Wyniki NBA: Dogrywka w Portland, zacięty mecz Lakers z Nuggets, podanie sezonu Doncica?
Robin Lopez to jest bez wątpienia najśmieszniejszy gość w tej lidze. Wczoraj został wytransferowany przez Bucks do Sacramento Kings i natychmiast zwolniony. Dziś miał więc wolne, więc poszedł na mecz Bucks:
Książka, którą czyta, to zbiór wywiadów z amerykańskimi scenarzystami z lat 40′ i 50′. Wczoraj Robin podziękował na Twitterze za wspólnie spędzony czas w Milwaukee – zwłaszcza za te niespełna dwie godziny, w trakcie których był w jednej drużynie z Patem Beverley’em:
SAS – ORL – 111:127
MIN – MIL – 129:105
GSW – IND – 131:109
DAL – NYK – 122:108
CLE – BKN – 118:95
CHI – MEM – 118:110
DET – POR – 128:122 [OT]
DEN – LAL – 114:106
Robin Lopez nie miał powodów do zmartwień, bo już nie jest graczem Bucks. Gracze Bucks mieli powody do zmartwień. Do meczu z Timberwolves przystąpili bez Damiana Lillarda i Khrisa Middletona, którzy walczą z urazami kostek, a Giannis Antetokounmpo nie najlepiej poradził sobie w match-upie z wysokim ustawieniem Timberwolves. Przeciwko Gobertowi i Townsowi pod koszem, a indywidualnie kryty przez Jadena McDanielsa, Giannis zdobył skromne jak na siebie 17 punktów i zebrał tylko 3 piłki.
Wolves dominowali więc nad Bucks i już pod koniec trzeciej kwarty przewaga wynosiła ponad 25 punktów, już na parkiecie meldować mógł się Thanasis Antetokounmpo.
Najlepszy indywidualnie wynik punktowy wykręcił Anthony Edwards, zdobywając 26 punktów i 9 asyst:
Do dogrywki doszło w starciu pomiędzy dwoma zespołami z dna tabeli obu konferencji – Detroit Pistons i Portland Trail Blazers. Przez większość meczu to Blazers kontrolowali sytuację, a Pistons rzucili się w pogoń, którą rzutem na remis w końcówce ukoronował Ausar Thompson:
Po dogrywce lepsi okazali się właśnie Pistons z wracającym do gry po krótkiej przerwie Cadem Cunninghamem. Wraz z Jadenem Ivey’em zanotowali oni kolejno 23 i 26 punktów, ale gwiazdą spotkania został bez wątpienia Jalen Duren z dorobkiem 27 punktów, rekordowych w krótkiej karierze 22 zbiórek i 3 bloków. Przejechał się po grającym pod nieobecność Aytona Jabarim Walkerze:
Nic nie dało nawet rekordowe 49 punktów Jerami Granta, który odetchnął po tym, jak nie został przetransferowany w Trade Deadline. Albo się zirytował, kto wie, jaki był jego cel.
W Los Angeles, przed meczem Lakers z Nuggets, odsłonięto długo wyczekiwany pomnik Kobe Bryanta. Około 6 metrów, niemal 2 tony – poza zaczerpnięta z meczu na 81 punktów z 2006 roku:
Lakers – chyba zbudowani tym, że zarząd nikogo nie wymienił w trade deadline – grali przeciwko obrońcom tytułu naprawdę udany mecz. Co prawda w trzeciej kwarcie pozwolili rywalom uciec na kilkanaście punktów, ale wrócili do gry – głównie za sprawą świetnego występu Anthony’ego Davisa. Przez całe spotkanie uzbierał on 32 punkty, 9 zbiórek, 3 asysty, 3 przechwyty i 4 bloki i to po jego trafieniu na kilka minut przed końcem na tablicy pojawił się remis zapowiadający wyrównaną końcówkę:
Nuggets jednak – jak to się potocznie mówi – mieli to. Dwa trafienia Murray’a, dwa trafienia Portera i Denver szybkim runem 8 punktów z rzędu wykradli sobie zwycięswto:
To, że świetnie zagrał Davis, nie znaczy, że źle wypadł Nikola jokic. Jego łupem padły 24 punkty, 13 zbiórek i 9 asyst. Najlepszym strzelcem był jednak Jamal Murray z dorobkiem 29 oczek, z czego 10 w kluczowej czwartej kwarcie:
Dobra, to jest na ten moment chyba asysta sezonu, co? No chyba, że zapomniałem już o jakiejś lepszej, w razie czego mi przypomnijcie:
New York Knicks – jak bardzo w gazie by nie byli – pewnych rzeczy nie przeskoczą. Dziś zagrali bez kontuzjowanych OG Anunoby’ego i Juliusa Randle’a, a ponadto bez Jalena Brunsona, który ma problemy z kostką i Isaiah Hartensteina, którego boli Achilles. Nie wspominając o Grimesie, za którego pozyskani Alec Burks i Bojan Bogdanovic jeszcze nie przyszli. Knicks więc rezerwami dość wyraźnie przegrali mecz z Dallas.
Dla Mavericks za to bawił się Luka Doncic, który uzbierał 39 punktów, 8 zbiórek, 11 asyst i 4 przechwyty. Tak się kończy karnawał:
Steph Curry nie zawsze jest w dobrej dyspozycji. Zwłaszcza w tym sezonie gra mocno w kratkę. Kiedy jednak ma dzień, może przed nim stać i dwóch obrońców, on nic sobie z tego nie robi:
Dziś był właśnie dzień Stepha Curry’ego. Zdobył on 42 punkty, trafił 11/16 za trzy, a Pacers ani na sekundę nie wyszli na prowadzenie. Nawet Gui Santos mógł wejść z ławki i pograć aż 20 minut.
Oddanie Simone Fontecchio pozwoli rozwinąć skrzydła młodych na pozycji skrzydłowego – powiedział Taylor Hendricks, po czym trafił 1/5 przez 20 minut meczu z Suns. Nie on jeden był dziś jednak nieskuteczny – Talen Horton-Tucker trafił 1/6 z gry, a Keyonte George 4/11, z czego okrągłe 0/5 za trzy. W ten sposób nie udało się nawiązać wali z Phoenix Suns.
Dla Suns 31 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst zdobył Kevin Durant, a kolejne 30 punktów i 7 asyst dorzucił będący w formie zwyżkowej Bradley Beal:
Chicago Bulls wygrali mecz na marmurowym blacie w Memphis. W młodym składzie Grizzlies są jednak przebłyski. GG Jackson to jest na przykład chłopak, z którego będzie kawał gracza. Dziś 27 punktów i 9 zbiórek z ławki:
Dla Bulls 20 punktów, 10 zbiórek i 5 asyst zdobył Nikola Vucevic, który dziś wyszedł już jako center, ale grał też minuty obok Andre Drummonda (21 punktów i 13 zbiórek z ławki). Kolejne 20 punktów i 8 asyst zdobył Coby White, a 30 punktów uzbierał DeMar DeRozan:
Orlando Magic ograli Spurs w słabym meczu Sochana i słabym meczu Wembanyamy. Nasz rodak uzbierał 9 punktów, 2 zbiórki, asystę i trafił 4/9 z gry, ale nie upilnował skrzydłowych Magic i zanotował najgorszy w drużynie plus/minus na poziomie -26. Wembanyama zdobył skromne 15 punktów i zebrał tylko jedną piłkę.
Błyszczał za to po drugiej stronie Franz Wagner. Niemiec znów był najlepszym graczem Magic, zdobywając 34 punkty, 7 zbiórek i 7 asyst na skuteczności 13/17 z gry:
Donovan Mitchell zdobył od niechcenia 27 punktów na Brooklynie. Cavs wygrali z Nets, bez historii – to ich ósma wygrana z rzędu: