najczęściej trafia się w końcu do zespołu, który rok wcześniej był beznadziejny. Nie inaczej było wtedy. LeBron w swoich debiutanckich rozgrywkach wygrał z ówczesnymi Cavaliers tylko 35 meczów, a sezon zaczął od bilansu 0-4. Tak słaby start nie powtórzył się już nigdy w jego karierze. Aż do teraz.

Tak, obecny start sezonu jest najgorszy w karierze LeBrona Jamesa od debiutanckiego sezonu, czyli od 19 lat. Dla Lakers… Oczywiście też jest to słaby start sezonu, ale nie najgorszy od prawie dwóch dekad. Ostatni raz Jeziorowcy zaczęli sezon od bilansu 0-4 w sezonie 2015/16, a więc w ostatnim sezonie Kobe Bryanta na parkietach NBA. Jeśli tamten sezon jest punktem odniesienia, to prognozy nie są optymistyczne – Lakers w całym sezonie wygrali wówczas zaledwie 17 spotkań.

Co się właściwie dzieje z Los Angeles Lakers? Jak wytłumaczyć ich fatalną postawę? Po ostatniej porażce z Nuggets LeBron James w dużej mierze brał winę na siebie:

„Nie byłem wystarczająco agresywny przy wielu moich stratach piłki. Wychodziłem po wielu zasłonach szukając podań, chcąc zaangażować kolegów, nie grałem wystarczająco agresywnie. To dla mnie łatwe do poprawy. W piątek będę już znacznie lepszy. Robiłem to wciąż i wciąż na przestrzeni mojej kariery. To łatwe do poprawy, nie martwię się o to.”

– LeBron James

Pomiędzy słowami LeBron stara się chyba przekazać, że za często próbował podać, podczas gdy w obecnej sytuacji najlepiej byłoby rzucać samemu. Trzeba przyznać, że 9 asyst zaliczonych przez LeBrona Jamesa to i tak imponujący wynik w sytuacji, w której jego koledzy trafiają łącznie 6/22 z dystansu (27,7%).

To, jak zły jest shooting Lakers, pokazuje ciekawostka statystyczna wygrzebana przez sztab ESPN. W historii ligi ponad 6100 razy miała miejsce sytuacja, w której drużyna na przestrzeni 3 meczów oddała przynajmniej 100 rzutów za trzy. Lakers w swoich pierwszych trzech meczach sezonu (0-3) oddali 118 trójek, z których trafili 25, co daje 21,2% skuteczności. Z tych ponad 6100 przypadków, jest to druga najgorsza skuteczność. Słabiej za trzy w trzech kolejnych meczach rzucali tylko Hawks w 2018 roku. Oni trafili 21%, więc różnica nie jest wielka.

W tej chwili w składzie Lakers jest dwóch zawodników, trafiających z dystansu na dobrym procencie. Są to Austin Reaves i Matt Ryan. Nie ma przypadku w tym, że właśnie wchodzący na średnio 13 minut z ławki Matt Ryan jest wśród dwóch graczy z dodatnim wskaźnikiem plus/minus w zespole (+2 na 100 posiadań, jeszcze Troy Brown Jr. ma +1,5).

Tymczasem Pat Beverley (3/16 z dystansu w 4 meczach) bez cienia ironii wypowiada po porażce z Nuggets takie słowa:

„Cóż, wydaje mi się, że trafiamy jakieś 20% [z dystansu – przyp. red.], a dziś trafiliśmy 26%, więc są postępy.”

– Pat Beverley

Postępy. Dobre.

Bardzo łatwo przychodzi w tej sytuacji obwinianie za wyniki Los Angeles Lakers Russella Westbrooka. Faktem jest, że Westbrook gra marnie. Jego 28,9% skuteczności z gry i 8% (!) skuteczności za trzy to wynik absolutnie żenujący, ale gdyby nie Westbrook, sytuacja byłaby tak samo marna. Po czterech meczach skuteczność rzutowa zawodników Lakers kształtuje się następująco:

zawodnik:trafione:oddane:skuteczność:
L. James93525,7%
L. Walker IV42317,4%
A. Reaves41040%
K. Nunn41723,5%
M. Ryan4850%
P. Beverley31618,8%
A. Davis21118,2%
R. Westbrook1128,3%
J. Toscano-Anderson1812,5%
T. Brown Jr.050%