Davis podał listę drużyn, z którymi podpisze przedłużenie
Anthony Davis dosyć długo milczał na temat swojej sytuacji, jednak coraz więcej informacji wychodzi na światło dzienne. Teraz AD podał listę zespołów, z którymi przedłuży kontrakt.
Anthony Davis poinformował właśnie zarząd Pelicans, z jakimi drużynami NBA najlepiej im będzie prowadzić negocjacje. Gwiazda Pelicans zadeklarowała, że przedłuży kontrakt z zaledwie czterema klubami w całej lidze. Jakimi?
Są to Los Angeles Lakers (co za niespodzianka!), New York Knicks, Los Angeles Clippers i Milwaukee Bucks. Na liście nie znaleźli się Boston Celtics, co potwierdza tylko ostatnie komentarze ojca zawodnika na temat Celtów.
Według informacji podawanych przez dziennikarzy, nie ma zdecydowanych faworytów w tym wyścigu, chociaż najmniejsze szanse daje się Knicks.
Sources tell @TheAthleticNBA @WatchStadium it's four-team list for Davis — with inclusion of the Clippers and Bucks along with previous teams (Lakers, Knicks). The Knicks are unlikely, however, after moving Kristaps Porzingis to Dallas. https://t.co/Vh3l4XJ51t
— Shams Charania (@ShamsCharania) February 4, 2019
NYK nie bardzo mają kogo obecnie zaoferować (Pels podobno odrzucili transfer za Porzingisa), a i sam Davis raczej nie chciałby pół roku spędzić w tankującym zespole, czekając na offseason i przyjście drugiej gwiazdy.
Milwaukee Bucks wydają się być niezwykle intrygującym zespołem. Giannis i AD w jednym zespole, razem z Budenholzerem na ławce? Nawet Warriors mieliby problemy ze snem przy takiej dwójce liderów Bucks. Kozły jednak do tej pory nawet nie podjęły próby pozyskania Davisa. Zdaniem Wojnarowskiego, bardzo ciężko będzie Milwaukee zorganizować jakąś dobrą ofertę:
The Milwaukee Bucks are one of the teams on Davis' new extended list, league sources tell ESPN. Milwaukee hasn't inquired about a Davis trade, sources say, and its roster composition does make the pathway to a trade extremely difficult.
— Adrian Wojnarowski (@wojespn) February 4, 2019
Na liście są jeszcze nieco zapomniani w ostatnim czasie Clippers, którzy także będą dysponować wielkimi pieniędzmi latem, a ich zespół pokazuje, że bez wielkich gwiazd jest w stanie nawiązywać walkę w trudnej konferencji zachodniej. Ciężko jednak wykombinować satysfakcjonującą ofertę dla Pelicans spośród składu Clippers. Z drugiej strony, Jerry West nie takie sztuczki już robił (głównie dla Lakers), więc może i teraz coś wyczaruje?
Niezmiennie zostają także Lakers, czyli największy faworyt, który jednak musi wymyślić coś lepszego niż pierwotnie (paczka Kuzma, Ball, Beasley, Rondo i pick w pierwszej rundzie). Czy ich kolejna oferta zadowoli Pels? Czy może ktoś sprzątnie im sprzed nosa ich upragnione wsparcie dla LeBrona?
Źródło: Youtube.com/House of Highlights