Bucks zapłacą Ericowi Bledsoe 70 milionów za kolejne 4 lata

Wygląda na to, że Eric Bledsoe zostanie w Milwaukee Bucks na dłużej – czy uda się zatrzymać pozostałych, kluczowych zawodników?

Ostatnie dni są całkiem pracowite dla zarządu Milawaukee Bucks. Poza tym, że pracują nad dodaniem do składu Pau Gasola, to jeszcze zadbali o to, by kluczowi zawodnicy zostali w składzie na dłużej. Jak donosi Adrian Wojnarowski z ESPN, Milwaukee Bucks podpisali z Ericiem Bledsoe przedłużenie kontraktu, warte 70 milionów dolarów w cztery lata. Zespół z Wisconsin zapłaci więc najpewniej kilkanaście milionów dolarów za sezon, za usługi swojego kluczowego w tym sezonie zawodnika. Nie są to wielkie pieniądze za gracza, który co prawda teoretycznie jest dopiero trzecią opcją, ale nie raz udowadniał, że potrafi wziąć grę na swoje barki.

Dotychczasowa umowa 28-letniego rozgrywającego kończy się po bieżącym sezonie – w tym roku Bucks płaca za jego usługi 15 milionów dolarów. Podpisując przedłużenie już teraz, klub zdejmuje sobie z głowy jeden z problemów, które pojawią się najpewniej w najbliższe wakacje. Khris Middleton ma w kontrakcie opcję gracza o wartości 13 milionów dolarów, z której najpewniej zrezygnuje. Negocjowanie umowy jednocześnie z Bledsoe i zastrzeżonym wolnym agentem Middletonem byłoby logistycznie trudne – teraz Bucks wiedzą na czym stoją przystępując do rozmów z Khrisem. Wolnym agentem latem stanie się też Brook Lopez, który może okazać się nawet bardziej istotny dla zarządu ze względów taktycznych, a jego niezła gra z pewnością sprawiła, że otrzyma kilka dobrych propozycji od innych klubów.

Bucks nie będzie łatwo utrzymać skład w obecnym kształcie do przyszłego sezonu – podpisując przedłużenie z Bledsoe, przybliżyli się do tego. Były gracz Suns w tym sezonie rozegrał dla Bucks 60 spotkań i wszystkie w pierwszej piątce. W prawie 30 minut spędzanych średnio na parkiecie, notuje on 15,7 punktu, 4,6 zbiórki i 5,5 asysty. Zespół z nim na parkiecie zdobywa prawie o 7 punktów więcej na 100 posiadań, niż gdy siedzi na ławce rezerwowych.

źródło:YouTube/House of Highlights