Amir Bell: Wielki niedosyt i smutek. Anwil? To była dobra decyzja

Amir Bell: Wielki niedosyt i smutek. Anwil? To była dobra decyzja

Amir Bell: Wielki niedosyt i smutek. Anwil? To była dobra decyzja
Amir Bell / foto: Andrzej Romański / PLK

Podpisanie kontraktu z Anwilem było dobrą decyzją. Wszyscy mówią o oczekiwaniach i presji związanej z grą w Anwilu, ale jako zawodnik tego właśnie pragniesz. Ten sezon wiele mnie nauczył – mówi Amir Bell. 

Anwil Włocławek, lider po rundzie zasadniczej w ORLEN Basket Lidze, zakończył zmagania w sezonie 2023/2024 na etapie ćwierćfinału. To ogromna sensacja. Włocławianie, którzy byli jednym z faworytów do zdobycia mistrzostwa Polski, przegrali z PGE Spójnią Stargard 2:3, mimo że prowadzili w tej serii 2:0!

Amerykanin Amir Bell nadal nie może pogodzić się z porażką z PGE Spójnią. Wspomnienia są wciąż żywe. Koszykarz nie ukrywa, że jest mocno rozczarowany takim obrotem spraw. Pytamy go, dlaczego w takim razie Anwil przedwcześnie zakończył sezon.

Myślę, że przegraliśmy serię przeciwko Spójni, ponieważ przestaliśmy wykonywać plan nakreślony przez trenera i pozwoliliśmy rywalom narzucić sobie ich fizyczność w ostatnich trzech meczach serii. Przegrana w tej serii będzie mi towarzyszyć przez całe lato, trudno będzie o tym zapomnieć, wiedząc, jaką jakość mieliśmy w zespole – odpowiada.

Koszykarz mówi też o ostatnim meczu, w którym zagrał tylko… przez 50 sekund. To efekt kontuzji.

Jestem wściekły, bo nie byłem w stanie pomóc drużynie wygrać. Pod koniec czwartego meczu nadwyrężyłem ścięgno podkolanowe. Starałem się zrobić wszystko, by być gotowym na mecz nr pięć, ale nie byłem na tyle zdrowy, by pomóc drużynie. Więc na pewno będzie to coś, co wezmę pod uwagę podczas treningów tego lata – zaznacza Bell.

Amerykanin z Polski wyjedzie z tytułem najlepszego obrońcy rundy zasadniczej, ale też z dużym poczuciem niedosytu. Uważa, że Anwil miał potencjał na to, by walczyć o mistrzostwo Polski. Pytamy go, czy jest zadowolony z faktu, że ten sezon spędził we Włocławku i w ORLEN Basket Lidze.

Tak. Uważam, że podpisanie kontraktu z Anwilem było dobrą decyzją. Mieliśmy naprawdę świetną drużynę, z szansą na wygranie ligi, ale nie pokazaliśmy tego, gdy miało to największe znaczenie. Mieliśmy wspaniałych fanów przez cały rok i była tu świetna atmosfera do gry. Wszyscy mówią o oczekiwaniach i presji związanej z grą w Anwilu, ale jako zawodnik tego właśnie pragniesz. To świetna okazja, aby się wykazać i zrobić coś wyjątkowego. Ten rok wiele mi dał i sporo nauczył – podkreśla.

Czy bierze pod uwagę powrót do Anwilu albo PLK na kolejny sezon? – pytamy Bella.

Jestem otwarty na wszystko i podekscytowany tym, co przyniesie przyszłość. W przeciwieństwie do zeszłego lata, tego lata mam okazję naprawdę popracować nad swoją grą i ostro wejść w następny sezon, więc nie mogę się doczekać tego procesu – podkreśla Bell, który w zeszłym roku dochodził do siebie po ciężkiej kontuzji nogi.

Amerykanin w barwach Anwilu średnio notował 6.8 punktu, 2.6 asyst i 1.9 zbiórki na mecz.