Dziś zaczynają się Finały NBA! Boston faworytem; Czy wszyscy kibicują Mavs?
To już dziś, to już najbliższej nocy – o godzinie 2:30 rozpoczynają się Finały NBA. Jak przebiegnie rywalizacja Celtics z Mavericks?
Zanim przejdziemy do sedna, mamy dla Was promocję. Razem z SUPERBET przygotowaliśmy bonus: Jeśli założysz konto z naszym kodem, możesz postawić na zwycięstwo dowolnej z drużyn w pierwszym meczu Finałów NBA (7.06.2024 | 2:30) po kursie 100.00!
+18 tylko dla osób pełnoletnich, pamiętaj że hazard uzależnia, graj odpowiedzialnie.
Jak zagrać zwycięzcę meczu Boston Celtics – Dallas Mavericks po kursie 100.00?
- Zarejestruj się z kodem ZKRAINYNBA i zaznacz zgody marketingowe
- Wpłać minimum 50 PLN
- Postaw pierwszy kupon SOLO za min. 2 PLN na zwycięzcę meczu Boston – Dallas z dnia 07.06 (typ zakładu: Zwycięzca z dogrywką – 1 lub 2)
- W przypadku wygranej otrzymasz bonus 200 PLN (równowartość kursu 100.00)
- Bonus należy obrócić trzykrotnie na kuponach SOLO i AKO z kursem min. 1.91. Na obrót mamy 7 dni.
Przejdźmy jednak do sedna.
W komentarzach zostawialiście już swoje typy na serię Finałową, ale byłbym wdzięczny, gdybyście dziś podzielili się raczej tym komu kibicujecie. Mam bowiem wrażenie – od tygodnia rozmawiając z ludźmi wokół o tych Finałach – że dosłownie WSZYSCY kibicują Luce i jego kolegom.
Wiem, że jest silna grupa kibiców Bostonu, ale czy ktoś postronny ściska za nich kciuki? Może działa tu brak elementu zaskoczenia, jakiejkolwiek ekscytacji ich obecnością w Finałach. Spodziewaliśmy się tu ich bowiem od samego początku. Podczas gdy nasze oczy przez cały sezon były skierowane na zachód, gdzie dokonywały się rzeczy zdumiewające, na wschodzie Celtics zmierzali do Finałów z werwą kościelnej procesji.
W teorii droga do Finału na wschodzie prowadzi przez Giannisa, Embiida, mocnych w tym sezonie Knicks… Nie dla Bostonu w tym roku. Tony Jones z The Athletic policzył który zespół w ostatnich 25 latach w trakcie playoffowej kampanii najczęściej grał przeciwko rywalom, których gracz formatu All-Star/All-NBA był nieobecny z powodu kontuzji. Tak, dobrze myślisz:
drużyna: | % meczów playoffowych przeciwko rywalom bez All-Stara/All-NBA gracza |
---|---|
Celtics 2024 | 64,3% |
Celtics 2022 | 61,1% |
Bucks 2021 | 47,1% |
Spurs 2013 | 42,9% |
Pistons 2005 | 38,9% |
źródło: https://www.nytimes.com/athletic/5536202/2024/06/04/jayson-tatum-jaylen-brown-celtics-nba-finals/
Procenty tego nie oddają, ale droga Bostonu w 2022 roku nie była AŻ TAK prosta – ograli jednak 4-0 Nets z Durantem i Irvingiem, ograli zdrowego Giannisa, a na końcu Miami Heat z kapitalnym wtedy Jimmym Butlerem.
Chyba instynktownie trudno nam kibicować drużynie, która nie napotkała zbyt wielu przeszkód na swojej drodze. Być może też trudno nam kibicować drużynie, która od lat stara się do tych Finałów dotrzeć i je wygrać i rok w rok im to nie wychodzi.
Jaylen Brown zapewnia jednak, że za każdym razem jest to nowa przygoda:
„Czujemy, że jesteśmy teraz zupełnie inną drużyną niż w zeszłym roku, czy jeszcze rok wcześniej. Wiem, że wszyscy chcą nas w dalszym ciągu w pewien sposób szufladkować przez to, co działo się w ostatnich latach, ale rok w rok wracamy jako inna drużyna, z różnymi trenerami – mieliśmy chyba trzech trenerów przez ostatnich 5 lat. Ludzie jednak wciąż chcą, żeby to wyglądało tak, jakby to było wciąż to samo, to samo i to samo.”
– Jaylen Brown
Tym, co daje nam efekt „Nowości”, zdecydowanie są jednak Mavericks, a nie Celtics. Pierwsze finały Luki Doncicia (najlepszego w tej chwili gracza NBA?), Kyrie Irving i jego redemtion arc w nowym środowisku, czy nawet debiutant Dereck Lively, który w wieku 20 lat jest kluczowym zawodnikiem drużyny walczącej o tytuł, co jest rzeczą jednak niespotykaną.
Wspomniany Lively bardzo chwali sobie pracę liderów, Doncicia i Irvinga:
„Ich głos jest prawem. Jeśli gadasz bzdury, to zwrócą Ci uwagę. Jednocześnie mają w stosunku do Ciebie ten sam respekt – jeśli gadają bzdury, oczekują, że zwrócisz im uwagę. Jest w tym bardzo dużo zaufania, bardzo dużo komunikacji. W życiu możesz myśleć, że masz czyjeś wsparcie, ale się tego nie dowiesz, aż nie wydarzy się jakaś sytuacja. Kiedy widzisz, że Twój kolega z drużyny naraża się dla Ciebie, to chcesz odwdzięczyć mu się tym samym.”
– Dereck Lively
Oprócz Doncicia, Kyriego, Tatuma i Browna, czyli starcia liderów obu ekip, najciekawsza będzie w tej serii rywalizacja właśnie na pozycji 20-letniego Lively’a. Problem z czwórką liderów jest taki, że oni nie będą kryć siebie wzajemnie – chyba, że incydentalnie, po zmianach krycia na zasłonach. Dereck Lively i Daniel Gafford – dzielący niemal po połowie minuty na centrze w Dallas – zmierzą się z kolei z Alem Horfordem i Kristapsem Porzingisem bezpośrednio, pod koszem, ale też zmierzą się z nimi „na zasłony” – od tej czórki w dużej mierze zależeć będzie skuteczność pick’n’rolli obu ekip. Pick’n’rolli, które są jedną z głównych broni Celtics, oraz przede wszystkim Mavericks.
No właśnie – Kristaps Porzingis. Mówiliśmy już trochę o tym, że Kyrie wracający do Bostonu może budzić negatywne emocje. Z drugiej strony, Porzingis – o którym wiemy już na pewno, że zagra w pierwszym meczu – też ma pewne niedomknięte wątki z przeszłości w Dallas. Łotysz spędził w Mavs 2,5 sezonu i sporo mówiło wówczas o tarciach w zespole:
„Nie wszystko było w tym okresie źle. Mieliśmy też dobre momenty. Mieliśmy niezłe momenty, ale w ogólnym rozrachunku to po prostu nie zadziałało dla obu stron. Nie było idealnie, ale pomimo tego, że były plotki o jakichś kwasach w szatni, to nigdy tak nie było. Koniec końców to były tylko plotki.
Nie pasowaliśmy do siebie najlepiej, to nie zadziałało. To tyle. Nie ma z mojej strony żadnych złych emocji. Nie wiem, jak z drugiej strony, nie siedzę w ich głowach. Z mojej strony na pewno nie ma złych emocji. Nie uważam, że powinny być. Przygoda się nie udała, ale bardzo lubię Dallas, moich ówczesnych kolegów z zespołu i wszystkich tam.”
– Kristaps Porzingis
Powrót Kristapsa też jest ważną historią tegorocznych Finałów. Boston będzie potrzebował pod koszem jego długich rąk, jego młodszych i świeższych nóg niż u Ala Horforda i pewniejszego niż u Horforda rzutu. Horforda, który – jak przyznaje – jest stary już od 2009 roku, kiedy to pierwszy raz zagrał w All-Star Game, jeszcze w barwach Hawks, czasy zamierzchłe:
„To zabawne, bo czuję, że wszyscy mówią o mnie jak o starym graczu od kiedy miałem jakieś 23 lata. To dlatego, że już wtedy myślałem do przodu, myślałem o drużynie, o tych wszystkich rzeczach – przyszłości. Taki jestem.”
– Al Horford
Pozycja po pozycji, match-up trzeba będzie obserwować pod samym koszem, ale w dalszej kolejności na silnym skrzydle. Tu bowiem możemy doświadczyć największych zaskoczeń. Przede wszystkim: Czy Mavericks wychodzą w pierwszej piątce z PJ Washingtonem na czwórce, czy może jednak na trójce, a na czwórce wracający Maxi Kleber? Trener Jason Kidd może potrzebować kogoś, kto oprócz pick’n’rolla, zagra też pick’n’pop i pewnie rzuci z dystansu. Ale! Czy Lively’a/Gafforda na pewno kryje Porzingis? A może tak, jak to było w jednym z meczów sezonu regularnego, zajmuje się tym Jayson Tatum? To jest świetny sposób na atakowanie Luki agresywnie przy zasłonach. Z drugiej strony… Ostatnim razem Daniel Gafford nieźle radził sobie też broniąc Tatuma (!):
Ta seria ma nam MNÓSTWO do zaoferowania od strony taktycznej. Ja zrobię co w mojej mocy, żeby odpakowywać to wszystko na bieżąco razem z Wami (liczę na Waszą aktywność w komentarzach, czytam i cenię Wasze opinie).
Zaczynajmy już, bo ekscytacja robi się męcząca – tydzień czekania to już trochę za długo.
NASZE TYPY NA GAME 1 FINAŁÓW NBA:
Kamil Kucharski
W przeciągu 77-letniej historii NBA, tylko 14 razy byliśmy świadkami zwycięstwa w pierwszym meczu Finałów drużyny gości. Daje to ponad 82% zwycięstw gospodarzy w meczach otwierających Finały NBA. Jest to statystyka mocno działająca na korzyść Bostonu, ale i bez niej Celtics byli tu wyraźnym faworytem.
Tym, co sprawia, że nasz typ będzie miał trochę więcej sensu, jest over punktowy. Linia bukmachera wisi nisko – tylko na 214,5 punktu. Dwa mecze sezonu regularnego pomiędzy Bostonem a Dallas kończyły się wynikami 119:110 i 138:110 – za każdym razem dla Celtics. Daje to kolejno 229 i 248 punktów. Jasne – w Playoffach, a zwłaszcza w Finałach, gra się nieco wolniej. Średnie punktowe Bostonu i Dallas w playoffach to wciąż jednak 111,4 oraz 107,9 punktu, co daje razem ponad 219 oczek – wyżej niż linia.
Czy stawka serii może sparaliżować drużyny i sprawić, że punktów wpadnie mniej? Być może – trzeba jednak pamiętać, że grają ze sobą drużyny z TOP5 pod względem oddawanych rzutów za trzy na mecz. To trójki, na które Mavs mogą nie mieć odpowiedzi (więcej o tym w analizie Finałów NBA).
Karol Wasiek
Boston Celtics mieli najlepszą ofensywę w sezonie zasadniczym, notując ponad 124 pkt na 100 posiadań w danym meczu. W sezonie zasadniczym Celtics dwukrotnie rozprawili się z Mavericks, rzucając w tych spotkaniach 119 i 138 punktów. Spodziewamy się tego, że Celtics również na otwarcie serii finałowej będą trafiać, zwłaszcza, że linia 110.5 wcale nie jest wysoka. W czterech spotkaniach z Pacers za każdym razem przekraczali ten próg.