Wyniki NBA: Pojedynek Wembanyamy z Chetem, dobry mecz Pippena Jr., debiut Roziera

Szkoda, że starcie Thunder i Spurs to nie może być wyrównana sportowa rywalizacja. Dzisiejszy mecz to potwierdził. Thudner pozamiatali Spurs. Na szczęście jednak nie przeszkadzało to Victorowi Wembanyamie i Chetowi Holmgrenowi rozgrywać swojego pojedynku, niezależnego od całego meczu. To ich pierwszy sezon w lidze, zaledwie trzecie drugie starcie, ale już czuć, że to jest rywalizacja. Chłopaki siedzieli sobie w głowach. Popatrz na tę indywidualną intensywność kilku posiadań w już przecież rozstrzygniętym meczu:

MIN – WAS – 118:107
CHA – DET – 106:113
MEM – MIA – 105:96
CLE – MIL – 116:126
POR – HOU – 137:131
PHX – DAL – 132:109
OKC – SAS – 140:114
ATL – GSW – 112:134

To był blowout. Spurs nie byli w meczu już od połowy trzeciej kwarty. Włącznie z naszym rodakiem Jeremym Sochanem, który po serii dobrych występów dziś trafił tylko 1/7 z gry na 2 punkty, 5 zbiórek i 4 asysty. W meczu był jednak Victor, który szedł z Chetem Holmgrenem łeb w łeb:

Chce się to oglądać. Miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości Spurs i Thunder będą drużynami o zbliżonym poziomie, bo wtedy spotkania Cheta z Victorem będą naprawdę świętem:

Portland Trail Blazers wygrali po dogrywce z Houston Rockets. Andre 'Dominayton’ Ayton w końcu zagrał dobry mecz na 18 punktów i 17 zbiórek, Anfernee Simons zaaplikował rywalom 33 punkty, a Jerami Grant trafił naprawdę trudny rzut na remis na końcu czwartej kwarty:

Dallas Mavericks przegrali z Phoenix Suns w kolejnym meczu, w którym Luka Doncic robił co mógł, a koledzy mu kibicowali. Nikt z pierwszej piątki – poza Donciciem – nie zdobył nawet 10 punktów. Luka sam musiał uzbierać 34 punkty, 8 zbiórek, 9 asyst i jedno wyrzucenie kibica z trybun. Doncic zwrócił się do ochrony obiektu z prośbą o wyprowadzenie siedzącego blisko parkietu kibica, który Według Tima McMahona z ESPN miał krzyczeć do Luki: „Jesteś zmęczony! Zabieraj swój tyłek na bieżnię!”. Na konferencji po meczu Doncic skrytykował McMahona za wypuszczenie takiej informacji – kibic musiał najwyraźniej rzucać też mniej kulturalne zaczepki:

Starcie Suns z Mavericks generalnie rzecz biorąc miało wysoką temperaturę – tak na trybunach, jak i na parkiecie:

Znów – szkoda, że nie poszedł za tym wyrównany mecz. Osamotniony Luka Doncic nie miał jak powalczyć o zwycięstwo, kiedy po drugiej stronie, obok Beala i Duranta, Devin Booker gra mecz na 46 punktów na skuteczności 17/23 z gry. To jest 73,9%, niesamowita efektywność – zwłaszcza jak na gracza obwodowego.:

Kilka ostatnich meczów Golden State Warriors było przekładanych ze względu na nagłą śmierć trenera drużyny, Dejana Milojevicia. Minionej nocy Warriors wrócili już do gry. Przed meczem oddali hołd zmarłemu szkoleniowcowi. Nie ma się co dziwić, że emocje wzięły górę:

Warriors po powrocie rozegrali naprawdę dobry mecz. Nie tylko zatrzymali Atlantę na 32,6% trafień za trzy, ale sami trafili też aż 48,5% za trzy i 56% wszystkich rzutów z gry. Steph Curry i Klay Thompson zdobyli kolejno 25 i 24 punkty (razem 10/18 za trzy), Draymond Green zagrał świetnie z ławki (+19, najwięcej w zespole), a Jonathan Kuminga… Ten to był dopiero w gazie.

Kuminga przez niespełna 29 minut z ławki oddał 11 rzutów z gry. Trafił wszystkie (!), notując 25 punktów, 9 zbiórek, 2 asysty, 2 przechwyty i 2 bloki:

Swój debiut w barwach Miami Heat bardzo szybko zaliczył Terry Rozier, który dopiero co trafił tu z Charlotte Hornets. Debiutu nie może jednak zaliczyć do udanych. Przez 29 minut z ławki trafił on tylko 3/11 rzutów z gry na 9 punktów, 4 zbiórki i 5 asyst, a Heat przegrali ze słabymi Grizzlies, znów nie mogąc przekroczyć bariery 100 oczek:

Dla Grizzlies najlepiej grali młodzi. Najlepszym strzelcem był Vince Williams Jr. z dorobkiem 25 punktów, GG Jackson (najmłodszy gracz w lidze) z ławki dodał 17 punktów, a historią tego meczu był bez wątpienia Scottie Pippen Jr.. Syn legendarnego Scottiego Pippena niedawno podpisał z Grizzlies two-way kontrakt i minionej nocy rozegrał swój drugi mecz w ich barwach. Był to dopiero 8. mecz w NBA tego 23-letniego koszykarza – najlepszy mecz w karierze. Przez 24 minuty Pippen trafił 5/7 z gry na 15 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst:

W Milwaukee wszyscy zdrowi:

Jak widać gracze Bucks nie byli przesadnie przejęci zwolnieniem dotychczasowego trenera. Stery w roli tymczasowego szkoleniowca nie pierwszy raz przejął asystent Joe Prunty, a Bucks pewnie pokonali Cavaliers. Damian Lillard zdobył 28 punktów, Khris Middleton zagrał w końcu dobry mecz na 24 punkty, 5 zbiórek i 5 asyst, ale dzielił i rządził Giannis. Lider Bucks zdobył 35 punktów, 18 zbiórek i 10 asyst, trafiając 16/24 z gry. Okazałe triple-double:

W szeregach Washington Wizards najpewniejszym punktem jest… Kelner. Premia dla tego człowieka:

Wizards nie pomógł ani pewny kelner, ani 24 punkty, 6 zbiórek i 6 asyst od Deniego Avdiji:

Timberwolves wygrali z Wizards – bez niespodzianek. Kolejny dobry mecz zagrał Karl-Anthony Towns, choć już nie na 63, a na 27 punktów. Liderem był jednak Anthony Edwards, który trafił aż 13/14 z linii rzutów wolnych, notując na swoje konto łącznie 38 punktów, 3 zbiórki i 5 asyst:

Komentator Hornets nie mógł uwierzyć w Kevina Knoxa. Wcale mu się nie dziwię. Nie wiem jak Wy, ale ja także nie mogę uwierzyć w Kevina Knoxa:

Kevin Knox (0/4 z gry, 0 punktów) nie przeszkodził jednak Pistons wygrać swojego – uwaga – piątego meczu w tym sezonie! Tym samym pozbawili oni Hornets ich jedenastego zwycięstwa. Nic tak nie ekscytuje w środku tygodnia jak dno tabeli konferencji wschodniej.

Hornets nie próbowali ułatwiać rywalom zadania. Oprócz 17 punktów i 7 asyst LaMelo Balla, przynajmniej 20 oczek rzucali Brandon Miller (coraz lepszy ostatnio!), Nick Richards i ten gość co stosował przemoc wobec partnerki i zastraszał dzieci.

Nie było jednak mocnych na Bojana Bogdanovicia – co weteran to weteran. Dziś uzbierał 34 punkty, 4 zbiórki i 4 asysty: