Jokic bije rekord, blok Brooksa ratuje wygraną, serie zwycięstw Grizzlies, Nuggets i Kings!

Jokic bije rekord, blok Brooksa ratuje wygraną, serie zwycięstw Grizzlies, Nuggets i Kings!

Do samego końca ważyły się losy meczu Cleveland Cavaliers z Memphis Grizzleis. Dobitka Stevena Adamsa na kilkanaście sekund przed końcem wyprowadziła Memphis na prowadzenie, a posiadanie później blok Dillona Brooksa na Dariusie Garlandzie zagwarantował gospodarzom zwycięstwo:

WAS – NYK – 116-105
ATL – DAL – 130:122
CHA – HOU – 122:117
CLE – MEM – 114:115
MIA – NOP – 124:98
IND – OKC – 106:126
LAC – UTA – 103:126
MIN – DEN – 118:122
SAC – LAL – 116:111

Dla Memphis Grizzlies to już 11. wygrana z rzędu – wciąż jednak brakuje im w tabeli pół meczu do Denver Nuggets, którzy też mają solidną serię wygranych. Najlepszymi strzelcami Grizzlies byli dziś Desmond Bane z dorobkiem 25 punktów, 4 zbiórek i 4 asyst, oraz Ja Morant z 24 punktami, 2 zbiórkami i 8 asystami:

Warto zwrócić też uwagę na występ Jarena Jacksona Jr., który do 15 punktów, 7 zbiórek i 2 przechwytów dodał aż 4 bloki – w tym takie o dużym ciężarze gatunkowym:

Liderami konferencji zachodniej pozostają Denver Nuggets, dla których wygrana nad Wolves była już 8. z rzędu. Mecz był wyrównany – od końcówki drugiej kwarty to Wolves prowadzili grę z kilkoma punktami przewagi. Dopiero na 2 minuty przed końcem ekipie z Denver udało się wyrównać, a potem ostatecznie wygrać:

Bohaterem jak zwykle Nikola Jokic. Jeszcze trochę, a okaże się, że Jokic zgarnie trzecią nagrodę MVP z rzędu. Jeśli Denver będą tak wygrywać, a Jokic będzie dalej tak szalał, to nie można tego wykluczyć. Dołączyłby do zaszczytnego grona graczy, którzy zdobyli to wyróżnienie trzy razy z rzędu – do tej pory udało się to tylko Billowi Russellowi, Wiltowi Chamberlainowi i Larry’emu Birdowi. To byli w swoich epokach absolutni dominatorzy.

Wracając do meczu – Nikola Jokic zdobył 31 punktów, 11 zbiórek i 13 asyst, stając się liderem klubu w liczbie asyst w historii. Jokic przegonił tej nocy Alexa Englisha. Nikola Jokic jest centrem i gra dopiero ósmy sezon. Jest rekordzistą klubu w liczbie asyst. To dość szalone:

YT/NBA

Wyrównany był także mecz Atlanty Hawks z Dallas Mavericks – Dejounte Murray ostatecznie przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Hawks:

W ogóle mecz stał pod znakiem pojedynku Luki Doncicia z Dejounte Murray’em. Obaj uzbierali po 30 punktów. Ciekawe jak czuje się Trae Young, będąc w tym przypadku nieco w cieniu:

Sacramento Kings do meczu z Los Angeles Lakers przystąpili bez kontuzjowanego Domantasa Sabonisa, jednak ostatecznie po wyrównanej końcówce poradzili sobie. Dla Kings to 5. z rzędu wygrana, która daje im obecnie 3. pozycję w konferencji zachodniej. Powiedzieć, że to pozycja zaskakująco wysoka, to jak nic nie powiedzieć. Najlepszym strzelcem Kings w starciu z Lakers był De’Aaron Fox z dorobkiem 31 punktów, 3 zbiórek i 6 asyst:

YT/Hoopstation

LeBron James znów rozegrał indywidualnie dobry mecz na 32 punkty, 8 zbiórek i 9 asyst:

Russell Westbrook też zagrał niezły mecz, z ławki dając 19 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst, ale nie obyło się bez buczenia:

Nie zauważył? Nie zauważył go, prawda?

Utah Jazz rozjechali osłabionych brakiem kilku kluczowych graczy Clippers, a Lauri Markkanen nie tylko zdobył po drodze 34 punkty i 12 zbiórek, ale dał tez chyba najlepszy plakat w swojej karierze:

Miami Heat bez najmniejszego problemu poradzili sobie z osłabionymi Pelicans, prowadzeni przez Bama Adebayo z linijką 26 punktów i 8 zbiórek, ale też ze świetną postawą w obronie:

Thunder poradzili sobie z Indianą siłą zespołowości. Pobili rekord klubu w liczbie asyst (41), mając aż 7 zawodników z dwucyfrowymi zdobyczami punktowymi:

Bradley Beal wrócił do gry po dłuższej nieobecności, jednak to Kyle Kuzma dalej sprawował funkcję lidera. To on poprowadził Wizards do zwycięstwa nad Knicks, zdobywając 27 punktów, 13 zbiórek i 7 asyst:

YT/Washington Wizards

Niestety, smutna wiadomość z derbów biedy pomiędzy szorującymi po dnie tabeli Rockets i Hornets. Kontuzję kostki znów złapał LaMelo Ball:

Pomimo kontuzji Balla, to Hornets odnieśli zwycięstwo, prowadzeni przez Terry’ego Roziera, który to według doniesień w najbliższym miesiącu ma stać się łakomym kąskiem transferowym dla bardziej ambitnych ekip: