Zion chce spędzić całą karierę w jednym klubie
Fani Pelicans mogą odetchnąć, przynajmniej na razie. Zion Williamson bowiem zapowiada, że planuje całą karierę spędzić w jednym klubie.
Pojawienie się Ziona Williamsona w Nowym Orleanie musi fanom z Nowego Orleanu przypominać Anthony’ego Davisa. Pierwszy numer w drafcie, talent jeden na pokolenie, nadzieje na przyszłość, oczekiwanie na realną walkę o mistrzostwo. Wszystkie te uczucia przeżywane obecnie, fani w Luizjanie doświadczyli już w 2012 roku. Wszyscy jednak mają nadzieję, że ta historia zakończy się znacznie lepiej niż poprzednia.
Początkowe doniesienia nie były jednak najlepsze. Wielu dziennikarzy wspominało na to, że Zion bardzo liczył na występy w Nowym Jorku i niechętnie patrzy na Nowy Orlean. Tymczasem po najnowszych wypowiedziach Williamsona, fani Pels mają chociaż jakieś uzasadnione powody do optymizmu w kwestii przyszłości swojego nowego lidera:
„Osobiście zawsze pragnąłem grać całą karierę w jednym klubie. Kiedy dorastałem podziwiałem to, co zrobili Kobe czy Dirk. I chyba wszyscy fani Michaela Jordana starają się wyprzeć z pamięci okres gry w Wizards.”
„Planuję zostać w Pelicans przez całą swoją karierę, ale jeśli coś się wydarzy, nie odejdę, ponieważ mi się tu nie podoba. To będzie decyzja biznesowa.”
Zion mądrze udzielił bardzo dyplomatycznej wypowiedzi. Zapewnia, że chce grać w jednym klubie całą karierę, lecz nie wykluczył także odejścia, jeśli tego będzie wymagała sytuacja. Innymi słowy projekt o nazwie mistrzostwo NBA musi się zacząć już teraz, jeśli w Nowym Orleanie nie chcą powtórki z rozrywki. Tylko walcząc o pierścienie dadzą sobie szansę na faktyczne zatrzymanie Ziona w swoim klubie przez cały czas.
Tym bardziej, że Williamson ma bardzo ambitne plany i oczekiwania już w swoim pierwszym sezonie:
„Mocno wierzę w moich kolegów z zespołu, więc moim zdaniem szczytem naszych możliwości byłoby mistrzostwo. Oczywiście muszę także być realistą. Oczekiwania mam duże, ale wiem, że będziemy potrzebować czasu, żeby wszystko dopracować.”
„Z drugiej strony nigdy nie wiesz, co tak naprawdę jest realne. Kto na początku sezonu byłby w stanie przewidzieć, że to Raptors wygrają tytuł? Ja nie miałem ich nawet w moim top5.”
Mimo wszystko sytuacja Raptors była inna. Faktem jest, że jeśli wszystko pójdzie dobrze i to od początku rozgrywek, Pels mogą być czarnym koniem i powalczyć o playoffy. Pierwsza runda to jednak ich absolutny szczyt ich możliwości. Niezależnie jednak od potencjału drużyny, Zion niezmiennie jest faworytem PZBuk do zdobycia statuetki Debiutanta Roku.
Czy tym razem uda się w Nowym Orleanie zbudować zespół walczący o tytuł? Początkowa ekipa z całą pewnością wygląda lepiej niż ta, do której przychodził Davis, zatem jest szansa. Tylko czy w obecnych czasach cała kariera w jednym klubie i to tak utalentowanego gracza, jest w ogóle możliwa?
Źródło: Youtube.com/NCAA March Madness