Los Angeles Lakers zwolnili strzelca! To prawdopodobnie zapowiedź dalszych ruchów
Jak podaje Shams Charania z TheAthletic, Los Angeles Lakers zdecydowali się zwolnić Matta Ryana. Zaskoczenie? Z pewnością – grający na niegwarantowanym kontrakcie 25-letni Ryan rozegrał w tym sezonie 12 meczów dla jeziorowców, zdobywając co prawda skromne 3,9 punktów na mecz przez średnio 10 minut gry, mając jednak za sobą takie momenty jak game-winner rzut na remis w meczu z Pelicans:
Tym, czym Ryan zyskiwał sobie minuty, jest jego solidny rzut z dystansu trafiany na skuteczności ponad 37% za trzy. Biorąc pod uwagę, jak słabi są Lakers w tym elemencie gry (trafiają 9,9 trójki na mecz, 29. miejsce w lidze), minuty takich gości jak Ryan są bardzo cenne. Skąd więc zwolnienie?
Prawdopodobnie kogoś trzeba było poświęcić. Zbliża się 15 grudnia, co jest datą absolutnie kluczową. Dlaczego?
A no dlatego, że od 15 grudnia wolno handlować umowami zawodników, którzy podpisali kontrakty w minione wakacje. To potencjalnie otworzy rynek transferowy, mocno uśpiony jak do tej pory. Jak sugeruje Shams Charania donosząc o zwolnieniu Ryana, ruch ten otwiera jedno miejsce w rotacji, dzięki któremu będzie można przyjąć graczy w wymianach. Jest to najpewniej zapowiedź tego, że za dwa tygodnie czekają nas jakieś ruchy. Nic w tym dziwnego – Lakers z rozczarowującym bilansem 8-12 zajmują dopiero 13. miejsce w konferencji zachodniej i przetasowania w składzie są im jak najbardziej potrzebne.
Pytanie, czy Matt Ryan znajdzie sobie jeszcze zatrudnienie w NBA w tym sezonie. Jako zawodnik z końca ławki prezentował się naprawdę solidnie, mając pozytywny wpływ na grę. Było to o tyle zaskakujące, że przed angażem w Lakers, Ryan rozegrał w NBA słownie jeden mecz, w ubiegłym sezonie przez 5 minut biegając po parkiecie w koszulce Celtics.