Zdrowy LeBron to broniący LeBron
Los Angeles Lakers legitymują się naprawdę dobra obroną w tym sezonie. Duża w tym zasługa również LeBrona Jamesa, który znów zaczął przykładać się do gry w defensywie.
Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł
Zeszłoroczna postawa w obronie Jamesa pozostawała naprawdę wiele do życzenia. LBJ praktycznie cały czas jechał na doświadczeniu, brakowało mu odpowiedniego zaangażowania, co skutkowało regularnym gubieniem krycia i błędnymi rotacjami. Temat ten zresztą był jednym z najszerzej komentowanych podczas pierwszego roku przygody Jamesa w LA:
Źródło: Youtube.com/ Thinking Basketball
W tym roku sytuacja wygląda już diametralnie inaczej. Skąd taka zmiana na przestrzeni jednych wakacji?
Powodów jest kilka. Przede wszystkim, teraz w Lakers nie brakuje naprawdę dobrych obrońców. Jest przecież Anthony Davis, przewodzący lidze w blokach, świetnie jak dotąd wygląda Dwight Howard, a swoją robotę wykonują także Danny Green, czy Avery Bradley. Z takimi partnerami z pewnością łatwiej się gra w defensywie.
Osoba trenera także jest nieoceniona. Frank Vogel to uznany trener, którego najmocniejszą stroną zawsze była defensywa. Dlatego nie powinno dziwić, że obecne schematy obronne wyglądają o niebo lepiej niż przed rokiem.
Sam LBJ jednak uważa, że rozwiązanie jest znacznie prostsze. Jego lepszą grę w obronie spowodował powrót do stuprocentowej dyspozycji:
„Wreszcie gram bez żadnego urazu. Wróciła moja normalna szybkość reakcji i siła. Przez uraz pachwiny, który nawet po moim powrocie na boisko nie był jeszcze w stu procentach wyleczony, nie mogłem się odpowiednio poruszać i reagować w obronie.”
„Zarówno trener Vogel, jak i AD rzucili mi wyzwanie lepszej gry w obronie. Sam miałem podobne podejście, więc całe lato ciężko pracowałem na moją dynamiką i szybkością reakcji w obronie.”
Oczywiście, kontuzje musiały mieć wpływ na grę Jamesa, lecz nie miejmy wątpliwości co do tego, że LeBronowi wielokrotnie się po prostu nie chciało męczyć w obronie. Sam zawodnik jednak nie może się przecież do tego przyznać.
Tak czy inaczej swoje słowa LeBron udowadnia na parkiecie. W ciągu 6 dotychczasowych spotkań wymusił już 4 faule w ataku (w całym zeszłym sezonie dokonał tego ośmiokrotnie). Ponadto, LBJ broni blisko i utrudnia aż 70% rzutów swoich przeciwników, co stanowi spory skok w porównaniu z ubiegłymi rozgrywkami (55%).
Przede wszystkim jednak widać znacznie większe zaangażowanie, co jak wiadomo stanowi absolutną podstawę obrony. Z taką grą defensywną nie tylko Jamesa, ale całej drużyny, Jeziorowcy mogą z naprawdę wielkimi nadziejami oczekiwać kwietnia.