James Wiseman nie chce trafić do Minnesoty

James Wiseman nie chce trafić do Minnesoty

Minnesota Timberwolves już 18 listopada w drafcie będą wybierać z numerem pierwszym. Jakiś czas temu w mediach pojawiła się jednak informacja, że Wilki nie są jeszcze zdecydowane, kogo wybiorą z jedynką.

Według Briana Windhorsta ze stacji ESPN do drużyny Timberwolves na pewno nie chciałby się wybierać center James Wiseman.

Już wcześniej pojawiały się informacje, że Wilki raczej nie mają w planach Jamesa Wisemana. Teraz wiemy, że również sam zawodnik nie jest chętny by się tam wybrać. Chętnymi na jego pozyskanie w ostatnich dniach stali się Charlotte Hornets, do których należy 3 pick draftu.

Brian Windhorst w minionym tygodniu w rozmowie z dziennikarzem z Minneapolis Darrenem Wolfsonem wyraził opinię, że James Wiseman nie chciałby iść do Timberwolves, którzy mają wybierać z pierwszym pickiem:

„Wiseman nie chce przyjść do Minnesoty ze względu, że jest już tam Karl Anthony Towns. Z tego co rozumiem, Wiseman nie chce mieć nic wspólnego z Minnesotą”.

Wiseman jest 216-centymetrowym big-manem, ważącym 114 kilogramów, któremu nie można odmówić talentu, lecz w konfrontacji z dwukrotnym All-Starem na maksymalnym kontrakcie, jakim jest KAT  jest praktycznie pewne, że występowałby jako jego backup. W dzisiejszej koszykówce rzadziej paruje się dwóch wysokich graczy.

Jeśli jednak z jakiegoś powodu Timberwolves, by go wybrali to jeden z dwójki Wiseman/Towns byłby zmuszony do gry na pozycji silnego skrzydłowego, co dla żadnego z nich nie jest naturalną pozycją na boisku. Tego typu ruch mógłby mocno ograniczyć potencjał Townsa i zatrzymać rozwój Wisemana.

Z drugiej strony David Thorpe z “True Hoop” nie wyklucza, że takie połączenie jest możliwe i wskazuje na mobilność Wisemana i jego sprawne przejmowanie krycia.

Sam center z uczelni Memphis raczej preferowałby dla siebie inną destynację i na pewno już ma ją upatrzoną. Bardzo prawdopodobne, że sięgną po niego Golden State Warriors jeśli utrzymają swój drugi pick, sprzątając z przed nosa Wisemana Charlotte Hornets. W przypadku Wojowników wybór centra wydaje się najbardziej sensowny z uwagi na inne, obstawione już pozycje. Sam James Wiseman jeszcze we wrześniu twierdził, że widziałby się w drużynie z San Francisco.

Wolves zamiast niego mogą wyciągnąć z draftu Anthony’ego Edwardsa, który z Townsem i D’Angelo Russellem mógłby stworzyć na papierze interesujące trio. W grę wchodzi jeszcze cały czas LaMelo Ball, który jednak nie zrobił najlepszego wrażenia na spotkaniu z władzami Wolves. Nie można także wykluczyć wymiany z udziałem Leśnych Wilków, na mocy której przesuną się w dół loterii zdobywając przy okazji jakiegoś ciekawego zawodnika.

A wy jak myślicie kto będzie chętny teraz do wyboru Jamesa Wisemana?

źródło: Youtube/ClutchPoints