Lakers idą po mistrzostwo NBA?
Postaw bez ryzyka za freebet od TOTALbet!

3.90
Graj!
LeBron odsyła mistrzów do domu! Heroizm Brunsona na nic! Lakers i Heat w Finałach Konferencji

LeBron odsyła mistrzów do domu! Heroizm Brunsona na nic! Lakers i Heat w Finałach Konferencji

Golden State Warriors drugi raz z rzędu walczyli o życie. Nie przyszli jednak drugi raz z taką energią. Być może jest to po prostu niemożliwe. Zwłaszcza, że seria przeniosła się do Los Angeles, a na wyjeździe o tę pozytywną adrenalinę trudniej. Tę adrenalinę mieli gospodarze.

Po kilku minutach Lakers prowadzili już różnicą 16 punktów. Warriors trafili w pierwszej kwarcie 3/14 za trzy. Lakers byli agresywni, wymuszali faule. LeBron upadł, ale wstał:


NYK – MIA – 92:96 [2-4]
GSW – LAL – 101:122 [2-4]


Lakers zmienili pierwszą piątkę i teraz obok LeBrona i Davisa biegało trzech niskich zawodników – Schroeder, Russell i Reaves. Jest to odpowiedź na wstawienie do pierwszej piątki Gary’ego Paytona II. Przy takiej liczbie kozłujących ktoś zawsze atakował Stepha Curry’ego. Austin Reaves zdobył w ten sposób 23 punkty, 5 zbiórek i 6 asyst, trafiając 7/12 z gry:

LeBron James odesłał Golden State Warriors do domu. Liczący sobie 38 lat zawodnik ograł w serii obrońców tytułu. To mógł być ostatni gwizdek dla Warriors w tym kształcie. Moment jest więc podniosły. Gdybyś powiedział mi parę miesięcy temu, że Lakers zagrają w Finale Konferencji, to – delikatnie mówiąc – raczej bym się z tym nie zgodził. A tu proszę.

Warriors siedli po słabej pierwszej kwarcie. Nie stać było ich ponownie na tak wielki zastrzyk energii, by dalej utrzymać tę serię przy życiu. Klay Thompson trafił 2/12 za trzy. Curry zagrał stosunkowo najlepiej, zdobył 32 punkty, ale też trafił kiepskie 4/14 za trzy. No ale musiał rzucać. Draymond nie był tym razem tak agresywny jak ostatnio, Wiggins zdobył tylko 6 punktów z 8 rzutów.

LeBron z kolei był tej nocy bardzo skuteczny i trafił 10/14 z gry i pierwszy raz w tegorocznych Playoffach osiągnął barierę 30 punktów. Zdobył ich dokładnie 30, dokładając 9 zbiórek i 9 asyst:

YT/NBA on ESPN

Sędzia rzucił monetą, kogo wyrzucić z boiska w tej sytuacji?:


Serię zakończyli także Miami Heat, odsyłając do domu New York Knicks. Tu było jednak znacznie bliżej, by Nowojorczycy wywalczyli 7. mecz. Wszystko ważyło się do ostatnich sekund i na dobrą sprawę mecz zamknęła dopiero ta strata Jalena Brunsona na 20 sekund przed końcem:

Kilkadziesiąt sekund wcześniej Brunson dostał solidnie w twarz:

Końcówka była nerwowa. Heat przez prawie całą czwartą kwartę prowadzili różnicą zaledwie kilku punktów, najczęściej w zasięgu jednego posiadania. Brunson w czwartej kwarcie zdobył aż 13 punktów i naprawdę robił co mógł, żeby ten wynik nadgonić. Warto tę końcówkę obejrzeć:

YT/NBA

Znów świetny był Jimmy Butler, zdobywając 24 punkty, kolejny dobry mecz zagrał Bam Adebayo z 23 punktami, ale znamienne, że przez pełne 12 minut czwartej kwarty na parkiecie pozostawał Kyle Lowry. 37-letni weteran zagrał trochę po cichu świetną serię i niemal w pojedynkę przykrył brak Tylera Herro i Victora Oladipo. Dziś do 11 punktów i 9 asyst dodał 3 przechwyty i kapitalne zaangażowanie defensywne:

Knicks byli w tej serii wyraźnie słabsi. Szkoda mi Jalena Brunsona. Ten mecz to był pokaz heroizmu z jego strony. Być może aż za bardzo wziął ciężar zdobywania punktów na swoje barki. Nie pomogła mu druga opcja, Julius Randle, trafiając 1/7 za trzy. Nie pomógł mu RJ Barrett, trafiając 1/10 z gry. Brunson ciągnął ten mecz do samego końca, zdobywając 41 ostatecznie punktów. O kilka za mało, jak się okazało:

YT/NBA