Kings i Knicks pracują nad wymianą

Sacramento Kings i New York Knicks pracują nad wymianą. Rozmowy są na wczesnym etapie, lecz mają się skupiać wokół wysokich zawodników i wysokich kontraktów.

Jak donosi Adrian Wojnarowski z ESPN, New York Knicks i Sacramento Kings rozpoczęły rozmowy w sprawie wymiany Zacha Randolpha i Enesa Kantera. Sytuacja jest jeszcze w początkowym stadium i bardzo możliwe, że będzie potrzebny trzeci zespół, żeby wszyscy byli zadowoleni.

Wynika to oczywiście z rozbieżnych interesów i potrzeb obu drużyn. Knicks chcą kogoś więcej, natomiast Kings próbują pozbyć się innych wysokich kontraktów (którymi NYK niekoniecznie są zainteresowani), dlatego też należy spodziewać się udziału strony trzeciej.

Po co w ogóle taki transfer? Ciężko powiedzieć. Zarówno Kanter jak i Randolph są w ostatnim roku swoich kontraktów. Żaden z nich nie ma raczej co liczyć na wielkie minuty w nowym zespole. Zach w tym sezonie jeszcze nie pojawił się na parkietach NBA i w wieku 37 lat nie będzie wielkim wzmocnieniem dla Knicks, chociaż powinni oni przynajmniej dać mu szansę.

Kanter natomiast ewidentnie wypadł z łask Knicks i w ostatnim czasie gra głównie z ławki, miejsce w pierwszej piątce tracąc na rzecz Luke’a Korneta. Enes spotkał się nawet z generalnym menadżerem zespołu omówić swoją sytuację. Problem leży w tym, że w Sacramento dostanie prawdopodobnie jeszcze mniej minut niż w Nowym Jorku. Królowie mają bowiem silną rotację pod koszem w osobach Cauley-Steina, Bjelicy, Gilesa i kontuzjowanego ostatnio Bagleya. Wzmocnień w kontekście walki o playoffs nigdy dość, zatem dla Kings ten trade ma jeszcze sens.

https://www.youtube.com/watch?v=kap6lnnnvsg

Źródło: Youtube.com/Refresh Side

Knicks natomiast mogliby uzyskać znacznie więcej za tak wysoki i spadający po sezonie kontrakt Turka, który przecież może dawać dobre minuty z ławki. Na całe szczęście dla fanów drużyny z Nowego Jorku, nic jeszcze nie zostało przyklepane.

Źródło: Youtube.com/House of Highlights