Wizards najlepsi na wschodzie, 7. z rzędu wygrana LAC, Mobley ustawia Tatuma!

Wizards najlepsi na wschodzie, 7. z rzędu wygrana LAC, Mobley ustawia Tatuma!

MIA – UTA – 111:105
PHI – IND – 113:118
WAS – ORL – 104:92
MEM – NOP – 101:112
DET – TOR – 127:121
BOS – CLE – 89:91
MIN – LAC – 102:129

Miami Heat już po raz kolejny w tym sezonie ograli Utah Jazz – tym razem bez Jimmiego Butlera w składzie. Pod jego nieobecność do pierwszego składu wskoczył Tyler Herro, który to też okazał się najlepszym strzelcem Miami w tym meczu. Pomimo trafienia zaledwie 1/7 prób z dystansu, zdobył on aż 27 punktów:

YT/FreeDawkins

Ku zaskoczeniu wszystkich, Detroit Pistons ograli Toronto Raptors. Najlepszym strzelcem okazał się Jerami Grant z dorobkiem 24 oczek, ale w kluczowych momentach to Cade Cunningham okazał się gwiazdą. Aż 7 ze swoich 10 punktów zdobył on w przeciągu ostatnich 5 minut, utrzymując tę przewagę, którą zespół wypracował wcześniej:

Świetny mecz – pierwszy w tym sezonie i jeden z niewielu w dotychczasowej karierze niestety – rozegrał Killian Hayes, zdobywając 13 punktów, 7 zbiórek i 10 asyst. To jego pierwsze double-double w karierze:

YT/Detroit Pistons

Kapitalny comeback zaliczyli Cleveland Cavaliers. Jeszcze pod koniec trzeciej kwarty przegrywali z Bostonem różnica 19 punktów, by przez kilka minut zredukować stratę i po zaciętej końcówce wyjść ze starcia zwycięsko. Najlepszym strzelcem okazał się Darius Garland z dorobkiem 22 punktów, 4 zbiórek i 6 asyst:

YT/Tremendous Upside

Kluczowy dla całego comebacku był jednak Evan Mobley, na co wskazuje jego najlepszy w całym zespole plus/minus na poziomie +16. Zdobył on 19 punktów, 9 zbiórek, 3 bloki, nie zanotował żadnej straty, a i sfaulował tylko raz. Był niemal bezbłędny – a kiedy już popełniał błąd, szybko go naprawiał:

To także Mobley bronił Jaysona Tatuma, który zdobył co prawda 22 punkty, ale na skuteczności 8/22 z gry, w tym 1/8 za trzy:

Washington Wizards ograli Orlando Magic, notując 4. zwycięstwo z rzędu, stając się tym samym samodzielnymi liderami konferencji wschodniej z bilansem 9-3. Z powodów rodzinnych nie zagrał tym razem Bradley Beal, natomiast świetnie zastąpił go Spencer Dinwiddie, notując najwięcej w ekipie 23 punkty, 11 zbiórek i 6 asyst. Kolejne 17 punktów dołożył Kyle Kuzma, w tym kilka kluczowych, kiedy jego 4 trafione rzuty z rzędu w trzeciej kwarcie właściwie nadały bieg reszcie meczu:

Kuzmie udało się też nie znaleźć na plakacie:

Sixers wciąż bez Embiida nie byli w stanie poradzić sobie z Indianą Pacers. Domantas Sabonis zdobył 18 punktów, 12 zbiórek i 5 asyst, a jego partner z podkoszowego duetu Myles Turner dołożył 20 punktów i aż 6 bloków:

Najlepszym strzelcem okazał się jednak i tak wchodzący z ławki Justin Holiday, który trafił 9/11 rzutów z gry, zdobył 27 punktów, a którego to wczoraj oczywiście akurat zwolniłem w lidze fantasy, bo nie kręcił liczb:

YT/NBA BASKETBALL

Clippers bardzo łatwo poradzili sobie z Timberwolves. Nie pomógł fakt, że Towns zaliczył fatalny występ na 8 punktów przy skuteczności 3/11 z gry. Swoje zrobił po drugiej stronie Paul George, który zanotował 23 punkty, 9 zbiórek i 4 asysty, prowadząc zespół do 7. z rzędu zwycięstwa. To najdłuższa seria wygranych w lidze, ex-aequo z Warriors i Suns:

YT/FreeDawkins

Kolejne 21 punktów dorzucił Reggie Jackson, który się dobrze bawi:

Najgorszy zespół w lidze, New Orleans Pelicans, niespodziewanie łatwo ograli Memphis Grizzlies, trzymając wynik pod kontrolą przez praktycznie całe spotkanie. Aż 5 zawodników osiągnęło granicę 15 punktów. Był w tym gronie m. in. wracający po przerwie Brandon Ingram z 15 oczkami właśnie. Najwięcej zdobył jednak Nickeil Alexander-Walker, bo aż 21:

YT/Tremendous Upside

Po drugiej stronie najlepiej wypadł oczywiście Ja Morant, notując 22 punkty, 9 zbiórek i 10 asyst.