DameDolla Drama: Lillard zażąda transferu, albo przynajmniej gruntownych wzmocnień

DameDolla Drama: Lillard zażąda transferu, albo przynajmniej gruntownych wzmocnień

DameDolla Drama: Lillard zażąda transferu, albo przynajmniej gruntownych wzmocnień
Photo by Steph Chambers/Getty Images

Damian Lillard w najbliższym czasie oficjalnie ogłosi, że poprosił zarząd Blazers o transfer – tak brzmiała wiadomość napisana przez Henry Abbota z portalu TrueHoop, który twierdzi, że źródło blisko powiązane z zawodnikiem przekazało mu tę informację. Damian Lillard, przebywający na zgrupowaniu kadry USA, chwilę później (po skończonym treningu) w kontakcie z mediami zaprzeczył tym doniesieniom. Można byłoby więc uznać, że Abbot podał fake newsa i sprawa zamknięta. Ostatnie wypowiedzi Lillarda pokazują jednak, że stracił on cierpliwość do Blazers. Czy oznacza to, że zażąda transferu? Niekoniecznie. Chwilę po zaprzeczeniu plotkom, dodał takie zdanie:

„Nie wiem jak można powiedzieć, że to jest zespół mistrzowski.”

– Damian Lillard

Damian Lillard przyznał także, że zamierza spotkać się dziś z Neilem Olshey i Chauncey Billupsem, a więc z generalnym managerem i trenerem Blazers. Zaznazca jednak, że nie będzie to „wielkie, szalone spotkanie”.

Według Chrisa Mannixa ze Sports Illustrated, który brał udział w rozmowie online z Lillardem przed kilkoma minutami, zawodnik początkowo zaprzeczył doniesieniom o chęci wymiany. Chwilę później jednak kilkukrotnie miał podkreślić, że nie wie jeszcze co zrobi. Ostatecznie powiedział, że „oczekuje, że zacznie sezon w koszulce Blazers”:

Cóż – Harden też zaczął miniony sezon w koszulce Rockets. Pamiętamy jak było.

Wcześniej tego dnia rozmawiał z Lillardem Chris Haynes z Yahoo Sports. Nie omieszkał zapytać o jego sytuację w Blazers. Lillard oczywiście nie powiedział niczego wprost, niczego wiążącego. Delikatnie wyraził jednak obawy o to, czy jego obecny klub jest w stanie zagwarantować mu walkę o Mistrzostwo NBA:

„Myślę, że wszyscy jesteśmy na takim etapie jako zespół – nie tylko ja, moi koledzy, czy sztab trenerski, ale zarząd, cała organizacja – musimy spojrzeć w lustro, bo cały czas czegoś brakuje. […] Nasze środowisko zawsze było świetne. Nie przegrywamy dużo, ale zostaliśmy wyeliminowani przez osłabionych Nuggets – drużynę, którą czuję, że powinniśmy byli ograć. Wyszedłem z tego naprawdę rozczarowany. Pomyślałem: o stary, to nie zadziała. Nie wygramy mistrzostwa, chociaż jesteśmy odnoszącą sukcesy organizacją.”

– Damian Lillard

Doniesienia o tym, że Lillard może poprosić o transfer – albo że przynajmniej poważnie zastanowi się nad swoją przyszłością – pojawiają się w amerykańskich mediach praktycznie od momentu, w którym Portland odpadło z Playoffów. Informacje takie sugerował wcześniej choćby wspomniany Chris Haynes. Wypowiedzi Lillarda sugerują, że chce coś na zarządzie wymusić. Nawet jeśli nie transfer, to jakieś poważne zmiany kadrowe. Kto wie – może brak gwałtownych ruchów kadrowych poskutkuje właśnie Lillardem żądającym wymiany.

Damian Lillard podpisał z Blazers przedłużenie, które wejdzie w życie w przyszłym sezonie, a które gwarantuje mu zarobek aż do 2025 roku (ostatni sezon to opcja gracza). Pieniądze są niemałe, bo za cztery sezony łącznie zarobi on ponad 176 milionów dolarów. Ogłoszenie publicznie chęci transferu najpewniej osłabi pozycję negocjacyjną klubu. Zawodnik musi zdawać sobie z tego sprawę – może jednak w inny sposób nie jest w stanie wymusić na zarządzie swojej woli.

Lillard pojawiał się do tej pory w plotkach transferowych, w których łączony był z New York Knicks, Philadelphią 76ers, czy Golden State Warriors. Przejęcie tak dużej umowy będzie jednak wymagało wiele miejsca w salary cap, lub po prostu dość złożonej transferowej logistyki.