Lauri nad Jokiciem, Collins nad Olynykiem, Brown nad Bridgesem…

Lauri nad Jokiciem, Collins nad Olynykiem, Brown nad Bridgesem…

Dzisiejsza noc stała pod znakiem spektakularnych plakatów. Lauri Markkanen na przykład zgnębił MVP minionego sezonu, Nikolę Jokicia:

Przez tę jedną sekundę to Lauri był najlepszym europejskim podkoszowym. John Collins z kolei znów pokazał, jaką ma windę w nogach, demolując Kelly’ego Olynyka:

Jaylen Brown zmiótł w kontrze Milesa Bridgesa, który mimo przewagi rywali w kontrze do końca nie odpuścił:

Dostało się też Anthony’emu Edwardsowi – tylko i wyłącznie za to, że chciało mu się zejść w obronie do pomocy:

Przejdźmy jednak do konkretów:

BOS – CHA – 140:129 (OT)
MIL – IND – 119:109
DET – ATL – 104:122
WAS – BKN – 90:104
ORL – MIA – 90:107
CHI – TOR – 111:108
NOP – MIN – 107:98
CLE – DEN – 99:87
POR – LAC – 86:116

Boston Celtics potrzebowali dogrywki, żeby pokonać jedną z bardziej ekscytujących ekip początku tego sezonu, Charlotte Hornets. Dla Szerszeni to pierwsza porażka w bieżących rozgrywkach. Możemy się jednak umówić, że technicznie rzecz biorąc był to remis – po prostu pojarajmy się jeszcze trochę tym, jak energetycznie się ten zespół prezentuje.

Celtics wygrali dogrywkę i to bardzo wyraźnie, bo aż 18:7. Do dogrywki doprowadził natomiast Marcus Smart – pośrednio, przechwytując piłkę w ostatniej akcji Hornets przy remisie na zegarze:

Najlepszym zawodnikiem Celtics okazał się Jayson Tatum, który zanotował 41 punktów, 7 zbiórek i 8 asyst, przy skuteczności 14/28 z gry (w tym 6/12 za trzy) i tylko 2 stratach. Świetny wystep:

YT/Hooper Highlight

LaMelo Ball jak zwykle był świetny do oglądania. Zanotował 25 punktów, 5 zbiórek i 9 asyst. Dodał też co prawda 6 strat, ale za to trafił bardzo dobre 7/14 z dystansu:

Chicago Bulls po dzisiejszym zwycięstwie z Raptors pozostają jedyną niepokonaną drużyną na wschodzie. Byki odjechały rywalom w drugiej kwarcie, którą wygrali różnicą 10 oczek. Comeback nastąpił w czwartej kwarcie, kiedy to 8 ze swoich 15 punktów i 3 ze swoich 17 (!) asyst zanotował Fred VanVleet. Zabrakło jeszcze jednej trójki, by doprowadzić do dogrywki:

Bulls w grze utrzymał DeMar DeRozan, który 11 ze swoich 26 punktów zanotował właśnie w czwartej kwarcie. Do tego dodał 4 zbiórki i 6 asyst:

Bulls po raz pierwszy od dawna prowadzą na wchodzie. Bilans 4-0 to najlepszy start sezonu tego klubu od sezonu 1996-7, kiedy to jeszcze oglądaliśmy na parkiecie Michaela Jordana. Ciekawostka – dla Zacha LaVine’a to pierwsze w karierze cztery zwycięstwa z rzędu.

YT/NBA

Cleveland Cavaliers zaskakująco poradzili sobie z Denver Nuggets. Nie był to najpiękniejszy mecz. Cavs wygrali przede wszystkim w skuteczności z dystansu – trafili (marne) 28%, podczas gdy Nuggets (jeszcze słabsze) 23,7%. Pierwszy raz w sezonie odpalił się Kevin Love. Wchodzący z ławki weteran okazał się najlepszym strzelcem zespołu, notując 22 punkty i 6 zbiórek.

YT/NF

Los Angeles stoczyli walkę o pierwsze w tym sezonie zwycięstwo z Portland Trail Blazers. Wyszli z tego starcia zwycięsko, pozwalając rywalom na zaledwie 86 punktów. Blazers popełnili łącznie 30 strat. Czy to dużo? Cóż – od 2004 roku żaden zespół nie popełnił tyle w jednym meczu. Clippers dla porównania popełnili 31 strat… W 3 pierwszych meczach sezonu. Łącznie. Dame Lillard na dodatek nie trafił żadnej z 8 oddanych trójek. Jeszcze jakby chociaż ten wsad mu wszedł:

Najlepszym strzelcem Clippers okazał się nie Paul George, a wchodzący z ławki Luke Kennard. Oddał tylko 10 rzutów, ale trafienie aż 8 z nich pozwoliło mu na zanotowanie 23 oczek.

W derbach Florydy Orlando Magic ulegli Heat po kapitalnym meczu Jimmy’ego Butlera na 36 punktów, 3 zbiórki, 2 asysty i aż 5 przechwytów:

YT/NBA Highlights

Mocno osłabieni Bucks (bez Holiday’a, Portisa, Lopeza) mimo wszystko poradzili sobie z Pacers. O triple-double otarł się Giannis Antetokounmpo, który zanotował 30 punktów, 10 zbiórek i 9 asyst.

YT/CCBN

W pierwszej piątce, z powodu nieobecności kilku zawodników, wyszedł też brat Giannisa, Thanasis Antetokounmpo:

Atlanta Hawks – bez większej niespodzianki – pokonali Cavaliers. Rozstrzelał się Trae Young, zdobywając 32 punkty i 9 asyst:

Brooklyn Nets poradzili sobie z Washington Wizards. Pomógł kolejny dobry mecz Kevina Duranta na 25 punktów, 8 zbiórek i 4 asysty. Nie obyłoby się jednak bez wchodzącego z ławki Patty Millsa, który znowu dał popis umiejętności strzeleckich. Trafił 5/9 z dystansu, gromadząc 21 oczek:

Pelicans uporali się z Wolves, mimo kolejnego świetnego meczu duetu Towns (32 pkt, 14 zb, 7 ast) i Edwards (28 pkt, 8 zb):

Bohaterem Pelicans Brandon Ingram – 27 punktów i 9 zbiórek:

YT/Angel Kingram