Wypuszczone zwycięstwo z Chinami… Dramat w końcówce

Wypuszczone zwycięstwo z Chinami… Dramat w końcówce

Chińczycy rano wygrali swój pierwszy mecz na tegorocznych Igrzyskach, pokonując Belgię 21:20, przełamując tym samym serię 4 porażek. Niestety – pozwoliło im się to rozpędzić i w kolejnym spotkaniu pokonać po szalonej końcówce Polskę 21:19.

Kluczowy w meczu z Chinami był fakt, że po ich stronie grał 211 centymetrowy Hu Jinqiu. Jak na warunki koszykówki 3×3 jest to bardzo wysoki wzrost – w tym sporcie częściej widzimy trójkę gości o aparycji skrzydłowego. Taki wysoki zawodnik wiąże się z pewnymi przewagami, ale też z ograniczeniami.

Mecz klasycznie rozpoczął się od udanej penetracji Przemka Zamojskiego. Następnie trafił z dystansu, Michael Hicks skutecznie wszedł pod kosz i bardzo szybko wyszliśmy na prowadzenie 4:1. Polacy wyszli zmotywowani w obronie, grali twardo, ale przez Junqiu tyłem do kosza przechodziła każda akcja – co rusz zdarzało się, że brał na plecy na przykład znacznie niższego Hicksa po zmianie krycia. Często kończyło się to punktami, ale często także faulami Biało-czerwonych. Limit 6 fauli przekroczyliśmy już po 4 minutach gry, podczas gdy Chińczycy zanotowali w tym samym czasie tylko jedno przewinienie. Inna sprawa, że do bronienia wysokiego CHińczyka Panowie podeszli bardzo agresywnie – gdy był podwajany, zdarzału mu się zgubić piłkę.

Chińczykom udała się w międzyczasie rzadka sztuka trafienia samobójczego:

Przez długi czas jednak utrzymywaliśmy prowadzenie – ba, niemal przez cało spotkanie. Czasem tylko niebezpiecznie ono topniało, ale co do zasady widoczny był fakt, że pod koszem to nasi rywale dominują (choć nasi kadrowicze nie odpuszczali walki o zbiórkę), ale na prowadzeniu trzymały nas rzuty z dystansu. W tym elemencie nasi koszykarze byli znacznie lepsi – ten element też zgubił nas na końcu…W pewnym momencie po dość wyrównanym fragmencie gry, rzut z dystansu Pawła Pawłowskiego (w tym spotkaniu najlepszy nasz strzelec) wyprowadził Polaków na prowadzenie 19:15. Prowadzenie stosukowo bezpieczne – w końcu tylko dwa punkty brakowały do zamknięcia meczu. No i właśnie – Polacy szukali tego zamykającego mecz rzutu z dystansu i nie mogli go znaleźć. Końcówka meczu przyniosła zanik dotychczasowej skuteczności. Najpierw rywale doszli na remis 19:19, a następnie to oni przy pierwszej możliwej okazji trafili z dystansu, zamykając mecz z korzystnym dla siebie wynikiem.

Kolejny mecz jeszcze dziś, o godzinie 15:25 przeciwko Holandii

26.07 (15:25) – Holandia – Polska (Eurosport 2, TVP Sport Online)

27.07 (7:40) –Belgia – Polska (Eurosport 2, TVP Sport Online)