Wyniki NBA: 7 bloków Wembanyamy, bezbłędny Jokic, Pistons PRAWIE ograli Celtics
Taki to etap sezonu, w którym więcej emocji niż potyczki na szczycie tabeli przynosi nam śrubowanie rekordu przegranych przez Detroit Pistons. Grudzień w NBA – bierzemy to z całym dobrodziejstwem inwentarza. Boston Celtics – najlepsza drużyna w lidze w tym sezonie – PRAWIE osiągnęli swój pierwszy w tym sezonie sukces, jakim byłoby przerwanie serii Pistons.
Detroit Pistons – tak, ci sami Pistons – do przerwy prowadzili z Bostonem różnicą 21 punktów. Cade Cunningham przed zmianą stron miał na koncie już 22 oczka. Celtics trafiali 4/24 za trzy. Kibice buczeli. To mógł być koniec tej pięknej passy porażek:
DET – BOS – 122:128 [OT]
UTA – NOP – 105:112
DAL – MIN – 110:118
IND – CHI – 120:104
MEM – DEN – 105:142
MIA – GSW – 114:102
CHA – LAL – 112:133
SAS – POR – 118:105
Ostatecznie jednak zawodnicy Celtics wzięli się w garść i po zmianie stron ruszyli do odrabiania strat. Trzecią kwartę wygrali aż 35:16, wracając do gry na plecach duetu Porzingis&Tatum (kolejno 12 i 11 punktów w 3. kwarcie). Zabrakło jednak czasu, żeby odskoczyć na bezpieczną odległość. Pistons nie dali się tak łatwo i rękoma Bojana Bogdanovicia doprowadzili do dogrywki:
W dogrywce jednak Celtics mieli wszystko pod kontrolą – a zwłaszcza miał Derrick White, który w samym tylko doliczonym czasie zdobył 10 punktów, trafiając wszystkie 3 rzuty. Rozstrzygające były jednak dwa kolejne posiadania – świetne posiadania – w wykonaniu Kristapsa Porzingisa:
Porzingis nie tylko swoją przytomną grą w dogrywce zapewnił Bostonowi zwycięstwo – przez cały mecz uzbierał w sumie 35 punktów, 8 zbiórek i najlepsze w drużynie plus/minus +12. Pomógł mu Jayson Tatum, dokładając 31 punktów, 7 zbiórek, 10 asyst i aż 5 przechwytów:
Ja Morant dostał mecz odpoczynku po swoich czterech pierwszych meczach sezonu i co się okazuje: Grizzlies przerwali tym samym passę czterech kolejnych wygranych. Przypadek? Chyba nie – Grizzlies bez Moranta obskoczyli konkretne bęcki z rąk Denver Nuggets.
Obrońców tytułu prowadził oczywiście Nikola Jokic, który nie tylko zanotował triple-double złożone z 26 punktów, 14 zbiórek i 10 asyst, ale też zanotował rzadki występ na 100% skuteczności z gry. Joker w drodze po zwycięstwo trafił wszystkie 11 rzutów z gry, a do tego 3/3 z linii rzutów wolnych:
Anomalia w Oregonie – wcale nie pogodowa, bynajmniej. San Antonio Spurs wygrali mecz koszykówki – to dopiero 5. raz w tym sezonie, kiedy mogliśmy zaobserwować takie zjawisko. Blazers się nie popisali, wiadomo. Choć Jerami Grant zdobył 29, Malcolm Brogdon 29, a Scoot Henderson 25 punktów, to reszta zespołu trafiła w sumie 8 rzutów z gry.
Po stronie Spurs błyszczał za to Victor Wembanyama. Dostał jak zwykle skromne 24 minuty gry, ale zrobił przez nie sporo. W sumie trafił 9/14 z gry i 10/10 z linii rzutów wolnych, notując ostatecznie 30 punktów, 6 zbiórek, 6 asyst i aż 7 bloków. Wembanyama będzie pierwszym zawodnikiem od czasów Davida Robinsona (1994), który zanotuje quadraple-double – to tylko kwestia czasu. Ureguluje formę i zacznie grać większe minuty i to się w końcu wydarzy. Jeśli potrafi zanotować 7 bloków i 30 punktów w łącznie dwie kwarty gry…
Kolejny dobry mecz (ostatnio ich coraz więcej!) zanotował też Jeremy Sochan. Nasz rodak trafił 6/10 rzutów z gry, zdobywając 16 punktów, 7 zbiórek i 3 asysty, oraz bardzo dobry plus/minus na poziomie +17. Niestety, viralem po tej nocy nie stało się żadne trafienie, asysta, ani inne widowiskowe zagranie Sochana. Internauci dzielą się dziś głównie dość potężnym air-ballem Jeremy’ego:
Scoot Henderson tym razem wypadł naprawdę dobrze w pojedynku z Wembanyamą. Zaczyna się rozkręcać:
Dallas Mavericks do meczu z Minnesotą przystąpili nie tylko bez Kyrie Irvinga, ale przede wszystkim też bez Luki Doncicia, który leczy bolący mięsień czworogłowy. Zespół był – jak to bywa przy nieobecności tak wyraźnych liderów – mocno zmotywowany. Dante Exum przejął rolę rozgrywającego, Tim Hardaway Jr. zdobył z ławki 32 punkty, a Dwight Powell, odkopany z ławki, zanotował mecz przypominający o swoim istnieniu, zdobywając 12 punktów, 14 zbiórek (7 w ataku!), 6 asyst (!) i niewiarygodny plus/minus na poziomie +15:
Nawet życiowy występ Dwighta Powella nie wystarczył jednak, żeby wygrać ten mecz z liderem konferencji zachodniej. Wolves przeciwko słabej jednak defensywie Mavericks trafili ponad 50% trójek, jednocześnie znacznie skuteczniej dostając się na linię rzutów wolnych. Wszystko to w dużej mierze rękoma Anthony’ego Edwardsa. Najlepszy zawodnik Wolves trafił 6/11 za trzy, oraz aż 14/18 z linii rzutów wolnych, zdobywając w sumie 44 punkty, 3 zbiórki, 4 asysty i 3 przechwyty:
Jaime Jaquez Jr. to taki gość, który co mecz wyskakuje w jakimś highlighcie. On po prostu tak gra – tu jakiś zwinny zwód, tu rzęsisty rzut, a tu podanie z polotem. Jaquez jest efektowny jak aliteracja:
Oprócz dobrze wyglądającego w highlightach debiutanta, Heat z meczu z Warriors wynieśli też wygraną. Sprawę ułatwił im Steph Curry, trafiający 3/15 z gry i cały zespół GSW w ogóle trafiający 24% za trzy. Heat nawet bez Jimmiego Butlera byli w stanie sobie z tak grającymi Warriors poradzić bez większych kłopotów. Najlepszym strzelcem zespołu z Florydy był Tyler Herro, zdobywając 26 punktów i 7 zbiórek:
Indiana Pacers dość łatwo rozprawili się z Chicago Bulls, dla których oprócz LaVine’a nie gra teraz także Nikola Vucevic. Andre Drummond drugi raz aż tak dobrego meczu nie zagrał (choć zebrał aż 16 piłek), a Coby White zatrzymany został na 2 asystach.
Drummond nie radził sobie z szybkością Mylesa Turnera. Pacers trafili ponad 50% rzutów z gry i zanotowali aż 30 asyst – o 11 więcej niż rywale. Biegający Turner zanotował 24 punkty, 6 zbiórek i 3 bloki, oraz plus/minus +30:
Aż 20 z tych 30 asyst Pacers na swoje konto zapisał Tyrese Haliburton. Ostatecznie zanotował on linijkę 21 punktów, 3 zbiórek i 20 asyst, oraz plus/minus +32:
Los Angeles Lakers poradzili sobie z Charlotte Hornets. Dobry występ zaliczył Anthony Davis, który zdobył 26 punktów, 8 zbiórek i 4 bloki:
Jeśli ktoś przeoczył: Zion Williamson wrzucił na klatę nowy tatuaż. O gustach podobno się nie dyskutuje, więc z grzeczności zostawimy ocenę Wam:
Z tatuażem na klacie Zionowi gra się chyba jednak całkiem dobrze – zdobył 21 punktów, 10 zbiórek i 8 asyst, prowadząc Pelicans do zwycięstwa nad Jazz: