LeBron przedłuża umowę za 97 milionów! Przebudowa Lakers za dwa lata od teraz?
Jak powiedział dziennikarzom ESPN Rich Paul, agent LeBrona Jamesa, zawodnik dogadał się z Los Angeles Lakers w sprawie przedłużenia jego dotychczasowej umowy. James związał się z Jeziorowcami nową, dwuletnią umową, wartą 97,1 miliona dolarów. Kontrakt wejdzie w życie po zakończeniu obecnej umowy, a więc po sezonie 2022/23. Drugi rok – a więc sezon 2024/25, w którym James skończy już 39 lat – jest opcją gracza. Co więcej, w umowie LeBrona znajduje się tzw. 'trade-’kicker’, który podnosi zarobki Jamesa o 15% w razie ewentualnego transferu. Ze względu na to, że jest to przedłużenie, a nie nowa umowa, nie można było zawrzeć w nim klauzuli, która pozwoliłaby Jamesowi zawetować każdy potencjalny transfer.
Oczywiście, LeBron zarobi swoje, a decyzję o tym, co dalej, będzie mógł podjąć po każdym kolejnym sezonie – tak sobie wynegocjował kształt umowy. Trzeba jednak oddać mu sprawiedliwość – nie mógł udowodnić swojej lojalności względem klubu dłuższą umową. Jako zawodnik, który w trakcie obecnej skończy 38 lat, nie miał prawa przedłużyć na więcej niż 2 lata – takie są przepisy. Fakty są jednak takie, że zarówno w przyszłe, jak i kolejne wakacje, piłka będzie po jego stronie – to on będzie decydował, co dalej.
Wszyscy wiemy, że marzeniem Jamesa jest zagrać w NBA z synem. Bronny James – bo on ma na to szanse – do draftu będzie mógł przystąpić najwcześniej w 2024 roku. Wtedy LeBron będzie mógł zrezygnować z opcji i zostać wolnym agentem – czekając nawet na to, kto wybierze Bronny’ego w drafcie.
Co to wszystko oznacza dla Lakers? Tu scenariusze nie rysują się nad wyraz optymistycznie. Anthony Davis, podobnie jak teraz LeBron, swój kontrakt wypełni wraz z końcem sezonu 2024/25, z opcją gracza, by wejść na rynek rok wcześniej. Obecnie więc w składzie Lakers na sezon 2023/24 mamy tylko 3 gwarantowane umowy. Anthony Davis, LeBron James i Max Christie. Każda z nich to potencjalnie ostatni rok. Wygląda więc na to, że w przyszłe wakacje Jeziorowców znów czeka budowanie składu kompletnie od nowa z czego tylko się da, jednak bez jakiejkolwiek perspektywy na to, że w kolejnym roku czeka ich coś jeszcze.
Kluczowa będzie postać Davisa. Czy Lakers zaproponują mu przedłużenie? Los Angeles potrzebuje gwiazdy. Pytanie, czy Davis ze swoim chybotliwym zdrowiem ma papiery na to, by nią być. Jeśli dostanie maksymalne przedłużenie i się na nie zgodzi, w wieku 32 lat może zostać samodzielnym liderem zespołu, już bez LeBrona. Jeśli jednak nie uda się go zatrzymać, Lakers w perspektywie roku-dwóch czeka gruntowna, gruntowna przebudowa. Taki układ miałby sens, gdyby klub tu i teraz walczył jeszcze o kolejne pierścienie mistrzowskie. Na to się jednak nie zanosi.
LeBron podpisując to przedłużenie musi być chyba świadomy, że po prostu 'przezimuje’ te dwa lata w Los Angeles, zgarniając przy okazji dobre pieniądze. Bo w to, że uda się tu w rok od teraz zbudować mistrzowską ekipę naprawdę trudno wierzyć.